Podnóże Skały

Największy punkt na terenach lwioziemskich, służy nie tylko jako punkt obserwacyjny ale również jako ich dom, znajdują się tam bowiem stadne legowiska.
Awatar użytkownika
Dalaja
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 19
Rejestracja: pt lut 23, 2018 8:35 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●●oo
Zręczność: ●●●●●o
Percepcja: ●ooooo
Płeć: Samica
Wiek: Młodzieniec
Data narodzin: 04 cze 2014
Gatunek: Hybryda
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]


[/b]

wt lip 10, 2018 12:10 pm

Chude cielsko postanowiło po chwili zbliżyć się jeszcze bardziej. Osłabiona samica stanęła naprzeciw tej dwójki i oblizując suche wargi zdecydowała się w końcu odezwać.
- Witajcie... - powiedziała z trudem, opierając się bardziej na swojej lewej stronie, którą w tej chwili uważała za silniejszą.
Z opowieści matki wynikało, że kraina ocieka zwierzyną łowną i zbiornikami wodnymi, po prostu jednymi słowy tętni życiem jak żadne inne miejsce na ziemi. Z jakiegoś jednak powodu, dość w sumie logicznego, Dalaja uznała opowieści matki za jedną wielką pomyłkę, albo tani żart. Szara została skazana na pewną śmierć w niegościnnej okolicy. Od wielu dni nic nie miała w ustach poza przeżuwaną suchą trawą, którą starała się desperacko choć odrobinę zahamować uczucie głodu, lecz bez większych skutków.
- Nazywam się Dalaja. - zaczęła spokojnie - Moja matka kazała mi się tu udać... jakieś kilka miesięcy temu miałam przyjemność spotkać jedną z waszych lwic, poprosiłam ją by poinformowała władcę o moim przybyciu, a sama czekałam przy granicy. Teraz pchana naturalną potrzebą zdecydowałam się przybyć osobiście nie zważając na nic. - w sumie nic już do stracenia nie miała. Żadna wyprawa po nią nie przychodziła, więc zaczęła zwiedzać i poznawać jeszcze piękną wtedy okolicę. Z czasem jednak życie na granicy zaczęło się pogarszać, zresztą nie tylko na niej jak sama mogła teraz zauważyć na własne oczy. Resztką sił udała się tu, będąc pewną śmierci w samotności i biedzie.
Awatar użytkownika
Rashid
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 39
Rejestracja: ndz lut 04, 2018 11:27 am
Życie: 100/100
Siła: ●●oooo
Zręczność: ●●●●●o
Percepcja: ●●●ooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Gatunek: Lew afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Uczeń- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]0/75[/glow][/color]

[/b]

wt lip 10, 2018 9:56 pm

Słysząc Genbu zastrzygł uchem i na moment odwrócił wzrok od Dalaji, aby spojrzeć na niedźwiedzia. Rashid ponownie wziął wdech i zapytał, niby to z obojętnością, ale...
-Medyk nie da rady się nimi zająć? Nie ma lekarstwa?-
On się na tym nie znał. Gdyby temat medycyny byłby mu choć trochę bliższy sam starałby się główkować nad lekiem dla chorych. Niestety, jego wiedza była znikoma.
Potem ponownie przeniósł swoje spojrzenie na lwicę. Na wieść o jej matce, która rzekomo radziła przybyć tu szarej król zmrużył ślepia, przyglądając się jej.
-Ja jestem królem Lwiej Ziemi. Nazywam się Rashid. Żadna z lwic nic mi o Tobie nie mówiła. Wybacz.-
Powiedział ze spokojem.
-Kim była twoja matka?-
Zapytał w końcu.
Awatar użytkownika
Dalaja
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 19
Rejestracja: pt lut 23, 2018 8:35 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●●oo
Zręczność: ●●●●●o
Percepcja: ●ooooo
Płeć: Samica
Wiek: Młodzieniec
Data narodzin: 04 cze 2014
Gatunek: Hybryda
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]


[/b]

