Podnóże Wulkanu

Otoczona wyżynami ziejąca ogniem góra. Może służyć zarówno jako miejsce spotkania z przodkami, odpoczynku czy egzekucji. Graniczy z Cmentarzyskiem Słoni i rzeką graniczną. Ziemia tutaj jest twarda i spękana. Wulkan cały czas jest czynny i wewnątrz jest gorąca lawa. Roślinność potrafi jednak i tutaj wyrosnąć. Nie tuz przy wulkanie ale trochę dalej od niego. W końcu ziemia wulkaniczna jest bardzo żyzna.
Awatar użytkownika
Nastia
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 8
Rejestracja: sob sty 27, 2018 4:50 pm
Życie: 0/100
Siła: ●●●ooo
Zręczność: ●●●●oo
Percepcja: ●●●ooo
Płeć: Samica
Wiek: Młodzieniec
Data narodzin: 06 maja 2014
Gatunek: Lew Afrykański

sob mar 31, 2018 9:47 am

Nastia poczuła się kompletnie zlekceważona i jej nowo nabyta cierpliwość się skończyła. Całkiem szybko poszło.
- Nie ignoruj mnie! - warknęła, próbując zajść drogę Bezimiennej. Jej plan jednak się nie powiódł, bo Szara skutecznie odgrodziła się od niej występując w biały okrąg. Niebieskooka, zaskoczona dziwnymi umiejętnościami Wuming, prychnęła tylko powoli się od niej odsuwając. Po chwili zaskoczyła ją jednak odpowiedź lwicy. Jak to "minęły stulecia"? Ona sobie żartuje?
- Lepiej żebyś miała rację, bo jak Krwawi Cię odnajdą, zgnijesz tu - tak, jak ja - dopowiedziała sama do siebie. Jej śmierć była żałosna, i kiedy wydawało jej się, że w końcu się z nią pogodziła, wystarczyła krótka rozmowa z jakąś obcą, by zburzyć jej...jakikolwiek spokój wewnętrzny. Zmarszczyła brwi i zaczęła od niej odchodzić. Zatrzymała się, gdy usłyszała jej odpowiedź. Postanowiła przemilczeć tę kwestię.
Już miała odchodzić, gdyż od Bezimiennej i tak nie wyciągnie żadnych informacji, ale kątem oka dostrzegła kolejną, szarą lwicę. Gdy ta zaczęła zwracać się do niej jak do wariatki, Nastia postanowiła jednak zawrócić. Powolnym ruchem "położyła" swoje niematerialne cielsko i z radością obserwowała bieg wydarzeń.
Awatar użytkownika
Wúmíng
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 73
Rejestracja: czw mar 08, 2018 9:36 pm
Życie: 100/100
Siła: ●ooooo
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●●●●●●
Płeć: Samica
Wiek: Dorosła
Data narodzin: 13 lis 2014
Gatunek: leopon
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Uczeń- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Uczeń- [glow=blue]0/75[/glow][/color]
[/b]

