I tyle jeśli chodziłoby o jej pomoc, lwica zamilkła na amen. Mattugur uznał, że jest dziwna i postanowił udać się na własną łapę, ufając swojej intuicji. Przeczekał tylko aż słońce nieco zniknie za horyzontem a temperatura spadnie o parę stopni. Przebierając żwawo łapami opuścił to miejsce.

Może i lwica nie chciała się przedstawić własnym mianem ale zdradziła dużo więcej. Jest spokrewniona w jakiś tam sposób z tutejszym władcą. - Termitiera. -Mruknął do siebie po jej słowach. - W którą to stronę? Nie zamierzał błądzić i domyślać się drogi. Nie przyszedł tu przecież by zwiedzać a i tak ...

Obserwował jej filigranowe ruchy, wodząc za nią wzrokiem. Lwica była atrakcyjna, całkiem nieźle się poruszyła i miała przyjemny dla ucha głos. Takie wywarła pierwsze wrażenie na samcu. Mattugur nie widział sensu przedstawiania się, wszak pytał o cel swojej podroży, nie musiał się nadto spoufalać z i...

Lwica zdawała się go nie zauważyć, w pierwszej chwili uznał, że zbyt dobrze zakamuflował się w cieniu. Chociaż nieszczególnie przecież dbał o ukrywanie się, bardziej eksponował światu swoją osobę. Chciał być zauważony, pomyślał, że jest zamyślona albo nieostrożna, że pozwoliłaby się tak łatwo podejś...

Schodząc z gór i idąc wzdłuż zielonych terenów rzeki przyszedł tu z pełną premedytacją. Rozejrzał się po okolicy dostrzegając nieopodal wodopój, którego również susza nie oszczędziła. Podszedł do brzegu by napić się czystej wody a raczej pozostałości jakie zostały. Oblizał pysk i przeciągnął się nie...

Wszystko co dobre szybko się kończy. Lygrys odsunął się od lwicy oblizując pysk. Tyle na dzień dzisiejszy wystarczy, Mattugur poczeka aż sama przyjdzie po więcej. - Powinienem już wrócić. -Odpowiedział podnosząc się niespiesznie, rozciągając ciało. Tak właściwie wcale nie zamierzał wracać do swojej ...

Słysząc pomruki zadowolenia starał się bardziej by drażnić jej wrażliwe miejsca na małżowinie językiem czy ciepłym powietrzem z pyska. Chciał by poczuła przyjemne mrowienie przechodzące przez jej tułów, by gorąco uderzyło jej do twarzy. Rozpalić ciało by pragnęło więcej. Ciepłe promienie zachodząceg...

Nie odpowiedział już nic, lygrys zamyślił się nad jej słowami. Miejsce, w którym nie będą nękani, nie ma takiego zawsze prędzej czy później znajdzie się coś lub ktoś kto to zniszczy albo przynajmniej będzie próbował. Nie chciał jednak psuć jej nastroju. Skupił za to bardziej na jej uchu, skubnął del...

Ponownie przejechał brodą po jej kręgosłupie, wtulając się bardziej w jej szyję. - Dużo bierzesz na swoje barki. - Lygrys wysłuchał uwagi odnośnie poprzedniego stada i samców, które wolały robić co im się podoba niż pilnować porządku stada. To się nie mieściło we łbie, że można mieć takie olewcze po...

- Oczywiście. - Odpowiedział dla świętego spokoju choć wcale nie zgadzał się ze stwierdzeniem, że jest gotowa na wszystko. Zawsze w życiu pojawiało się coś co potrafiło zburzyć porządek rzeczy. - Kto ich będzie uczył samoobrony? - Pytania z pozoru proste niby nic nie znaczące ale lygrys badał tym te...