Podnóże Skały

Największy punkt na terenach lwioziemskich, służy nie tylko jako punkt obserwacyjny ale również jako ich dom, znajdują się tam bowiem stadne legowiska.
Awatar użytkownika
Rashid
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 39
Rejestracja: ndz lut 04, 2018 11:27 am
Życie: 100/100
Siła: ●●oooo
Zręczność: ●●●●●o
Percepcja: ●●●ooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Gatunek: Lew afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Uczeń- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]0/75[/glow][/color]

[/b]

czw mar 15, 2018 8:40 pm

Słysząc słowa Amona rdzawogrzywy uniósł z wolna brwi, powoli przesuwając na niego swoje spojrzenie. Tak samo - zwolnił również i krok, chcąc mu się uważniej przyjrzeć. Następnie westchnął ciężko i nieznacznie pokręcił głową. Widział jego zdenerwowanie i determinację. Chciałby go zrozumieć ale... Było mu ciężko. Nigdy nie potrafił się wczuwać z emocje innych.
-Amonie... Posłuchaj mnie.-
Nachylił się do niego delikatnie i położył mu łapę na plecach, chcąc go jakby tym gestem, chociaż spróbować, uspokoić, a może nawet i dodać jakiejś otuchy?
-Twoi rodzice chcieli dla Ciebie dobrze... Na pustyni życie jest bardzo ciężkie... Chcieli, abyś mógł dorastać w lepszych warunkach.-
Odparł, a jego kącik pyska lekko drgnął, jakby chciał się uśmiechnąć.
-Rozumiem...-
Nieprawda, ale-
-Ale kto wie, nie nam oceniać, co będzie jutro... A jutro, może się zdarzyć wszystko. Tak samo i po jutrze... I tak dalej, i tak dalej... W przyszłości, jeśli będziesz chciał wrócić na swoje ziemie... Nikt Cię tu siłą nie będzie trzymał.-
Odparł tylko i powoli zabrał łapę z jego barków.
-Jednak, jeśli chcesz zostać, jak ty to mówisz... "kimś"... Musisz nad sobą popracować. Nad swoją siłą, inteligencją... Sztuką przetrwania. Jest wiele rzeczy, których musisz się jeszcze nauczyć.-
O matko jedyna, jak on się rozgadał... Ale jako król chyba będzie musiał się w końcu do tego przyzwyczaić... Popatrzył na brązowego młodzika, chcąc wyczytać jego reakcję.
Awatar użytkownika
Amon
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 31
Rejestracja: sob sty 27, 2018 4:48 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●●oo
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●ooooo
Płeć: Samiec
Wiek: Wyrostek
Data narodzin: 04 wrz 2017
Gatunek: Lew Afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Uczeń- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Uczeń- [glow=blue]30/75[/glow][/color]
[color=#FF8040]Rzemieślnik- Uczeń- [glow=orange]0/75[/glow][/color][/b]

ndz mar 18, 2018 11:42 pm

Amon nie chciał specjalnie dzielić się swoimi przemyśleniami i odczuciami z królem, ale skoro ojciec nie daje sobie rady i to zapoczątkował...
Stanął przed Rashidem i posłusznie zaczął słuchać jego wywodu. Jedyne, co w tym momencie oglądał, to jego łapy, bo nie śmiał mu nawet w tym momencie spojrzeć w oczy. Bardzo się zdziwił, gdy po krótkiej chwili poczuł jego łapę na plecach.
Przez cały czas poświęcony słuchaniu, marszczył brwi, a w jego czerwonych oczach można było dostrzec niedostatecznie utajony gniew. Król był autorytetem, ale opowiadał rzeczy niepojęte i trudne do zaakceptowania. Bynajmniej nie dla Pustynnego Księcia.
- Panie...ja wiem, że kiedyś, jak dorosnę, będę mógł robić co chcę...- odpowiedział w końcu na jedną z wypowiedzi władcy -...ale tu chodzi o to, że oni nawet ze mną nie rozmawiali! Znaczy, dowiedziałem się o tym od cioci, ale nie od rodziców, Znaczy, potem mi powiedzieli, ale...tu chodzi o zasady, a właściwie ich łamanie! -
Gdy Rashid wspomniał mu o konieczności pracowania nad sobą, młodzik w dość zabawny sposób wyprężył swoją klatkę piersiową i z pełną powagą odparł:
- Ja ćwiczę! Cały czas! Codziennie, jeszcze przed wschodem słońca biegam wokół wodopoju i próbuję polować na gryzonie. I wcale nie potrzebuję do tego ani taty, ani mamy, ani Osirisa, czy Jasiri - zmrużył ślepia kwasząc minę.
- Przepraszam, Panie. Wiem, że musisz mi to teraz powiedzieć, bo obiecałeś tacie, że ze mną porozmawiasz. Prawda, że on Cię poprosił? Z resztą, ja nie chcę z nimi gadać. Sam dam sobie radę - zwieńczył tę rozmowę, tym razem spoglądając już w oczy Rudogrzywemu.
Awatar użytkownika
Rashid
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 39
Rejestracja: ndz lut 04, 2018 11:27 am
Życie: 100/100
Siła: ●●oooo
Zręczność: ●●●●●o
Percepcja: ●●●ooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Gatunek: Lew afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Uczeń- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]0/75[/glow][/color]

