Strona 7 z 9

Re: Wzniesienie i plac przed grotą główną

: sob wrz 22, 2018 8:46 pm
autor: Genbu Kaiden
Moment w którym Lucia podskoczyła z wrażenia spotkało się tylko z podniesieniem brwi ze zdziwienia u niedźwiedzia. Nie skomentował jednak tego zachowania. Najważniejsze, że zaczęła jeść i nie grymasiła. Widać było, że była głodna, Genbu jednak nie mógł dojść do wniosku dlaczego od samego początku nie podeszła do zdobyczy. Podrapał się po łbie zachodząc przy tym w głowę. Rashid chyba był również zmęczony tą cała sytuacją a może nie dosłyszał pytania lwicy. Czort wie. Pytające spojrzenie padło na misia. Teraz już nawet nie mógłby się wymigać albo zignorować to, tym bardziej, że kremowa lwica zaraz powtórzyła pytanie zwracając się do niego bezpośrednio.
- Zaraza zebrała zbyt duże żniwo, król zarządził opuszczenie tych ziem. - Co tu się dużo rozwodzić, najważniejsze w tym wszystkim ujął a detale, ile było śmiertelnych ofiar i temu podobne to się wstrzymał. Nie chciał jej za bardzo przerażać choć i tak po czasie dojdzie do niej jakie straty poniosło stado. Będzie widoczny brak połowy lwów w tym i medyka.

Re: Wzniesienie i plac przed grotą główną

: wt wrz 25, 2018 1:31 pm
autor: Khalid
-Wnioskuję, że przybyłem w nie najlepszym momencie...- Tak to wszystko wyglądało a samiec czuł się tym wszystkim trochę przytłoczony. nie spodziewał się, że to może iść w taka stronę. Nie widział żadnych drapieżników jak tutaj wędrował. plagi też nie oprócz tego, że kraina jest bardzo cicha i spokojna. może właśnie w tym tkwi problem?
-Może wuju porozmawiamy jak już wszystko będzie dobrze?- Lekko uniósł swoje uszy starając się zrozumieć zaistniała decyzję. Chciał zrozumieć gdzie chcą się przenieść.

Re: Wzniesienie i plac przed grotą główną

: śr wrz 26, 2018 11:17 am
autor: Fatum
Ryk Rashida najwidoczniej nie wzbudził zainteresowania tylko u przedstawicieli stada. Na skale, po za zasięgiem łap kogokolwiek usiadł Ścierwnik. Pierwszy padlinożerny ptak, który się pojawił w tych okolicach od dość długiego czasu. Nie zwracał na siebie uwagi, przyleciał niemal bezszelestnie a niewielkie rozmiary dodatkowo działały na jego korzyść. Przyglądał się całemu stowarzyszeniu jakby bezinteresownie.

Re: Wzniesienie i plac przed grotą główną

: czw wrz 27, 2018 2:32 pm
autor: Lucia Alma
Odpowiedź Genbu była dla niej swego rodzaju zaskoczeniem. Lwica wiedziała o sytuacji, jaka panowała w tej chwili na Lwiej Ziemi, ale że jest aż tak źle...otworzyła szerzej oczy, a jej wzrok wędrował po całej okolicy, jakby szukała odpowiedzi na całe zło, które miało miejsce ostatnimi czasy na ich ziemiach. W końcu spuściła łeb i spoglądając w ziemię pokiwała głową.
- Czyli aż tak... - wyszeptała - Dziękuję - dodała po chwili. Nie chciała zadawać już żadnych zbędnych i głupich pytań. Zdała sobie wówczas sprawę z tego, jak strasznie jest słaba. Gdyby mogła jakkolwiek temu zaradzić, pomóc wszystkim chorym...westchnęła ciężko, przy czym rozejrzała się po Wzniesieniu. Faktycznie, jest ich o wiele mniej. Zdawałoby się, że została ich jedynie garstka. Miała nadzieję, że jeszcze ktoś przyjdzie, że zaraza nie zabiła tak wielu.
Muszę coś zrobić, jakoś pomóc, w końcu się na coś przydać...

