Merissa

Tutaj trafiły stare karty postaci. może teraz je przeglądać i powspominać postacie, które żyły i działały na fabule.
Awatar użytkownika
Merissa
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 8
Rejestracja: sob wrz 08, 2018 8:18 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●ooo
Zręczność: ●●●●oo
Percepcja: ●●●ooo
Płeć: Samica
Wiek: Młodzieniec
Data narodzin: 04 kwie 2015
Gatunek: Lew
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]

[/b]

sob wrz 08, 2018 8:23 pm

♦ Imię: Merissa
♦ Pseudonim: brak
♦ Gatunek: Lew
♦ Wiek: 3 lata 5 miesięcy
♦ Stado: brak
♦ Rodzina:
Rodzice- Nubira i Kafari
Rodzeństwo- Eidan, Seth
Dziadkowie- Selim i Ellena (rodzice matki), rodzice ojca nieznani

♦ Statystyki:

Siła ●●●ooo
Zręczność ●●●●oo
Percepcja ●●●ooo

♦ Słabe Strony:
- kochliwość,
- zbyt dobre serce,
- idzie do celu nie zważając na nic,
- naiwność.
♦ Mocne Strony:
- śmiała,]
- odważna,
- ambitna,
- świetna łowczyni i wojowniczka,
- zadatki przywódcze.
♦ Aparycja:
Lwica normalnych wymiarów, szczupła i lekko umięśniona. Charakterystyczną cechą wyglądu jest dłuższa grzywka, której osobiście Merissa bardzo nie znosi. Jest umaszczona w dość typowy dla lwic z pustyni sposób, jasno złota sierść zdobi jej smukłe, atrakcyjne ciało, które przejaśnia się od strony podbrzusza ciągnąc się po sam pysk. Ciemny złoziemski nos dodaje jej charakteru, a w połączeniu z brązowymi tęczówkami i ciemnymi wargami nadaje jej tajemniczego wyrazu.
♦ Charakter:
Merissa jest niezwykle uprzejma i elokwentna, ale jednocześnie pełna determinacji. Jako lwiątko była bardzo onieśmielona postawą brata Setha i jego ambicjami, ale wśród lwic ją wychowujących zdobyła pewność siebie, dumę i zdolności przewodzenia, nie tylko na polowaniu czy w czasie walki. Wciąż jest nieco naiwna wobec świata ze względu na młody wiek i dorastanie bez rodziców (jako marionetka w rękach stada). Mimo to cechuje ją wysoka inteligencja, dlatego po tym co przeszła zaczyna rozumieć, że może działać też na własną łapę.
♦ Historia:
Jej pojawienie się na świat było bardzo wyczekiwane przez całe stado, a zwłaszcza starszego brata i matkę, ale tak naprawdę samo pojawienie się na świecie kolejnego miotu nie było odbierane tak miło jak mogło się na pierwszy rzut oka wydawać. Lwice udawały radość, chowając w sercu żal do przywódców o ciągłe kłótnie między sobą, które mimo wszystko mieszały dobrą atmosferę w grupie. Dodatkowo śmierć Nubiry zaraz po porodzie pogorszyła sytuację. Opiekę nad samiczką i jej bratem przejęła jedna z lwic, której wcale się to nie uśmiechało. Karmiła królewskie lwiątka bardzo słabo faworyzując swój miot. Merissa jednak nigdy nie miała do niej żalu o nic, bo jak sama uważała wystarczającym poświęceniem się było samo zgodzenie na rozkaz Setha. Kocica niejednokrotnie manipulowana przez żeńską grupę nieświadomie mieszała w stadnej polityce prowadzonej przez brata. Stała się swego rodzaju marionetką, którą grupa buntowniczych osobników kierowała jak tylko chciała. Lwica mimo wszystko bardzo kochała obu braci, a zwłaszcza starszego Setha, który niezwykle dużą część wolnego czasu poświęcał właśnie jej i Eidanowi.