śr lip 11, 2018 3:39 pm

Z tego co udało jej się dosłyszeć spora grupa lwów musiała zachorować, może wśród nieszczęśników była też lwica, która miała udać się z wiadomością do władców Lwiej Ziemi. Gdy dowiedziała się, że ten przed nią jest królem stada, ledwo udało jej się uniknąć wybuchu śmiechu. Na władcę nie wyglądał, ale nie teraz czas na zyskiwanie sobie wrogów i przeciwników. Potrzebowała pomocy, a by przeżyć zrobi niemal wszytko.
- To czysta niesubordynacja. - stwierdziła z przekąsem.
Pytanie, którego właściwie spodziewała się nadeszło szybko, cóż naprawdę była dość do matki podobna, ale żeby aż tak? Sama się dziwiła, no chyba, że nie o to chodziło. Po prostu chciał pewnie znać imię i tyle.
- Moja matka nosiła imię Vitani, a to jedyna rzecz jaka mi po niej została. - sięgnęła pyskiem ogona, wokół którego kity zawiązany był jej naszyjnik z niebieskim kryształem i lnianym sznureczkiem, który go utrzymywał. Zerwała go zębami i rzuciła pod łapy Rashida.
- Kazała mi to tu pokazać, żebyście wiedzieli co ze mną zrobić, a skoro jesteś władcą... - naprawdę miała już dość, więc za dużo nie myślała. Bez zastanowienia pozbyła się też prezentu od matki. Zapewne gdyby była w dobrym stanie nie zrobiłaby tego nigdy w życiu, teraz jednak chciała już tylko cienia, wody i pokarmu.
Awatar użytkownika
Genbu Kaiden
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 39
Rejestracja: pn lut 26, 2018 11:08 am
Życie: 100/100
Siła: ●●●●●o
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●●oooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Data narodzin: 24 gru 2009
Gatunek: Atlas bear
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]0/75[/glow][/color]


[/b]

śr lip 11, 2018 5:58 pm

- Pójdę z nim pomówić, jak wygląda obecnie sytuacja. - Powiedział niedźwiedź z zamiarem zabrania się ale coś go powstrzymało. A dokładniej słowa Dalaji o niesubordynacji, warknął głucho.
- Kilka miesięcy temu panowała tu inna władza. Zasady również się zmieniły.- Burknął, wiadomość zapewne doszła tylko nie zaprzątano łba czymś takim trywialnym gdy dwóch króli postanowiło odejść. Także to co mogła znać ta lwica z opowieści wcale nie musiało pokrywać się z rzeczywistością. Dobrze, że nie zauważył jej reakcji na wiadomość o tym, że Rashid tu dowodzi. Zapewne cierpliwość skończyłaby mu się i już nie byłby taki miły.
- Długo zwlekałaś z samodzielnym przybyciem... - Dla Genbu to była abstrakcja załatwiać sprawy przez kogoś zamiast pofatygować się samodzielnie. I jeszcze czekać kilka miesięcy. Przecież nikt by jej nie zjadł za próbę nawiązania kontaktu. A teraz hrabianka ma wielkie pretensje. Przewrócił jeno oczami i nie ruszył się z miejsca. Szara lwica mogła jeszcze sprawić problemy, mimo wycieńczenia przemawiało przez nią dużo złości. Jako strażnik powinien pilnować porządku i chronić stado. Chyba, że lew jasno się wyrazi, że chce z nią porozmawiać na osobności to się oddali.
Awatar użytkownika
Rashid
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 39
Rejestracja: ndz lut 04, 2018 11:27 am
Życie: 100/100
Siła: ●●oooo
Zręczność: ●●●●●o
Percepcja: ●●●ooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Gatunek: Lew afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Uczeń- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]0/75[/glow][/color]

[/b]

śr lip 11, 2018 11:47 pm

Słysząc odpowiedź Genbu skinął mu głową w geście wdzięczności. Było to również widać i w jego spojrzeniu.
-Dziękuję, Genbu. Nie możemy chorych zostawić na pewną śmierć.-
Odparł spokojnie i skinął mu jeszcze raz. Potem przesunął swoje spojrzenie na Dalaję. Jego pysk był tak obojętny jak zwykle, nawet kiedy dostrzegł jej minę. No, może jedynie lekko uniósł brew, ale to była rzecz, która się zmieniła w jego kamiennej mimice. Wieść o tym, że Dalaja... Jest jego siostrą - odebrał spokojnie, a przynajmniej na zewnątrz. W środku był niesamowicie zdziwiony... Ale to nie był czas na takie rozmyślania.
-...W takim razie, witaj w domu. Siostro.-
Odparł, spoglądając na szarą znacząco. Gdyby lwica się mu przyjrzała - dostrzegłaby spore podobieństwo do Vitani. Kolor sierści, oczu, kształt pyska, grube brwi... Sporo tego było.
Spojrzał potem na Genbu.
-Udam się z Tobą do medyka.-
Awatar użytkownika
Dalaja
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 19
Rejestracja: pt lut 23, 2018 8:35 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●●oo
Zręczność: ●●●●●o
Percepcja: ●ooooo
Płeć: Samica
Wiek: Młodzieniec
Data narodzin: 04 cze 2014
Gatunek: Hybryda
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]


