Strona 7 z 7

Re: Podnóże Wulkanu

: pn paź 15, 2018 7:41 pm
autor: Anubis
Oporność paskowanego nie przypadła mu do gustu. Wolał konkretniejsze osoby, wiedzące czego chcą i takie które bez wahania po to sięgały.
- Dlatego że i tak prędzej czy później ją znajdę, możesz mieć w tym swoją mniejszą lub większą zasługę i oczywiście dług wdzięczności, a także przez rzeszę osobników niedocenianą iskre sympatii.- Otrząsnął się po tym całkiem wylewnym stwierdzeniu i już nie czekając na to czy lygrys się wreszcie namyśli ruszył w swoją drogę, w celu poszukania jakich wskazówek, tropów. Lwy nie należały do małych zwierząt, nie przepadały bez śladu, zostawiały masę śladów, chociażby świadków.

Re: Podnóże Wulkanu

: wt paź 16, 2018 7:59 am
autor: Mattugur
Doprawdy rozczarowujące ponieważ spodziewał się jakiejś ciekawej oferty. Wspólnych celów lub interesów. Najwidoczniej pomylił się co do lwa, nie miał nic ciekawego do zaoferowania.To, że kiedyś i tak by ją znalazł było do przewidzenia, jednakże zaoszczędziłby sobie masę wysiłku i czasu. To Nito powinno zależeć na wyciągnięciu informacji, sama forma zapłaty jako dług wdzięczności czy przysługa za przysługę byłaby wystarczająca. Mattugur miał już nawet rzucić mu wskazówkę ale samiec postanowił się oddalić nie czekając na odpowiedź. Lygrys wykrzywił się w grymasie odbierając jego intencje w ten sposób jakby oczekiwał, że będzie mu się przymilać i w dupę włazić. Niedoczekanie.
Skoro czarnemu nie zależało to tym bardziej pasiastego mało co obchodziło jak tamten preferuje rozporządzanie własnym czasem.
Postanowił wrócić w swoją miejscówkę.

Re: Podnóże Wulkanu

: wt paź 16, 2018 8:05 pm
autor: Anubis
Zależało, ale nie zamierzał zdradzać przed paskowanym takiego szczegółu, jeśli założył że Anubis rzuci mu czymś konkretnym pod łapy, za garść informacji, które mogą być kompletną bujdą przecenił się. Zostawienie lygrysa w tyle z gorzkim posmakiem rozczarowania była Anubisowi niewielką osłodą, tym bardziej że nie poszedł sobie daleko w siną dal jak mogło się wydawać na pierwszy rzut oka.
Potężny Mattugur popełnił dwukrotnie ten sam błąd, nie docenił osobnika którego miał przed pyskiem, po zrobieniu sporego okręgu wrócił się na miejsce ich spotkania i podążył tropem olbrzyma, który z pewnością nie zacierał za sobą śladów, bo i po co? Przecież był ogromnym drapieżnikiem, zapewne największym w okolicy.

ZT

Re: Podnóże Wulkanu

: wt paź 23, 2018 12:23 am
autor: Mjuvi
Mjuvi wkurwił się jak tamten odepchnął wtedy pokazał swoje białe kły jednakże nie odzywał się do tych marnotrawnych samców. No cóż Mattugar miał prawo mówić o ojcu co mu się żywnie podoba, przestał dbać o stado tym bardziej poszedł sobie mając wszystko gdzieś. Z drugiej strony nie mógł wybaczyć ojcu nadal że matka zginęła z jelenich poroży. Gdy tamci odeszli bardzo daleko to wyładował się wyrostek na kamieniu przejeżdżając pazurami niczym bestia.
- Przeklęty Mattugar, kiedyś zapłaci za swe aroganckie zagranie w jego kierunku - powiedział sam do siebie. Wcześniej zauważył że ciotka ulotniła się akurat w nieznanym kierunku. No cóż bywało gorzej pomyślał sobie. Na początku skierował w kierunku opuszczając pustkowie chcąc gdzieś indziej wywędrować w dalsze tereny. A może spotka gdzieś swojego staruszka.

z.t