sob mar 31, 2018 6:44 pm

Wúmíng uśmiechnęła się triumfalnie gdy Nastia nie mogła przekroczyć jej bariery.
- Mam inne plany ale ciebie mogę odesłać w pustkę albo zakląć w przedmiot i zakopać głęboko w ziemi, tam sobie możesz gnić przez kolejne wieki i nikt cię nie znajdzie. - Duch mógł jej grozić teraz jednak miała większe zmartwienie bo bardziej kłopotliwy byli ci żywi. A Nastia może faktycznie weźmie na poważnie słowa szarej. Wprawdzie nie miała zamiaru się w to bawić ale jeśli będzie dalej taka upierdliwa to i ona może zrobić się nieprzyjemna. A zaczątek w postaci bariery obronnej Nastia już doświadczyła.
Patrzyła jak sylwetka Dalaji zbliża się rosnąc w oczach, samica skrzywiła się. A dodatkowo przewróciła ślepiami gdy obca okazała się być jeszcze bardziej uciążliwa niż zjawa.
"Dlaczego zawsze ja? Borze leśny jaki ogromny babsztyl!"
W bezpośrednim starciu nie miała z nią szans i choć serce dalej biło niespokojnie nie zamierzała okazywać strachu. To by oznaczało porażkę. Trąciła samicę lekko wystawionym pazurem w klatę.
- Oi oi, nie jesteś u siebie i się szarogęsisz, jeszcze oceniasz po wyglądzie. Nie widzisz, że ja tu ciężko pracuję?! - Powiedziała z wyrzutem. Wskazując łapą na narysowany okrąg z runami, w którym siedziała. - Nie wiesz, że zostałam tu poproszona o przysługę oczyszczenia tego zakamarku z niespokojnych dusz? Nie wiem, do czego służą twoje oczy ale moje widzą doskonale, nawet więcej niżbym chciała. - No to poleciała na całość, co tam, że to tylko kłamstewko, które przyszło jej wypowiedzenie go bardzo gładko. Prawdę znała tylko Nastia a ta się nie wygada, choćby bardzo tego chciała. Zerknęła w tym momencie na ducha, który obserwuje całe przedstawienie.
- Jeśli nie chcesz zostać opętana lub przeklęta to proponuję ci oddalić się. - Powróciła spojrzeniem na hybrydę patrząc jej prosto w oczy bez mrugnięcia. Napięła mięśnie gotowa uskoczyć gdyby jej się to nie spodobało i zamierzała ją ta olbrzymka zaatakować.
Awatar użytkownika
Dalaja
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 19
Rejestracja: pt lut 23, 2018 8:35 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●●oo
Zręczność: ●●●●●o
Percepcja: ●ooooo
Płeć: Samica
Wiek: Młodzieniec
Data narodzin: 04 cze 2014
Gatunek: Hybryda
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]


[/b]

ndz kwie 01, 2018 11:16 pm

A ta dalej swoje! Plotła jakieś totalne głupoty, których znaczenie dla Dalaji było takie, że właściwie go nie było. W dodatku mimo iż zmierzyć się nie miała szans nadal pyskowała złośliwie i zachowywała się jak zwykłe kocię. I ten pazurek! Szara natychmiast energicznym ruchem łapy uderzyła opętaną w jej kończynę, która pozwoliła sobie zbyt wiele dotykając nieskalanie czystego futra brudnym od ziemi pazurem. Ze złością drugą łapą starła jakieś bohomazy. Zawarczała gardłowo, jeżąc sierść i napinając mięśnie. Była zwarta i gotowa do ewentualnego pościgu lub walki.
- Skoro tak dużo szczekasz, daj mi jeden powód dla którego miałabym oszczędzić twoją nic nie wartą skórę! - kończąc splunęła z wyższością prosto pod łapy dziwaczki.
Awatar użytkownika
Wúmíng
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 73
Rejestracja: czw mar 08, 2018 9:36 pm
Życie: 100/100
Siła: ●ooooo
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●●●●●●
Płeć: Samica
Wiek: Dorosła
Data narodzin: 13 lis 2014
Gatunek: leopon
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Uczeń- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Uczeń- [glow=blue]0/75[/glow][/color]
[/b]

ndz kwie 01, 2018 11:41 pm

U tej lwicy poszło w wzrost i kupę mięśni, to wszystko bo móżdżek ma wielkości orzeszka. Szara syknęła i pomachała łapą gdy została uderzona. Zabolało ją to i to dotkliwie. Rozmasowując obolałe miejsce zwęziła swoje ślepia w wąskie szparki.
- Znęcanie się nad mniejszymi, tylko na tyle cię stać? - Zapewne gdyby trafiła na równemu sobie jej śpiewka wyglądałaby całkiem inaczej. Nie czekała jednak na odpowiedź i gdy Dalaja była zajęta zmazywaniem jej okręgu to garścią popiołu sypnęła prosto w jej ślepia. A przynajmniej tam celowała. Gdyby jej się powiodło zyskałaby na czasie, gdy przeciwnik będzie sobie wycierał piach z oczu, w walce nie miała szans. Musiała użyć fortelu, nieczyste zagranie ale tylko tak może ocalić swoją skórę od tej samicy, która wyraźnie szukała sobie jakiejś słabej ofiary. Przecież sama tu podlazła nieproszona.
Wúmíng zaczęła uciekać wzdłuż wulkanu.
Awatar użytkownika
Nataka
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 53
Rejestracja: ndz lut 04, 2018 11:25 am
Życie: 100/100
Siła: ●●●●oo
Zręczność: ●●oooo
Percepcja: ●●●●oo
Płeć: Samica
Wiek: Dorosła
Gatunek: Lew afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]0/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]0/75[/glow][/color]
[color=#80BF00]Zielarz - uczeń - [glow=green]30/75[/glow][/color]
[/b]