Re: Wzniesienie i plac przed grotą główną

: pt wrz 28, 2018 10:33 am
autor: Seth
Seth jeszcze przez chwilę tulił najstarszego syna do swojej grzywy, co jakiś czas "głaszcząc" go po głowie w geście uspokojenia. Nie przestawał również zerkać na Osirisa, który leżał pod skałą niczym skóra z guźca. Ciężko mu było nie uronić żadnej łzy, wszak był to trudny okres dla nich wszystkich. Ran po utracie Jasiri nie uleczy niczym, a zdrada Shayi i jej odejście dały mu jeszcze większego kopniaka w zad. Lew po raz kolejny ciężko westchnął i przez łzy obdarował Khalida ciepłym, delikatnym uśmiechem.
- Przepraszam. Naprawdę nie chcę, żeby to tak wyglądało - odpowiedział, widząc jego zmieszanie.
Po chwili, Jasny Lew użył słów, które na kilka minut roztopiły serce zatroskanego Króla Pustyni. "Wuju" - to sprawiło, że Młodzik stał się jeszcze bliższy dla Dwugrzywego.
- Nie wiem, kiedy wszystko będzie dobrze. Chciałbym jednak, aby to wszystko "naprawiło się" jak najszybciej. Chodź z nami, Khalidzie. Bardzo chciałbym z Tobą porozmawiać. Pustynni powinni trzymać się razem - uśmiechnął się jeszcze szerzej. Po tych słowach skierował wzrok na Amona:
- Dobrze zrobiłeś przyprowadzając go do nas - dodał, po raz kolejny mierzwiąc grzywkę syna.
Jego uwagę od "rodzinnego zebrania" odwrócił trzepot skrzydeł - dawno nie słyszał tego odgłosu. Jego łeb powędrował ku górze, na szczyt skały. Jego oczom ukazał się niewielki ptak, wyglądem przypominający sępa. Widok ptaka przyprawił go o mieszane uczucia. Z jednej strony to padlinożerca, ale z drugiej...kiedy on widział ostatnio jakiegokolwiek padlinożercę? Może to dobry omen?
- Spójrzcie - krzyknął wskazując pyskiem na szczyt Lwiej Skały. Miał nadzieję, że wszyscy zgromadzeni zwrócą na niego uwagę.

Re: Wzniesienie i plac przed grotą główną

: pt wrz 28, 2018 10:55 am
autor: Genbu Kaiden
Niedźwiedź widząc jak bardzo Lucia była smutna zrobiło mu się przykro oraz czuł zakłopotanie nie wiedząc jak poprawić jej humor. Przyjął, że bardzo martwił ją stan stada niż jej osobiste wewnętrzne rozterki skupione na swoim jestestwie. Chrząknął i klepnął ją swoją łapą w plecy, chcąc ja pokrzepić. Nie będzie miał również nic przeciwko jeśli kremowa przytuli się do jego miękkiego i długiego futerka.
- Uszy do góry, po burzy zawsze pojawia się słońce. Będziesz bardzo potrzebna, wszyscy potrzebują wsparcia. Niektórzy są osłabieni i w czasie wędrówki będą potrzebowali pomocy. - Nie wiedział czy to poprawi jej odrobinę humor ale wolał by lwica o łagodnym usposobieniu wspierała jednostki. W grupie tkwiła ich siła a negatywne nastawienie tylko pogarszało sytuacje. Wolał by rozsiewano optymizm a przynajmniej by nie gasła nadzieja.
Głos Setha sprawił, że nie bardzo wiedział co się dzieje. W pierwszej chwili jego wzrok padł na jego rannego syna, Osirisa ale ten chyba spał. W tej chwili nawet przyszła mu myśl, dlaczego Shaya pojawiła się zostawiając syna ojcu a sama się ulotniła i nawet nie raczyła stawić na zgromadzenie. Podrzuciła problem nie dbając całkowicie os woja rodzinę. Genbu najchętniej spoliczkowałby ją i wytknął jak bardzo jest nieodpowiedzialną i egoistyczną lwicą. Opamiętał się jednak, parsknąwszy. Nie powinien się mieszać w życie rodzinne innych. Jednakże to wpływało również na relacje w stadzie.
Podniósł łeb wyżej na miejsce, w które był zapatrzony dawny władca pustyni. Ujrzał tam ptaka. Czyżby padlinożerca?