[/b]

czw lip 12, 2018 1:13 pm

Mimo spotkania nadal czuła się nie najlepiej, a podejście obydwóch samców bardzo ją zawiodło i zaskoczyło jednocześnie. Owszem może nie była miła, ale oczekiwała innego przyjęcia.
- Nie jestem idiotką? Wtargnąłbyś na moim miejscu na teren stada? Myślisz, że nie wiem co robi się z większością intruzów z zewnątrz? Poza tym gdybym przyszła sama mogłoby grozić mi wiele niebezpieczeństw ze strony wrogów mojej matki i także rodziny. - przecież to było rzeczą logiczną.
Dlaczego więc sama przyszła? Bo wolała umrzeć tu niż za granicami stada w głodzie i marnocie. Niestety jak widać tu wcale lepiej się nie działo. Łzy napłynęły jej do oczu. Dopiero potem słysząc słowo "siostro" podniosła nieobecny wzrok i zbadała rzekomego brata spojrzeniem. Jak mogła tego wcześniej nie dostrzec... był męską kopią matki. Była zła na siebie za to jak się zachowała.
- Wybacz, nie widziałam o tym, że mam tu brata. - zawstydzona podeszła bliżej i otarła o jego bok - Mógłbyś mi jakoś pomóc, czy aż tak bardzo masz w dupie to co się ze mną stanie? - czuła się niechciana, niepotrzebna i odrzucona. Nie chciał jej poświęcić nawet chwili i już miał sobie pójść. Przecież widział w jakim jest stanie.
Awatar użytkownika
Genbu Kaiden
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 39
Rejestracja: pn lut 26, 2018 11:08 am
Życie: 100/100
Siła: ●●●●●o
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●●oooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Data narodzin: 24 gru 2009
Gatunek: Atlas bear
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]0/75[/glow][/color]


[/b]

czw lip 12, 2018 6:02 pm

- Owszem, wtargnąłem ale z rozsądkiem i służę jako obrońca. Nie sądzisz chyba, że przyszedłem na świat z miotu z tego stada? - Odpowiedział spokojnie na jej wybuchową reakcję. Potem westchnął ciężko. Taka była prawda według niego, trzeba sobie jakoś radzić w życiu a nie oczekiwać, że inni zrobią za nas wszystko. Też miewał problemy, wpakował się w kłopoty a nawet był w swego rodzaju niewoli. Przeszłości też nią miał niedźwiedź chlubnej. Z tą różnicą, że on się nikomu nie żalił jaki to pokrzywdzony był i jaki zły w uczynkach. No ale to są lwy, tu się wszystko załatwia grupowo. Mimo długiego czasu przebywania z tym gatunkiem nadal nie może pojąć do końca ich zachowań.
- Twoje pojawienie wypadło w ciężkich dla nas czasach. - Wieść, że jest siostrą Rashida nie zrobiła na nim dużego wrażenia. Genbu przywykł, że ściągały tu lwy, które miały przodków z królewskiej rodziny. W każdym razie niedźwiedź negatywnie odebrał jej roszczeniowa postawę. Samej jej też nikt nie zamierzał zostawić po tym jak dopiero się pojawiła. I choć sprawa nagliła bo ziemię dotknął poważny problem Genbu uznał, że lepiej będzie jak rodzeństwo porozmawia.
- Lwice powinny niedługo wrócić z polowania, może udało im się coś złapać. - Choć niedźwiedź był samicą udającym samca, nie był tak krótkowzroczny i dostrzegł, że Dalaja jest osłabiona z głodu. Ot lepsza samicza spostrzegawczość, która mogła umknąć rudemu władcy.
- Mogę sam udać się do medyka i zdać raport. - No chyba, że władca ma parę osobistych pytań i woli iść sam a niedźwiedziowi przypadnie zajęcie się gościem. Ograniczone zaufanie nikomu jeszcze nie zaszkodziło.
Mimo wszystko łapą podniósł naszyjnik, który szara rzuciła prosto na ziemię. Wysunął łapę w jej kierunku z ozdobą i pamiątką po matce.
- Nie powinnaś się tego pozbywać. - Dodał cicho z jakąś dziwną nutą w głosie. Genbu sam stracił kogoś bardzo bliskiego i tylko odbicie w wodzie przypominało o nim. Pamiątkę po bliskim powinno się szanować.
Nikt też nie zamierzał być tu dla niej wrogiem. Niedźwiedź nie musiał z wszystkimi się lubić. Wystarczył szacunek do drugiej istoty. Choć i z tym bywały problemy ze względu na odmienność rasową a wychodziło to głównie w spojrzeniach innych na zebraniach gdy zabierał nieraz głos.
Awatar użytkownika
Seth
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 80
Rejestracja: sob sty 27, 2018 1:51 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●●oo
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●●●ooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Data narodzin: 10 lut 2013
Gatunek: Lew Afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]0/75[/glow][/color]