śr kwie 04, 2018 2:49 pm

Kierując się w stronę swojej „siedziby” i tym samym swojego legowiska zachaczyła o Cmentarzysko Słoni chcąc sobie wydłużyć drogę i iść na swojego rodzaju spacer, który być może ukoi jej myśli po całej tej nieprzyjemnej sytuacji w grocie. Stąpając między wysokimi stertami starych kości skierowała się powoli w stronę wulkanu.
Stawiając ostrożnie kroki na ścieżce usłaną kamieniami zaczęła zbliżać się do jednej ze ścian wulkanu. Kości na jej naszyjniku odbijały się o siebie cicho, tworząc coś na wzór przyjemnej muzyki dla uszu szamanki.
Gdy zaczęła okrążać wulkan spostrzegła, niestety trochę za późno, biegnącą na nią lwicę. Takim tez sposobem, niechcący zagradzając jej drogę, wpadła na szarą.
Czując porządne saturchniecie zacisnęła zęby i odsłoniła je, kładąc po sobie uszy. Spojrzała na Wuming karcąco i nie rozpoznając jej stwierdziła, że jest intruzką.
-Kim jesteś?-
Zapytała, spoglądając na nią. Kątem ślepi dostrzegła zjawę i Dalaję dopiero po chwili. Uniosła łeb i popatrzyła w ich kierunku.
-Skąd was tu tyle?-

Zapytała retorycznie, ale jakby siebie, a nie samą Wuming.
Obrazek
THEME GŁOS KARTA
Awatar użytkownika
Nastia
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 8
Rejestracja: sob sty 27, 2018 4:50 pm
Życie: 0/100
Siła: ●●●ooo
Zręczność: ●●●●oo
Percepcja: ●●●ooo
Płeć: Samica
Wiek: Młodzieniec
Data narodzin: 06 maja 2014
Gatunek: Lew Afrykański

śr kwie 04, 2018 9:25 pm

- Phi, spróbuj - prychnęła, spoglądając na nią z pogardą. Za wiele, to ona zapewne nie potrafi. Zwykła pozerka.
Gdy już położyła się na ziemi, z uśmiechem na pysku obserwowała zajście między Bezimienną, a nowo- przybyłą, szarą postacią. W pewnej chwili przepychanka słowna przeobraziła się w krwawą jatkę, którą Wúmíng zwieńczyła ucieczką. Nastia nie mogła powstrzymać się od głupkowatego śmiechu. Udała się tuż za ganiającymi się lwicami i nagle...jej oczom ukazała się pierwsza znajoma postać.
Osłupiała. Stanęła jak wryta, a jej bladoniebieskie ślepia jedynie lustrowały postać brązowej samicy z kościanymi naszyjnikami na szyi. To Nataka.
- O cholera - wyszeptała po dłuższej chwili ciszy. Cofnęła się dwa kroki w tył, czekając na jej reakcję. Poznała ją?
Awatar użytkownika
Wúmíng
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 73
Rejestracja: czw mar 08, 2018 9:36 pm
Życie: 100/100
Siła: ●ooooo
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●●●●●●
Płeć: Samica
Wiek: Dorosła
Data narodzin: 13 lis 2014
Gatunek: leopon
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Uczeń- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Uczeń- [glow=blue]0/75[/glow][/color]
[/b]

pt kwie 06, 2018 12:02 pm

Jako iż Dalaja nie oznajmiła o swojej dłuższej nieobecności pominę ja w kolejce.

