Wzniesienie i plac przed grotą główną

Największy punkt na terenach lwioziemskich, służy nie tylko jako punkt obserwacyjny ale również jako ich dom, znajdują się tam bowiem stadne legowiska.
Awatar użytkownika
Rashid
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 39
Rejestracja: ndz lut 04, 2018 11:27 am
Życie: 100/100
Siła: ●●oooo
Zręczność: ●●●●●o
Percepcja: ●●●ooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Gatunek: Lew afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Uczeń- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]0/75[/glow][/color]

[/b]

czw lip 26, 2018 10:22 pm

Rashid idąc wzdłuż kamiennej ścieżki spod Słonecznej Skały trafił w końcu na główny plac przed grotą, na którym powinny się zjawić lwice. Z padliną lub bez.
Przysiadł przy grocie czekając na Dalaję.

// przepraszam was za tak krótkie odpisy ale weny brak :"(
Awatar użytkownika
Dalaja
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 19
Rejestracja: pt lut 23, 2018 8:35 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●●oo
Zręczność: ●●●●●o
Percepcja: ●ooooo
Płeć: Samica
Wiek: Młodzieniec
Data narodzin: 04 cze 2014
Gatunek: Hybryda
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]


[/b]

pt lip 27, 2018 10:18 am

Poruszała się naprawdę bardzo wolno, a każdy kolejny krok uznawała za ten ostatni, zmęczenie i przybicie aktualnym stanem było dla zawsze pewnej siebie i dumnej lwicy czymś dotkliwym. Zacisnęła zęby i starała się nie narzekać, choć miała taką ochotę. Posłusznie podążała za władcą, fajnie mieć wysoko ustawionego krewniaka. Z tym jednym ale, że za dużo w tym momencie jego statut w jej sytuacji nie zmieniał i nie wnosił. Szara dalej była na skraju życia i śmierci.
- Gdzie lwice? - zapytała nikogo nie dostrzegając, bała się.
Awatar użytkownika
Rashid
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 39
Rejestracja: ndz lut 04, 2018 11:27 am
Życie: 100/100
Siła: ●●oooo
Zręczność: ●●●●●o
Percepcja: ●●●ooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Gatunek: Lew afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Uczeń- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]0/75[/glow][/color]

[/b]

śr sie 01, 2018 7:25 pm

Wkraczając powoli na plac rozejrzał się uważnie i zmrużył ślepia, rozglądając się po terenach naokoło, które z tego miejsca były całkiem dobrze widoczne. Nadstawił uszy i powoli skierował się w stronę groty, wzdychając ciężko.
Czasem ten upał był naprawdę nie do zniesienia... Dobrze, że w grotach z reguły było chłodno.
Kiedy wszedł do groty odwrócił się do Dalaji przodem i usiadł na ziemi, gdzieś w cieniu, blisko wejścia.
Zmierzył ją spojrzeniem z uwagą, by potem jeszcze raz zerknąć na sawannę, która majaczyła się gdzieś w oddali na horyzoncie. Miał nadzieję, że Genbu i Seth niedługo się pojawią.
-Co się stało z matką?-
Zapytał po chwili obojętnym, lodowatym tonem, jakby go zupełnie to nie obchodziło. Zaczął się zastanawiać, jaki był prawdziwy powód odejścia Vitani ze stada. Końcówka jego ogona drgnęła delikatnie.
Awatar użytkownika
Fatum
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 62
Rejestracja: pn lut 26, 2018 8:51 am
Życie: 100/100
Płeć: Samiec
Wiek: Nieśmiertelny
Gatunek: Przeznaczenie

ndz sie 05, 2018 2:58 pm

Lwice w tym momencie wróciły z polowania taszcząc ze sobą smakowicie wyglądającą zebrę. już dawno nie mieli tak udanego polowania na większą zdobycz. Dzisiejszego dnia wszyscy się najedzą.
Dostrzegły nowa lwice rozmawiająca z Rashidem, wszystkie powitały władcę, niektóre patrzyły podejrzliwie na Dalaję, inne uśmiechnęły się przyjaźnie.
Obrazek
Awatar użytkownika
Genbu Kaiden
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 39
Rejestracja: pn lut 26, 2018 11:08 am
Życie: 100/100
Siła: ●●●●●o
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●●oooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Data narodzin: 24 gru 2009
Gatunek: Atlas bear
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]0/75[/glow][/color]


