Dół Kanionu

Miejsce szczególne dla stada, właśnie tu zmarł Mufasa. Na dole jest chłodniej, dzięki czemu w czasie upałów można zaznać tu ukojenie, co doceniają szczególnie antylopy.
Awatar użytkownika
Nemea
Srebrna Lwica
Srebrna Lwica
Posty: 181
Rejestracja: czw sty 25, 2018 6:32 pm
Życie: 100/100
Siła: ●ooooo
Zręczność: ●ooooo
Percepcja: ●ooooo
Płeć: Samica
Wiek: Dorosły
Data narodzin: 05 sty 2018
Gatunek: lew

sob sty 27, 2018 4:03 pm

Obrazek
Awatar użytkownika
Genbu Kaiden
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 39
Rejestracja: pn lut 26, 2018 11:08 am
Życie: 100/100
Siła: ●●●●●o
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●●oooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Data narodzin: 24 gru 2009
Gatunek: Atlas bear
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]0/75[/glow][/color]


[/b]

czw lip 19, 2018 11:08 am

Medyk, który wcześniej urzędował bliżej słonecznej skały ze względu na rosnący stan chorych musiał znaleźć inne miejsce. Obszerniejsze i przestronne. Dół wąwozu i znajdujące się tu jaskinie dobrze nadawały się do tego typu spraw. Niedźwiedź obejrzał się za siebie czy Seth za nim podąża.
Zatrzymał się dopiero nieopodal wejścia do groty medyka.
Awatar użytkownika
Seth
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 80
Rejestracja: sob sty 27, 2018 1:51 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●●oo
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●●●ooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Data narodzin: 10 lut 2013
Gatunek: Lew Afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]0/75[/glow][/color]

[/b]

czw lip 19, 2018 9:51 pm

Lew szedł w miarę szybko za towarzyszem. Nie dlatego, że sam tego chciał, tylko dlatego, że nie chciał spowalniać Niedźwiedzia. Sam najchętniej upadłby teraz na gorącą kamienną posadzkę, która stanowiła niemalże całe dno Kanionu. Upadłby i pewnie by nie wstał, bo po co?
Na szczęście, dopóki ktoś jest przy nim i zleca mu jakieś zadania czy inne misje, lew nie ma czasu na durne rozmyślania i zadręczanie samego siebie.
Gdy dotarli pod grotę medyka, Seth zatrzymał się tuż za Genbu. Napięcie rosło z każdą sekundą. Czy Merissa się tam znajduje? Czy naprawdę jest jedną z tych ciężko chorych?
Awatar użytkownika
Fatum
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 62
Rejestracja: pn lut 26, 2018 8:51 am
Życie: 100/100
Płeć: Samiec
Wiek: Nieśmiertelny
Gatunek: Przeznaczenie

wt lip 24, 2018 11:02 am

Grota do wejścia medyka była częściowo zastawiona gałęziami, jakby ktoś usilnie starał się zablokować jedyne wejście. Z wnętrza było słychać ciche pokasływanie.
Obrazek
Awatar użytkownika
Shaya
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 21
Rejestracja: pt lut 16, 2018 1:42 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●ooo
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●●●●oo
Płeć: Samica
Wiek: Dorosła
Data narodzin: 26 lip 2014
Gatunek: Lew Afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]0/75[/glow][/color]

[/b]

śr lip 25, 2018 12:23 am

Shaya zrozpaczona nie wiedziała co robić, bo posiadała chore lwiątko na swoim grzbiecie przemierzając teren wielkiego kanionu. Spojrzała się spoglądając czy jest droga do groty medyka, jakoś nie mogła trafić ze względu na trapiący upał. Słyszała pojękiwania synka jak cierpi, wiedziała doskonale, że takie ugryzienie mogło spowodować tylko hiena lub podobne zwierze o takim uzębieniu. Na pewno musiało się coś stać dlatego uznała, że syn nie może opuszczać terenów stadnych i koniec. Spokojnie westchnęła szukając w dolnej części kanionu groty. Po chwili poszła do cienia, żeby młodemu dać trochę wytchnienia. Wyczuła woń swojego partnera Setha i zobaczyła drugą sylwetkę to musi być Genbu strażnik tym ziem. Nie lubią się niestety ze względu na jej charakterek i zachowanie, które spowodowało że rzekomo Lwia Ziemia ucierpiała bo księżniczka miała kaprys uciekając od tych ziem. A ona była zakochana w Seth, wtedy stali się parą i urodziła mu młode. Nie chciała już pamiętać widoku zmarłego lwiątka, odtrzasnęła się po stracie . Shaya nawet była brzemienna ale nie powiedziała Sethowi o tym bo nie była pora na to.
- Seth.. - mruknęła spoglądając w jego sylwetkę. Nie mogła nic z tym zrobić była bardzo bezradną lwicą. Czuła ból w sercu aż syn to zauważył wtedy wiedziała, że zostawienie na chwilę dwójki miało być chwilowe ale wróciła chcąc poukładać swoje emocje i cierpienie zakopując głęboko w sercu.
Awatar użytkownika
Osiris
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 18
Rejestracja: pt lut 16, 2018 1:47 pm
Życie: 50/100
Siła: ●●oooo
Zręczność: ●ooooo
Percepcja: ●●●ooo
Płeć: Samiec
Wiek: Wyrostek (1,5 roku)
Data narodzin: 04 wrz 2017
Gatunek: Leo Panthera
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Uczeń- [glow=red]0/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Uczen- [glow=blue]0/75[/glow][/color]