Bezimienna nie była pewna czy Dalaja wydłubywała popiół z oczu czy wszczęła już pościg. Odwróciła na moment łeb by spojrzeć za siebie i tu popełniła błąd nie zwracając uwagi, że przed nią wyrosła niczym małpa z zarośli kolejna lwica. Starała się wyhamować ale i tak wpadła na nią odbijając się i z wrażenia siadając na zadzie. Musiało się to jej bardzo nie spodobać bo odsłoniła gromadę zębisk.
Szara w tym momencie mogła sobie pogratulować pecha.
Miała się zabrać za wyjaśnienia, gdy kolejne pytanie wprawiło ją w lekkie zdumienie. Skąd was tu tyle. Powtórzyła w myślach i zaświtało jej w łebku, że musi również widzieć tego ducha. Skorzystała z chwili skupienia Nataki na pozostałych osobnikach i omiotła ją uważnym spojrzeniem. Malunki na twarzy, kościane kolczyki i naszyjnik, który wydawał złowrogi dźwięk. Bezimienna nigdy nie mogła pojąć czemu ci obyci z bytami niematerialnymi tak zdobili swoje ciało. W niczym to nie pomagało, jedynie szpeciło ich ciało. Czasami wręcz dawało wrażenie strasznego wizerunku, gdzie bez kija nie podchodź. Jeśli taki był zamiar Nataki to jej się udało. Do tego ten zapach ciała ściśle powiązany był z tymi terenami. Tubylec, wkurzony obecnością intruzów. Mimo wszystko chciała wykorzystać sposobność by wywinąć się z nieciekawej sytuacji.
- Och, ty ją też widzisz! - Szara szybko przewertowała pamięć w poszukiwaniu imienia ducha. - Rozmawiałam z...Nastią! Tak właśnie z nią gdy pojawiła się ta przerośnięta lwica twierdząc, że jestem wariatką i należy mi się solidny łomot. Nastia potrzebuje pomocy. - Podkreśliła mocno ostatnie zdanie.
Miała nadzieję, że zabrzmiała dość przekonująco i że duch nie pochodził z kilku pokoleń wstecz i ma przed sobą osobniczkę z Krwawego Zmierzchu.
Awatar użytkownika
Dalaja
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 19
Rejestracja: pt lut 23, 2018 8:35 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●●oo
Zręczność: ●●●●●o
Percepcja: ●ooooo
Płeć: Samica
Wiek: Młodzieniec
Data narodzin: 04 cze 2014
Gatunek: Hybryda
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]


[/b]

pt kwie 06, 2018 5:40 pm

Tak naprawdę nie zamierzała gonić mniejszej samicy, a jedynie dać jej do zrozumienia, że to właśnie Dalaja ma w tej chwili więcej do powiedzenia i może w każdym momencie wiele zmienić w życiu młodej opętanej przez coś lwicy. Gdy jednak dostała popiołem wulkanicznym w oczy, zdziwiła się i jeszcze bardziej wściekła. Z rykiem zaczęła oczyszczać jedną z łap oczy, nie interesując się już położeniem sprawczyni tego co ją właśnie spotkało. Udała się jednak po chwili jej śladem, chcąc odnaleźć i zbesztać. Cóż uprzykrzanie życia innym było ciekawą opcją na spędzanie wolnego czasu, zdecydowanie. Szara widząc przy poszukiwanej jeszcze jedną obcą lwicę zmarszczyła w niedowierzaniu brwi i westchnęła cicho, będąc ciekawa tego co ta jej za głupot zdążyła już nawciskać.
W każdym razie zbliżyła się do ewidentnej szamanki i delikatnym skinieniem łba ją powitała. Później jej ślepia skierowały się na karła.
- Chciałaś pozbawić mnie wzroku? - zapytała rozczarowana jej postępowaniem.
Następnie w pełni skupiła się na postaci ciemniejszej z lwic, wyraźnie większej od tej hybrydy. Jej szyję zdobiły jakieś kościste wisiorki, które nijak Dalaji niczego konkretnego nie przypominały. Wcześniej się z takimi nie spotkała, a malunki na ciele powodowały, że uznała ją za szamankę. W pewnym stopniu zastanawiało ją niezwykłe podobieństwo do matki, ale nie zamierzała teraz tego roztrząsać.
- Witaj i ty, nieznajoma. - rzuciła w kierunku czerwonookiej, liżąc lewą łapę.
Awatar użytkownika
Nataka
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 53
Rejestracja: ndz lut 04, 2018 11:25 am
Życie: 100/100
Siła: ●●●●oo
Zręczność: ●●oooo
Percepcja: ●●●●oo
Płeć: Samica
Wiek: Dorosła
Gatunek: Lew afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]0/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]0/75[/glow][/color]
[color=#80BF00]Zielarz - uczeń - [glow=green]30/75[/glow][/color]
[/b]