[/b]

sob sie 11, 2018 11:29 am

- Zobaczymy co powie Rashid, póki co moje serce ogarnęła trwoga. - Wielki wojownik a bał się o to co przyniesie jutrzejszy dzień. Dla niego zginięcie na polu walki byłoby chwalebne a nie polec zmorzonym przez chorobę. Dotarli na skałę, w samą porę na ucztę choć Genbu ściskało w gardle i nie był pewien czy dałby rade przełknąć jakikolwiek kęs. Nie chciał również przeszkadzać w tej radosnej chwili, ostatnio niewiele mieli powodów do uśmiechu. Wolał poczekać aż Rashid zechce z nimi porozmawiać na boku.
Awatar użytkownika
Seth
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 80
Rejestracja: sob sty 27, 2018 1:51 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●●oo
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●●●ooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Data narodzin: 10 lut 2013
Gatunek: Lew Afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]0/75[/glow][/color]

[/b]

pn sie 13, 2018 11:16 pm

Seth wkroczył wraz z Niedźwiedziem na tereny Słonecznej Skały. Nie ukrywał, że wchodzenie pod górę z synem na grzbiecie sprawiało mu nie lada trudność, bo co kilka kroków musiał się zatrzymywać i go "poprawiać". Upał dawał się im we znaki i lew był już cholernie spragniony. Najpierw jednak priorytety.
Gdy udało im się wejść na Skałę, zdjął Osirisa z pleców, położył go w cieniu skał i zaczął go "oglądać", po czym trącał go łapą po pysku w celu wybudzenia. Na słowa Genbu nic nie odpowiedział, skinął jedynie łbem. Po chwili zaczął się rozglądać w poszukiwaniu kogoś, kto mógłby mu pomóc i w jakiś sposób przynieść wodę.
Awatar użytkownika
Rashid
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 39
Rejestracja: ndz lut 04, 2018 11:27 am
Życie: 100/100
Siła: ●●oooo
Zręczność: ●●●●●o
Percepcja: ●●●ooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Gatunek: Lew afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Uczeń- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]0/75[/glow][/color]

[/b]

śr sie 15, 2018 9:55 pm

Kiedy nie dostał odpowiedzi od Dalaji odnośnie Vitani Rashid spojrzał na nią ze spokojem. Być może spłoszyła się towarzystwa dopiero co przybyłych lwic? Cóż, może to i lepiej, bo to z pewnością nie była rozmowa, na którą rodzeństwo mogłoby sobie pozwolić w takiej chwili. A przynajmniej Rashid nie chciał o tym rozmawiać przy reszcie stada.
Spojrzał na upolowaną przez lwice zwierzynę i skinął im głową w ramach wdzięczności.
-Dobrze się spisałyście, moje drogie. Dziękuję w imieniu całego stada.-
Odparł ze spokojem ale i nutą dziwnego niepokoju.
Wtem pojawił się Genbu i Seth. Zanim jeszcze zaczął jeść podszedł do nich. Stając przed nimi wyprostwał się i nadstawił uszy. Po chwili zapytał z opanowaniem:
-I jak mają się sprawy? Medyk zdołał znaleźć jakieś lekarstwo?-
Ściągnął nieznacznie brwi, w duchu bardzo mocno wierząc, że ich stadny medyk podołał zadaniu i wszystko jest pod kontrolą.
Awatar użytkownika
Osiris
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 18
Rejestracja: pt lut 16, 2018 1:47 pm
Życie: 50/100
Siła: ●●oooo
Zręczność: ●ooooo
Percepcja: ●●●ooo
Płeć: Samiec
Wiek: Wyrostek (1,5 roku)
Data narodzin: 04 wrz 2017
Gatunek: Leo Panthera
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Uczeń- [glow=red]0/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Uczen- [glow=blue]0/75[/glow][/color]