[/b]

śr lip 25, 2018 12:35 am

Osiris ocknął się na grzbiecie matki czując żar ale nie taki jak wcześniej, bo zauważył że jest w cieniu co sprawiło u niego ulgę. W danym momencie obserwował teren gdzie się znajdują, on nie mógł ruszać nogą bo cholernie go to bolało. Nie miał zamiaru poddawać się bez walki musi przeżyć dla rodziny. Nie chciał nawet żeby rodzice byli od siebie odseperowani. Gdy usłyszał słowa matki jakby ona chciała zawołać jego to na pewno on ją nie usłyszy w takim momencie. Syn Setha w takim momencie wydusił głośne ryknięcie bo kanion niosło echo to jedynie to może ojciec usłyszeć znajomy ryk swojego zaginionego syna. A jeśli jego ojciec zauważy dwójkę to pewnie też krwawiącą ranę na nodze. Osiris nie miał zamiaru popuścić teog płazem. Spojrzał się na sylwetkę strażnika ale miał to gdzieś, zawoła swojego rodzica.
- Ojcze! - krzyknął ostatni raz bo był wyczerpany i obolały. Jeśli zostanie w końcu zauważony to i Shaya jego ukochana partnerka, która wróciła cała i zdrowa.
Awatar użytkownika
Genbu Kaiden
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 39
Rejestracja: pn lut 26, 2018 11:08 am
Życie: 100/100
Siła: ●●●●●o
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●●oooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Data narodzin: 24 gru 2009
Gatunek: Atlas bear
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]0/75[/glow][/color]


[/b]

śr lip 25, 2018 10:56 am

Genbu wymienił zaniepokojone spojrzenie z Sethem, zastawione wejście i kaszel dochodzący z groty nie był dobrym omenem. Do tego pojawiła się Shaya z jednym z zaginionym bachorem, wyczucie czasu to miała wybitne... Niedźwiedź zmarszczył pysk na ich widok. To nie jego sprawa, nie będzie się mieszał w ich sprawy rodzinne. Nie miało tu też nic do rzeczy czy za nią przepadał czy nie. Nawet dobrze nie zaszczycił ich spojrzeniem przez co uniknął ich wzroku, szczególnie małego Osirisa, który patrzył na niego z jawną niechęcią. Są ważniejsze sprawy niż ona i jej rozpieszczony młodzik, ważył się los całego stada. Dostał zadanie i chciał je wykonać, na tym się teraz skupił podchodząc bliżej groty.
- Medyku. - Powiedział dość głośno by ktoś kto znajduje się w środku usłyszał jego wołanie.
Awatar użytkownika
Seth
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 80
Rejestracja: sob sty 27, 2018 1:51 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●●oo
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●●●ooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Data narodzin: 10 lut 2013
Gatunek: Lew Afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]0/75[/glow][/color]

[/b]