pn kwie 09, 2018 8:32 pm

Słowa Wuming szybko zmusiły Natakę do skupienia się na czym innym, niż na pozostawieniu po sobie śladu na jej skórze, tak jak w było z resztą w przypadku Anubisa. Nie miała dzisiaj absolutnie żadnej cierpliwości, tym bardziej, do obcych, jednak wzmianka o duchu wyraźnie zainteresowały szamankę... A raczej bardziej zainteresował ją sam fakt, że spotkała kogoś, kto też owe duchy potrafi dostrzec. Następnie, gdy do jej uszu dotarło imię "Nastia", jeszcze zanim zdążyła cokolwiek odpowiedzieć mniejszej lwicy, smolista ściągnęła mocno brwi i znów spojrzała w stronę Dalaji i zjawy.
-Widzę... Bardzo dobrze ją widzę. Ale wciąż nie powiedziałaś mi, kim jesteś. Nastią się zajmę, ale to potem. Nie ucieknie...-
Warknęła szorstko i zerknęła kątem czerwonych ślepi na srebrnooką.Następnie podeszła do nich Dalaja i od razu wystartowała z tekstem do Wuming, który zadziałał na Natakę jak płachta na byka.
-DOSYĆ!-
Ryknęła zirytowana kładąc po sobie uszy. Westchnęła ciężko i wyprostowała kark.
-Przepraszam was, moje drogie, za ten akt gniewu, ale limit mojej cierpliwości właśnie się wykończył.-
Zaznaczyła, starając się nieco zejść z tonu.
-Rozumiem, że macie świadomość tego, że znajdujecie się właśnie na terenach Krwawego Zmierzchu? Czego tutaj szukacie?-
Zadała pytanie jeszcze raz, przeskakując ze spojrzeniem to na jedną, to na drugą. Jej ogon podrygiwał lekko ze zdenerwowania.
Obrazek
THEME GŁOS KARTA
Awatar użytkownika
Wúmíng
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 73
Rejestracja: czw mar 08, 2018 9:36 pm
Życie: 100/100
Siła: ●ooooo
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●●●●●●
Płeć: Samica
Wiek: Dorosła
Data narodzin: 13 lis 2014
Gatunek: leopon
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Uczeń- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Uczeń- [glow=blue]0/75[/glow][/color]
[/b]

czw kwie 12, 2018 10:55 pm

Co? CO! CO?! Nie, to nie miało być tak. Wszystko się kiełbasi. Tubylec miał się zająć duchem a Wúmíng w tym czasie czmychnęłaby sobie spokojnie. Nastia może dodatkowo pogorszyć sprawę jak tu podejdzie i zacznie zaprzeczać słowom szarej. A niech to gęś kopnie! Jeszcze ta olbrzymka tu przylazła z głupimi tekstami. No bo gdyby jej nie zaczepiała i dodatkowo nie próbowała atakować cała ta sytuacja nie miałaby miejsca. Bezimienna spuściła łeb na ryk Nataki. W duszy jęknęła żałośnie, że trafiła się kolejna nerwuska. Odwróciła się na moment do Dalaji tak by ta z Krwawego Zmierzchu nie widziała jak przedrzeźnia samicę udając rybę otwierając i zamykając paszczę jakby próbowała łapać powietrza. Nie trwało to długo bo zaraz po tym odwróciła się z powrotem do rozmówczyni starając się już ignorować przerośniętą kupę futra.
- Chciałam skrócić drogę, popielne ziemie wydawały się być odpowiednio odludnym miejscem by przejść niezauważonym. - Odparła podnosząc się z siadu do pozycji stojącej na cztery łapy. I tak musiała zadzierać głowę do góry by patrzeć rozmówcy w oczy.
- Jeśli to taki problem, pozwól, że zawrócę.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wulkan Signes”