[/b]

śr mar 28, 2018 12:16 am

Rashid patrzył tak na niego przez dłuższa chwilę w milczeniu, chyba specjalnie chcąc wywrzeć tak na Amonie takie wrażenie, że nie jest zachwycony jego słowami o swojej rodzinie. Postanowił jednak, że w końcu odpowie mu na to pierwsze.
-Amonie...-
Zaczął i powoli wstał, mijając go.
-Ciesze się. Dobrze, że ćwiczysz... Bardzo dobrze. Ale musisz się też nauczyć pracować w grupie. Nawet w duecie. W pojedynkę tez można przeżyć, ale jest to o wiele cięższe i...-
Ściągnął brwi, robiąc na chwilę pauzę w momencie, kiedy dotarły do niego ostatnie słowa. Obejrzał się na niego.
-...Nie lubisz łamania zasad i kłamstw, prawda? Ja będę z Tobą szczery. Sam mu zaproponowałem rozmowę z Tobą, kiedy wspomniał mi, że nie może się dogadać ze swoim synem. Nie chciałbym, aby wasza rodzina zaczęła się dzielić.-
Stwierdził i machnął leniwie końcówką ogona. Potem pochylił się do niego, zaraz nad samo ucho.
-Rodzina, jeśli kocha, nigdy Cię nie zostawi... Nigdy. Oni są jedynymi na świecie, którzy zawsze Ci pomogą bezinteresownie. Twój tata nie chce dla Ciebie źle, bo Cię kocha. Tak samo Twoja mama. Chciałbym, abyś to docenił. Wiem, że jest Ci ciężko i przykro z powodu, że Ci o niczym nie powiedzieli... Ale postaraj się o tym porozmawiać z Tatą. Powiedz mu, co Cię zabolało i dlaczego. Nie miej przed nim tajemnic. Rodziny... Nie powinno się tak traktować.-
Jego głos był stanowczy, ale zarazem - stonowany i taktowny. Ściągnął delikatnie brwi i podniósł powoli łeb, lustrując go uważnie. Miał nadzieję, że młody nie odbierze go źle, tylko zrozumie, o co chodzi Rashidowi. Wziął nieco głębszy wdech po kolejnej dłuższej wypowiedzi i ruszył powoli w stronę skały ku górze.
-Chodź, musimy wezwać stado.-
Zaproponował Amonowi oglądając się na niego przez sekundę.

[ZT]
Awatar użytkownika
Amon
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 31
Rejestracja: sob sty 27, 2018 4:48 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●●oo
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●ooooo
Płeć: Samiec
Wiek: Wyrostek
Data narodzin: 04 wrz 2017
Gatunek: Lew Afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Uczeń- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Uczeń- [glow=blue]30/75[/glow][/color]
[color=#FF8040]Rzemieślnik- Uczeń- [glow=orange]0/75[/glow][/color][/b]