Gorzej zaczęło się dziać dopiero po tym jak Serce Pustyni wraz z Różą Pustyni zajęli się swoim związkiem. Nie każdemu uśmiechał się wybór Shayi na partnerkę dla władcy i wielu spiskowało za plecami monarchów, jednak nie odnosząc przy tym większych sukcesów. Meri dzielnie znosiła spadający brak uwagi ze strony brata nigdy nie mając mu tego za złe, zawsze zajmowała wolny czas po przez doszkalanie się w fachu łowieckim i boju. Liczne treningi nie raz ponad jej siły bardzo pomogły panować jej nad własną siłą, wadami i potrafić wykorzystywać to co najlepsze.
Dopiero na krótko po narodzinach kolejnego pustynnego pokolenia doszło do czegoś co zmąciło pozorny spokój "na zapleczu stada". Zupełnie nieświadomie i bez własnej zgody brązowooka została wyprowadzona przez świtę daleko za tereny stadne. Młódka odebrała to najzwyczajniej w świecie jako zwykły patrol po granicy, ale kilka dni później zdała sobie sprawę z tego, że najzwyczajniej w świecie została sprzedana za mąż nieznanemu lwu. Oczywiście nigdy nie poznała prawdy odnośnie świństwa jakie jej zgotowano. Zdrajczynie sprzedające Merissę miały obiecaną pomoc w obaleniu władzy Setha na pustyni, jak się jednak można domyślić zostały oszukane i nic nie zyskały. Meri natomiast znała zupełnie inną wersję... zmyśloną i zakłamaną, że ponoć brat wydał ją za mąż siłą, by pozbyć się wroga.
Wiele nocy przepłakała. Naprawdę zdążyła znienawidzić brata za piekło jakie jej rzekomo zgotował, tęskniła za Eidanem i terenami, które były dla niej domem. Nie był to jednak koniec nieszczęść jakie jej zesłał los. Po ceremonii zaślubin złota samica została siłą wzięta. Z czasem nowy stan rzeczy zaczął być dla niej czymś normalnym. Szukając spokoju trenowała z osobnikami z nowego stada, którego stała się królową. Z upływem dni zakochała się w partnerze, a potem między wszystkimi pojawiła się szczęśliwa nowina. Merissa była w ciąży!
Wcześniej źle traktowana zaczynała zyskiwać szacunek i uznanie, choć nadal uważano ją za słabą i tą, która ma znieść na nich klęskę. Lwica dbała o nienarodzone jeszcze potomstwo, dobrze się odżywiając i wiele czasu spędzając na wypoczynkach lub spokojnych kąpielach w chłodnej wodzie przepływających przez terytorium rzek.
Pewnego dnia bajka w jakiej żyła zmieniła się w horror. Będąc już w zaawansowanym stadium ciąży, Merissa poroniła swój pierwszy w życiu miot, tracąc szacunek w oczach całego stada. Z nią samą nie było najlepiej, ciężko zachorowała i bardzo osłabła. W międzyczasie zostali najechani przez wrogą grupę, która śmiertelnie zraniła ukochanego młódki i wygnały byłą parę królewską z najwierniejszą świtą bardzo daleko. Kilka dni później ranny monarcha odszedł wtulony głową, pokrytą gęstą ciemną grzywą w łapy ukochanej. Te wydarzenia tak bardzo odbiły się na Meri, że zrozpaczona postanowiła zacząć na nowo, jednak kierowała się w stronę rodzinnej krainy.
Na miejsce dotarła po kilku ciężkich miesiącach. Ona wyzdrowiała, ale jej załoga z kilkunastu lwów zmniejszyła się do towarzyszących jej już tylko dwóch starych samic. Na miejscu wcale nie zastała dawnego prymu i życia. Coś ewidentnie było nie tak... Jakby tego było mało ostatnimi dni napadająca samice banda hien rozdzieliła ich drogi. Merissa została zupełnie sama, przegoniona do podnóża gór. Co teraz zrobi?
♦ Ciekawostki:
- była królową w stadzie daleko stąd,
- nienawidzi Setha (nie zna prawdy),
- jej celem było przejęcie władzy w stadzie Pustynnych Bariyah,
- świetnie radzi sobie z upałami.
♦ Ekwipunek:
Sakiewka na diamenty.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Stare Karty Postaci”