[/b]

ndz lip 15, 2018 4:34 pm

Lew poddał się w poszukiwaniach swojej jedynej córki. Były one żmudne i nie przyniosły żadnych efektów, a zadały jedynie więcej zgryzoty. Nie zamierzał się jednak pogodzić z faktem utraty Jasiri. Wydarzenia z ostatnich miesięcy pochłonęły także jego młodszego syna - Osirisa. Co się zaś dzieje z Amonem? Ten pozostał w stadzie, lecz tak jak jego ojciec, ani myślał o puszczeniu tej straty wolno. Jego małżonka, Shaya...no cóż, po niej ślad również zaginął. Krążą słuchy, że oszalała po stracie córeczki. Podobnie zareagowała siostra Setha, Merissa. Odsunęła się od grupy Pustynnych, którzy zjednoczyli się przecież ze Złotym Brzaskiem. Możliwe, że jest ona jedną z lwic, które zachorowały w ostatnim czasie. Jedynie Eidan, brat byłego Serca Pustyni, starał się go jakoś pocieszyć i wspierać.

Seth został prawie całkiem sam ze swoim najstarszym synem, z którym za cholerę nie umiał się dogadać. Sytuacja wręcz patowa.
Przygnębiony dobił do Podnóża Skały. Ujrzawszy Rashida, Genbu i jakąś nieznajomą lwicę, nawet nie skinął łbem na ich przywitanie. Spojrzał jedynie na wiecznie kamienny wyraz pyska Rashida, by po chwili spuścić wzrok i usiąść zadem na posadzce.
Awatar użytkownika
Rashid
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 39
Rejestracja: ndz lut 04, 2018 11:27 am
Życie: 100/100
Siła: ●●oooo
Zręczność: ●●●●●o
Percepcja: ●●●ooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Gatunek: Lew afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Uczeń- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]0/75[/glow][/color]

[/b]

pn lip 16, 2018 12:38 pm

Rashid odetchnął głęboko kiedy Dalaja i Genbu zaczęli ze sobą dyskutować. Starał się być bezstronny, jednak w tej sytuacji stał murem za niedźwiedziem. Dalaja zachowała się jak rozkapryszone dziecko, które oczekuje, że wszyscy zaczną naokoło niej skakać. Nic jednak na ten temat nie powiedział. Jego wzrok mógł mówić sam za siebie. Kiedy się o niego otarła obejrzał się na nią i otarł się grzywą o jej bok i grzbiet w geście "rodzinnego" powitania, spoglądając w międzyczasie jak Genbu podnosi pamiątkę Dalaji z ziemi.
-Dobrze, Genbu. Poczekamy tutaj na Ciebie. Skoro lwice mają się zaraz zjawić, nie traćmy czasu. Chciałbym, abyś zjadł z nami. Ja porozmawiam z moją siostrą w tym czasie.-
Odparł i skinął niedźwiedziowi łbem przymykając na moment ślepia.
Wtem też pojawił się Seth. Szelest traw zwrócił uwagę Rashida, który czym prędzej zwrócił łeb w kierunku pustynnego. Widząc jego wyraz twarzy ściągnął delikatnie brwi.
-Seth? Wszystko w porządku?-
Zapytał, by potem jeszcze raz spojrzeć na Dalaję.
-Jeśli lwice wrócą z polowania z łupem, zjesz z nami. Potem zaprowadzę Cię do głównej groty, byś mogła odpocząć.-
Dodał.
Awatar użytkownika
Dalaja
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 19
Rejestracja: pt lut 23, 2018 8:35 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●●oo
Zręczność: ●●●●●o
Percepcja: ●ooooo
Płeć: Samica
Wiek: Młodzieniec
Data narodzin: 04 cze 2014
Gatunek: Hybryda
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]


[/b]

wt lip 17, 2018 1:14 pm

To co usłyszała nie musiało być dla niej miłe, właściwie nawet tego nie oczekiwała, chociaż nie można powiedzieć, że nie miała nadziei, że pierwsze spotkanie będzie fajne i wszystko będzie git. Szara skinęła tylko niedźwiedziowi głową na wywód o naszyjniku... naprawdę była aż tak zmęczona, żeby ot tak go porzucić?! Nie miała jednak energii i sił, a to w dużym stopniu robiło swoje. Westchnęła biorąc w pysk pamiątkę rodzinną.
Wtem pojawił się nowy, obcy dla niej lew. Nie miała ochoty na podejrzenia i wielkie spiski, więc skinęła mu jedynie gestem głowy i klapnęła sobie na zadek. Możliwość posiłku ze stadem była dla wychudzonej kocicy wybawieniem, fajnie będzie w końcu się pożywić w bezpiecznym towarzystwie, a jeszcze bardziej super odpoczywać w głównej grocie.
- Bardzo dziękuję... bracie. - od zawsze marzyła, by móc nazwać tak jakiegoś lwa, niestety okazji w życiu lepszej ku temu nie miała, toteż teraz zrobiła to co od lat chciała.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Lwia Skała”