śr mar 28, 2018 11:15 pm

Po opowiedzeniu Rashidowi wszystkiego, co leżało mu na sercu, poczuł lekką ulgę oraz spory napływ odwagi. Nie sądził, że będzie kiedyś rozmawiał w tak śmiały sposób z władcą, zwłaszcza że cały czas słuchał rad swojej ciotki odnośnie sposobu zwracania się do króla. W stadzie Pustynnych Serce (nazwa władcy Pustynnych) było bardzo ważne i szanowane przez wszystkich członków stada. No, może z jednym wyjątkiem, ale jak wiadomo, wyjątek potwierdza regułę, prawda?
W każdym razie, Amon stał na przeciw Rudego już znacznie pewniej niż kilka minut temu. Odczuwał przez chwilę głupie wrażenie, jakoby rozmawiał jak król z królem, jakby mieli być na równi.
Wysłuchał w całości wypowiedzi Rashida, przy czym ani razu mu nie przerwał. Cały czas spoglądał na jego ruchy wokół niego i słuchał uważnie każdego słowa. W pewnym momencie jedno zdanie wypowiedziane przez Rudogrzywego bardzo przykuło jego uwagę. Uniósł brwi i spojrzał mu znów prosto w oczy. Jeśli kocha? Ciekawe stwierdzenie. Młody nie skomentował tego w żaden sposób. Dopiero po krótkiej chwili ciszy, wydukał ciche "Dziękuję". Czy weźmie sobie te rady do serca?
Na propozycję króla skinął tylko łbem i udał się za nim. Cały czas rozmyślał to, czego przed chwilą wysłuchał.
Zt
Awatar użytkownika
Genbu Kaiden
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 39
Rejestracja: pn lut 26, 2018 11:08 am
Życie: 100/100
Siła: ●●●●●o
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●●oooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Data narodzin: 24 gru 2009
Gatunek: Atlas bear
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]0/75[/glow][/color]


[/b]

ndz lip 01, 2018 4:51 pm

Zagubionego lwiątka nie udało się znaleźć, do tego ojciec wyruszył na poszukiwania i do tej pory nie powrócił. Jakby tego było mało zauważyłem inne problemy, coś złego działo się na naszych ziemiach. Przyczyny nie mogłem wyjaśnić, jednakże skutki mogły wydawać się oczywiste. Szukałem władcy, zamierzałem go poinformować o swoich spostrzeżeniach.
Awatar użytkownika
Rashid
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 39
Rejestracja: ndz lut 04, 2018 11:27 am
Życie: 100/100
Siła: ●●oooo
Zręczność: ●●●●●o
Percepcja: ●●●ooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Gatunek: Lew afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Uczeń- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]0/75[/glow][/color]

[/b]

ndz lip 08, 2018 10:22 pm

Zaniepokojony tym, co dzieje się na terenach Lwiej Ziemi postanowił czym prędzej wrócić z patrolu na Lwią Skałę, aby sprawdzić, kto jeszcze się tam ostał. Miał cichą nadzieję, że inni członkowie stada również dostrzegli ten sam problem co on i powrócili na Skałę, czekając na jakieś wytyczne.
Takim też oto sposobem natrafił na Genbu. Widząc go uniósł wysoko uszy i ruszył biegiem w jego kierunku.
-Hakata, Genbu.-
Przywitał się z nim, zwalniając do truchtu, gdy był już z kilka metrów od misia. Wziął głębszy wdech, spoglądając na jego lico z uwagą.
-Wszystko w porządku?-
Zapytał, lekko ściągając brwi.
-Wiesz może, co z resztą? Zapewne już sam widziałeś, co się dzieje na naszych ziemiach...-
Awatar użytkownika
Genbu Kaiden
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 39
Rejestracja: pn lut 26, 2018 11:08 am
Życie: 100/100
Siła: ●●●●●o
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●●oooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Data narodzin: 24 gru 2009
Gatunek: Atlas bear
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]0/75[/glow][/color]


[/b]

ndz lip 08, 2018 10:34 pm

- Hakata. -Odpowiedział a po kwaśnej minie władcy wiedział, że i on zdaje sobie sprawę z wagi problemów jakie spadły na ich ziemie.
- Nie, nie jest w porządku, lwy są przerażone a do tego borykają się z problemem natrętnych owdów. Dwie lwice zachorowały ciężko, medyk stara się jak może ale nie wygląda to ciekawie. Chorzy zostali odseparowani. - Niedźwiedź sam był poniekąd zestresowany tą plagą jaka ich dotknęła. Nie potrafił tez podać powodu, dla którego padlinożercy omijają ich krainę. Czyżby to jakiś spisek i zmowa? Potrząsnął łbem na boki odganiając te myśli. Równie dobrze sępy mogły same zostać zdziesiątkowane przez zarazę a hieny nie były dopuszczane bo stanowiły zagrożenie dla nowego pokolenia młodych.
- Rashid, jest bardzo źle. Nawet roślinożercy uciekają, zaczyna brakować pokarmu. Wody też wysycha przez porę suchą. Staramy się całe resztki z pokarmu wynosić jak najdalej od legowiska ale i to niewiele pomaga.
Do władcy jednakże należała decyzja co robić dalej.
Awatar użytkownika
Dalaja
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 19
Rejestracja: pt lut 23, 2018 8:35 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●●oo
Zręczność: ●●●●●o
Percepcja: ●ooooo
Płeć: Samica
Wiek: Młodzieniec
Data narodzin: 04 cze 2014
Gatunek: Hybryda
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]