[/b]

pn sie 20, 2018 12:05 pm

Osiris poczuł jak tata go obudził aż oczy miał przymglone od długiego spania. Czuł jedynie małą ulgę to wszystko. Nie zdawał jedynie sprawy, że niczego on nie pamiętał co naprawdę tam wydarzyło się. Miał jedyną nadzieję, że niedługo coś sobie przypomni. Westchnął słuchając Króla czyli jego wujka spoglądając się na niego. Gdy leżał w cieniu pomiędzy skałami jedynie czuł trochę ulgę ale szczypanie rany nadal trochę nasilał się niestety. Nie chciał nic mówić bo na pewno Król pytałby go gdzie był albo co gorsza czemu ma taką ranę na nodze. W danym momencie poczuł ból głowy nasilony wtedy widział jak przez mgłę widok stada krwawego zmierzchu.
- Ah moja głowa, czemu ja przez mgłę widzę stado krwawego zmierzchu - odparł cicho ale pewnie przez skały będą słowa słyszane przez Króla i jego ojca Setha, którzy stali bliżej niż strażnik Genbu za którym nie przepada. A to mniejsza o to. Nie chciał zakłócać rozmowy pomiędzy nimi, ale nic nie mógł na to poradzić. Gdyby znał całą sytuację co tam w stadzie wyprawiało się powiedziałby Królowi o zaistniałej sytuacji, ale jeszcze amnezja dokucza podrostka.
Awatar użytkownika
Genbu Kaiden
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 39
Rejestracja: pn lut 26, 2018 11:08 am
Życie: 100/100
Siła: ●●●●●o
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●●oooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Data narodzin: 24 gru 2009
Gatunek: Atlas bear
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]0/75[/glow][/color]


[/b]

pn sie 20, 2018 12:42 pm

- Nie przynoszę dobrych wieści. Chorzy nie przeżyli, medyk również się zaraził. On nie znalazł lekarstwa, jedyne co zdradził to, że insekty są głównymi nosicielami zarazy. - Przy słowie braku lekarstwa podkreślił, że on go nie znalazł ale jest jeszcze ta nadzieja. Z tymże obecnie Brzask stracił jedynego medyka. Sytuacja była ciężka. Wstrzymał się od dalszego wypowiadania się, chciał najpierw poznać zdanie Rashida odnośnie tego co będą robić dalej. Osirisa słyszał, słuch miał dobry szczególnie, że był nieopodal. Nie brał jednak do łba jego mamrotania. Jego komentarz nic do sprawy nie wnosił.
Awatar użytkownika
Seth
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 80
Rejestracja: sob sty 27, 2018 1:51 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●●oo
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●●●ooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Data narodzin: 10 lut 2013
Gatunek: Lew Afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]0/75[/glow][/color]

[/b]

śr sie 22, 2018 10:13 am

Seth chciał, aby to właśnie Genbu opowiedział o tym, jak w tej chwili wygląda sytuacja Brzasku. Uznał, że on najlepiej opowie o tym, co widzieli i słyszeli będąc w Kanionie.
Po wysłuchaniu Niedźwiedzia kiwnął jedynie głową w geście potwierdzenia całego sprawozdania. Jego przygnębienie sięgnęło zenitu. Cała ta fala porażek, jakie spotkały go ostatnimi czasy - to musiał być jakiś cholerny żart. W jego oczach można było dostrzec niewielkie, kryształowe łzy.
- Rashidzie, nie mamy wiele wyjść. Nie damy rady wyszkolić kogoś na medyka, zwłaszcza że nie mamy już nauczyciela. Pozostaje nam albo szukać pomocy poza granicami Brzasku, albo...uciekać - wypowiedział, chyląc cały czas łeb w dół.
Chwilę po swoich słowach usłyszał głos Osirisa. Ucieszył go fakt, że syn się obudził, ale nie zamierzał jakkolwiek tego okazywać. Łzy ponownie podeszły mu do oczu.
- Co Ty bredzisz, synu? O czym Ty w ogóle gadasz? Co Ty w ogóle zrobiłeś? Myślisz, że widok swojego syna całego w ranach, na pół przytomnego, jest jakkolwiek przyjemny? - warknął w stronę dzieciaka. Cieszył go fakt, że Młody powoli dochodzi do siebie, ale ta znikoma radość ma się nijak do ogromu przeżyć, jakie los zafundował mu w ciągu kilku ostatnich miesięcy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Lwia Skała”