śr lip 25, 2018 8:10 pm

Seth, słysząc pokasływanie dobiegające z wnętrza groty, wysoce się zmartwił. Podszedł nieco bliżej wejścia i próbował wypatrzeć poprzez gałęzie, kto właściwie ucierpiał. Jedyne, co zobaczył to charakterystyczny brak pędzelka na ogonie. Skojarzył go od razu z jedną z Pustynnych lwic. Wiedział na sto procent, że ma ona na imię Salma i że była dobrą znajomą jego matki, gdy ta jeszcze żyła. Zmrużył oczy i odwrócił łeb w przeciwnym kierunku. Widok chorych zawsze kojarzył mu się z mrokiem, czystym złem, śmiercią, zwłaszcza, że podobno były już jakieś ofiary tej paskudnej epidemii.
Odsunął się, by zrobić miejsce Genbu, w końcu to on dowodzi ich ekspedycją.
Przerażenie lwa prędko zostało zastąpione ogromnym zdziwieniem. Na horyzoncie ujrzał...swoją zaginioną małżonkę niosącą coś na plecach. Ujrzawszy wybrankę serca nie wiedział, co ma zrobić. Ba, jego ciało też nie wiedziało, co robić, bo w mgnieniu oka ugięły się pod nim łapy, a do głowy napłynęła mu fala gorąca.
- Genbu, zaczekaj - jęknął cicho - Przepraszam - dodał sekundę później. Zaczął podchodzić w kierunku sylwetki lwicy, która z każdą chwilą stawała się bliższa i bliższa. W końcu była na tyle blisko, że Seth mógł zobaczyć, co leży na plecach lwicy. Był to jego syn, Osiris. Jego ukochane dziecko. Zobaczywszy syna w takim stanie, szybko "wytrzeźwiał" z tego całego amoku, w którym był pogrążony w ostatnim czasie.
- Daj mi go - powiedział tylko, po czym wskazał Shayi, by pomogła mu położyć Osirisa na jego plecach. Serce Pustyni był w tej chwili zdecydowanie więcej siły na przetransportowanie dziecka do medyka.
Starał się iść tak szybko, jak to tylko możliwe. Syn nie był już tak malutki, by mógł nieść go w pysku, jak robił to kiedyś.
- On potrzebuje pomocy! - zwrócił się do Niedźwiedzia, gdy dotarli prawie pod samo wejście do groty.
Awatar użytkownika
Fatum
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 62
Rejestracja: pn lut 26, 2018 8:51 am
Życie: 100/100
Płeć: Samiec
Wiek: Nieśmiertelny
Gatunek: Przeznaczenie

śr lip 25, 2018 9:33 pm

W ciemnej grocie szło zauważyć jedynie zarysy leżących lwich sylwetek. światło, które padało najbliżej na ogon jednej z lwic można było nabrać pewności, że była to Salma. Nie zareagowała jednak w żaden sposób na pojawienie się gości. Kolejne pokasływanie i nagle pojawiły się jasne, mocno przekrwione ze zmęczenia ślepia. Wpatrywały się one w Genbu chwilę później wzrok przeniosły na Setha i rannego Osirisa. Powieki zamrugały ciężko, dało się słyszeć głośne westchnięcie i szuranie. Oczy obserwatora również znikły. Żadnych słów tylko stukot i szuranie, można było się poczuć jakby zignorowanym.
Minęło parę minut by z ciemnego wnętrza wychynęła lwia łapa z wieloma otwartymi, paskudzącymi się ranami. Trzymała połówkę kokosa z lepką substancją.
- Wsmaruj mu to. - Słychać było z jaką trudnością przychodziło medykowi wypowiedzenie kolejnych słów. Wypowiedź często przerywał mu kaszel i pojękiwania z bólu.
- Strażniku, jest bardzo źle... Skończyły mi się zapasy, nie znalazłem lekarstwa....nic nie pomaga. Zostałem przy życiu tylko ja. Nie ma dla mnie ratunku...nie ma go dla nas...
Obrazek
Awatar użytkownika
Shaya
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 21
Rejestracja: pt lut 16, 2018 1:42 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●ooo
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●●●●oo
Płeć: Samica
Wiek: Dorosła
Data narodzin: 26 lip 2014
Gatunek: Lew Afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]0/75[/glow][/color]

[/b]

czw lip 26, 2018 3:45 pm

Shaya miała nadzieję że Seth zauważy w końcu z dołu bo nie potrafiła już zbytnio utrzymać syna na plecach, była mocno zmęczona aż ponadto traciła siły. W dodatku jak syn krzyknął wołając tatę, była to jedyna nadzieja żeby ujrzeć go z daleka, a potem z bliska. Gdy spojrzeli się na siebie w końcu nawiązali kontakt wzrokowy. Nie wiedziała co powiedzieć, dlaczego musiała zniknąć ale powróciła cała i zdrowa. Po chwili milczała aż do momentu jak ważyły się losy ich synka.
- Dobrze Seth - odparła krótko dając go na grzbiet ukochanego Setha. Miała nadzieję, że wszystko z nim będzie. Nie zbliżała się na górę, bo czuła spojrzenie Genbu, zatem ona ukryła się w cieniu chcąc odczekać strach przed stratą kolejnego dziecka. W dodatku usłyszała słowa medyka, że stan ich nie jest najlepszy. Właściwie Shaya mogłaby pomóc w zbieraniu kolejnych ziół ale czy pozwoliłby na to? Kiedyś ona zbierała z medykiem w pustynnych zioła czy też w stadzie gdzie ona urodziła się. Czasy zmieniły się ponadto, w dodatku Shaya jest brzemienna i chciałaby w końcu Sethowi to powiedzieć ale nie miała kiedy. Chciała naprawdę że tamten czas cofnąć i polepszyć sytuację ale to nie było na to czas.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wielki Kanion”