Re: Wzniesienie i plac przed grotą główną

: wt paź 02, 2018 8:05 am
autor: Lucia Alma
Poprzez sytuację Lwioziemców oraz wyniki swoich ostatnich treningów, Lucia poczuła się kompletnie bezużyteczna. Miała też wrażenie, jakoby każdy w stadzie szeptał za jej plecami, że jest darmozjadem.
Gest Genbu wprawił ją w lekkie osłupienie - kompletnie nie spodziewała się tego, że Niedźwiedź okaże jej takie zrozumienie. Gdy tylko poczuła jego łapę na plecach, odruchowo wtuliła się w jego gęste futro. Musiało to wyglądać dosyć zabawnie, bowiem oboje są posiadaczami długiego, nieco kudłatego futerka.
- Tak myślisz? - spytała, usłyszawszy pokrzepiający wywód Genbu. Lwica wyczuła w nim coś takiego, co sprawiało, że był jej...dziwnie bliski, taki wyrozumiały, ciepły. Ciekawe, czy wszystkie niedźwiedzie tak doskonale rozumieją kobiety? Może to ich cecha gatunku - zaśmiała się w myślach. W każdym razie, dzięki niemu poczuła się dużo lepiej.
Gdy przestała się do niego przytulać, otarła łapą łzy i obdarzyła go ciepłym uśmiechem.
- Dziękuję, naprawdę - skinęła mu łbem, po czym dodała - Może skoro nie jestem dobrym łowcą...sprawdziłabym się na innym polu? Medykowi przydałaby się pomoc, a i w wojaczce nie jestem znowu taka beznadziejna - rzekła z nadzieją w głosie. Myślała, że może Niedźwiedź byłby w stanie udzielić jej jakiejś lekcji. Odnośnie nauki leczenia, Kremowa niestety jeszcze nie zdawała sobie sprawy z tego, że stadny Medyk także poległ w walce z zarazą.

Re: Wzniesienie i plac przed grotą główną

: śr paź 03, 2018 9:32 am
autor: Fatum
Część lwic ze stada jak jeden mąż zerknęło w miejsce, w które wskazywał Seth. Z konsternacją przyglądały się temu zjawisku, inne spuściły łeb jakby nie interesował ich ten ptak, być może nie zdawały sobie sprawy z powagi całej tej sytuacji. Posiłek był dla nich ważniejszy.
Ścierwnik natomiast obrzucił Setha zagadkowym spojrzeniem, paciorkowate ślepia wpatrywały się w lwa jakby chciały zajrzeć w głąb jego duszy. Nie minęła chwila a rozwarł swój dziób wydając przy tym skrzek. Zatrzepotał skrzydłami i wzbił się w powietrze niczym odchodząca nadzieja, nie odleciał jednak daleko. Usiadł odrobinę niżej, na innej półce skalnej wciąż jednak po za zasięgiem łap lwów. Padlinożerca zajął się toaletą swoich pięknych białych piór.

Re: Wzniesienie i plac przed grotą główną

: śr paź 03, 2018 10:58 am
autor: Shan'ronir
Spojrzałem we wskazanym kierunku ale jakoś nie wiedziałem jak mam an to zareagować. Wróciłem dopiero i nie bardzo orientowałem się w tym wszystkim. widziałem, że jakoś pusto w krainie ale co z tego? No zaniepokoiło to mnie ale no padlinożerca czekający na swoja koleje. Nie raz tak bywało. Przynajmniej jakiś czas tamu...

Re: Wzniesienie i plac przed grotą główną

: śr paź 03, 2018 8:21 pm
autor: Seth
Lew przez cały czas obserwował niedawno przybyłego gościa, który postanowił podkręcić się wokół ich obiadu leżącego na Skale. Ścierwnik przyleciał sam i zdawał się być jedynym w okolicy, ale kto go tam wie? Możliwe, że w okolicy kręci się ich więcej.
Sethowi udało się zwrócić uwagę większości zgromadzonych, ale nie każdy się nim przejął. Zainteresowanie tą sytuacją wykazał Genbu, co sprawiło, że Pustynny nie "olał" obecności ptaka - nie czuł się odosobniony.
- Rashidzie! - zawołał władcę. Nadzieja wracała do jego serduszka. Jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale gdyby było ich więcej...czemu on wcześniej na to nie wpadł?