[/b]

pn lip 09, 2018 11:24 am

Działo się coraz gorzej, a żadna z lwic nie wracała do granicy by ją odebrać. Może córka Vitani nic dla Lwiej Ziemi już nie znaczy. W każdym razie biała determinowana głodem i prgnieniem nie miała szans przeżyć sama i przybyła na tereny stadne. Z oddala widziała skałę i szybko zaczęła w jej stronę biec. U jej podnóża dostrzegła dwa stworzenia, jedno zdecydowanie było lwem, a drugie? Z opowieści lwów z jej rodzimych okolic wygląd pokrywał się z opisem niedźwiedzia. Podeszła bliżej dwójki, okazując uległość.
Awatar użytkownika
Rashid
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 39
Rejestracja: ndz lut 04, 2018 11:27 am
Życie: 100/100
Siła: ●●oooo
Zręczność: ●●●●●o
Percepcja: ●●●ooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Gatunek: Lew afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Uczeń- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]0/75[/glow][/color]

[/b]

pn lip 09, 2018 11:41 pm

Rashid wysłuchał Genbu z uwagą, uważnie patrząc mu w ślepia. Z każdą kolejną informacją powoli ściągał brwi, jednak nic poza tym. Działo się źle... Bardzo źle. Tym bardziej, że poszczególni członkowie stada zaczęli chorować. To bardzo nie spodobało się Rashidowi. Odetchnął ciężko i przytaknął niedźwiedziowi łbem.
-Rozumiem... Musimy się przenieść na inne tereny na jakiś czas... Póki ta cała plaga nie ustąpi. Nie będę ryzykował zdrowia innych.-
Pokręcił głową, wbijając wzrok w ziemię między swoimi łapami, a łapami Genbu.
-Zaraz wszystkich zwołam... Nie mamy na co czekać.-
Odparł, jednak w jego głosie dało się usłyszeć tą niechęć. Niechęć odnośnie opuszczenia Lwiej Ziemi.
I wtem - nagle pojawiła się szara lwica, na którą Rashid zwrócił swoje lodowate spojrzenie. Albo miał dziwne wrażenie... Albo Dalaja wydawała mu się być kimś z rodziny. Była podobna... Do jego matki.
-...Hakata, nieznajoma?-
Zapytał, przekrzywiając nieco łeb na bok.
-Kim jesteś? Co Cię sprowadza na Lwią Ziemię?-
Zapytał spokojnie.
Awatar użytkownika
Genbu Kaiden
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 39
Rejestracja: pn lut 26, 2018 11:08 am
Życie: 100/100
Siła: ●●●●●o
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●●oooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Data narodzin: 24 gru 2009
Gatunek: Atlas bear
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]0/75[/glow][/color]


[/b]

wt lip 10, 2018 10:35 am

Decyzja o przenosinach zaskoczyła Genbu, widać było, że władcy nie podobało się to ale powstrzymał się od swoich egoistycznych pobudek na rzecz dobra stada. W oczach niedźwiedzia w tym momencie znacząco zyskał. A niedawne niesnaski o zmianie nazwy niemalże odeszły w niepamięć. I choć z początku zły to gdy na spokojnie przetrawił to wszystko uznał, że to pierdoła, na która nie warto strzępić nerwów. Aktualnie są potężniejsze zmartwienia.
- Dobrze. - Odpowiedział by zaraz zadać kolejne pytanie, które nasuwało mu się do głowy.
- A co zrobić z chorymi? - Zabranie ich będzie się wiązało z możliwością przeniesienia zarazy. Zostawienie wiązało się z pewną śmiercią. Debatę przerwało pojawienie się nieznanej mu lwicy. Nie odezwał się, jedynie skinął łbem na przywitanie gdy tamta ukazała uległość i w pewien sposób szacunek pojawiając się na czyichś terenach. Wyglądała na zabiedzoną choć ten widok już nie dziwił tu chyba nikogo, mimo wszystko jej wzrost i postura przewyższały Rashida i Genbu.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Lwia Skała”