Powalone Drzewo

Płytka rzeka wijącą się przez tereny Stada Pustynnych jest miejscem, przy którym najczęściej można spotkać zwierzynę. Sama woda jest niemal krystalicznie czysta, a przy brzegach rosną rozmaite rośliny. Rzeka zawdzięcza swoją nazwę pierwszemu władcy Stada Pustynnych, Amonowi. Nazwał on ją na cześć swojego ojca, Horusa.
Awatar użytkownika
Nemea
Srebrna Lwica
Srebrna Lwica
Posty: 181
Rejestracja: czw sty 25, 2018 6:32 pm
Życie: 100/100
Siła: ●ooooo
Zręczność: ●ooooo
Percepcja: ●ooooo
Płeć: Samica
Wiek: Dorosły
Data narodzin: 05 sty 2018
Gatunek: lew

pn sty 29, 2018 3:13 pm

Obrazek

Stare, spróchniałe drzewo, które złamało się pod wpływem silnego wiatru. Jest to miejsce dość charakterystyczne, dlatego często jest wybierane na miejsce spotkań.
Awatar użytkownika
Seth
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 80
Rejestracja: sob sty 27, 2018 1:51 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●●oo
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●●●ooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Data narodzin: 10 lut 2013
Gatunek: Lew Afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]0/75[/glow][/color]

[/b]

ndz maja 13, 2018 4:11 pm

Seth biegł przez puszczę, ani na chwilę się nie zatrzymując. Po drodze nie zauważył już żadnej kępki futerka, co ewidentnie było złym omenem. Intuicja prowadziła go jednak cały czas prostą drogą do najbliższej granicy z Pustynią.
Zatrzymał się dopiero na gorącym piasku Pustyni Bariyah. Dopiero po kilku wolniejszych krokach poczuł ból w łapach, który spowodowany był licznymi otarciami i ukłuciami przez gęstwiny dżungli. Zorientował się także, że wraz z wkroczeniem na tereny swojego niegdysiejszego królestwa, utracił trop jedynej córeczki. Z wściekłości zacisnął zęby i nieco przyspieszywszy, udał się nad Rzekę Horusa, która na szczęście płynęła nieopodal. Stanął przy spróchniałej akacji, którą wszystkie pokolenia Pustynnych zwały Powalonym Drzewem. Zaczerpnął kilka łyków wody z rzeki, po czym zaczął się rozglądać po okolicy. Wokół niego nie było żywej duszy, a przynajmniej tak mu się wydawało na pierwszy rzut oka. Zmarszczył nos, zastanawiając się, co ma dalej począć.
Awatar użytkownika
Fatum
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 62
Rejestracja: pn lut 26, 2018 8:51 am
Życie: 100/100
Płeć: Samiec
Wiek: Nieśmiertelny
Gatunek: Przeznaczenie

pt maja 18, 2018 11:45 am

Nic dziwnego, że Sethowi wydawało się jakby miejsce było opustoszałe. Dopiero bliższe przyjrzenie się okolicy mogło sprawić, że dostrzegł nieruchomo niczym posąg stojącą w wodzie białą czaplę. Chwyciła ona rybę połykając ją a potem z wolna brodząc przemieszczała się dalej po płycinie szukając kolejnego posiłku.
Obrazek
Awatar użytkownika
Seth
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 80
Rejestracja: sob sty 27, 2018 1:51 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●●oo
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●●●ooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Data narodzin: 10 lut 2013
Gatunek: Lew Afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]0/75[/glow][/color]

[/b]

sob maja 19, 2018 1:24 pm

Zielonooki lew rozglądał się przez chwilę po okolicy i dopiero po minucie ujrzał długonogiego ptaka brodzącego w rzece. Bez chwili zastanowienia, ruszył w jego kierunku. Gdy był już blisko czapli, momentalnie zwolnił, by nie jej nie spłoszyć.
- Witaj - rzucił pospiesznie - Szukam brązowego lwiątka. Prawdopodobnie tędy przechodziła. Na imię jej Jasiri, jedno oko ma brązowe, a drugie zielone...ma też bardzo gęste futerko - powiedział zadyszany. Miał cichą nadzieję, że czapla chociaż da mu jakąś wskazówkę.
Awatar użytkownika
Fatum
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 62
Rejestracja: pn lut 26, 2018 8:51 am
Życie: 100/100
Płeć: Samiec
Wiek: Nieśmiertelny
Gatunek: Przeznaczenie

pn cze 04, 2018 3:12 pm

Lew musiał poczekać na odpowiedź i kiedy mogłoby się wydawać, że już go kompletnie zignorowała. Uderzyła dziobem w taflę wody by chwilę później przełknąć sporą rybę. Zwróciła się w stronę Setha zatrzepotawszy skrzydłami jakby strzepywała z nich drobny pyłek.
- Nie, nie widziałam tu żądnych lwów odkąd jedno ze stad opuściło te tereny. - Przyglądała mu się z uwagą a jej ton nie brzmiał protekcjonalnie. Raczej można było wychwycić ciepła i spokojną nutę, która niejednemu przyniosłaby ukojenie na sercu.
- Czyżbyś szukał własnego dziecka?
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rzeka Horusa”