Strona 3 z 4

Re: Obrzeża

: pn paź 22, 2018 12:14 pm
autor: Czarna
Zacznę trochę jak kawał.
Lamparcica przychodzi do lasu i mówi:
- Drzewa. Wreszcie.
Obejrzała się za siebie - nie w poszukiwaniu własnego zadka, lecz czegoś równie jej bliskiego. Wuminek chonotu.

Re: Obrzeża

: pn paź 22, 2018 12:22 pm
autor: Wúmíng
Bezimienna podążała a to obok a to czasami wyprzedziła lamparta ale najczęściej szła za jej tyłkiem w odstępie paru metrów. Czasami tylko na dłużej się czymś rozpraszała ale starała się zawsze ja nadgonić.
- Powrót do punktu wyjścia. - Taka była jej reakcja na widok znajomego otoczenia. Gdzieś tu w pobliżu przecież poznała tego karzełka i z nim wyruszyła niczym przylepa na lwie ziemie. Zatoczyła koło.
Spojrzała prosto w te czerwone ślepia, które szukały jej jestestwa. Tylko na moment bo zaraz w susach wdrapała się na drzewo ze szczerym śmiechem. Brakowało jej wspinaczek, wielkie równiny i sawanny nie są dla niej najlepszym miejscem. Trąciła gałęzią zrzucając przy tym trochę liści.

Re: Obrzeża

: pn paź 22, 2018 12:30 pm
autor: Czarna
- Jedynego słusznego. - Z ulgą przyznało czarne cholerstwo, obserwując małpie figle towarzyszki.
Wbrew sobie usiadła aż na ziemi, przyglądając się Wuming z nieco przechylonym łbem. Oraz lekkim uśmiechem. Do schronów.
- Nonono. - Mlasnęła z uznaniem. - Odezwał się w tobie lampart, co? Dobrze, dobrze. To ta lepsza strona.
I przyglądała się jej tak dalej, aż w końcu zatrzymała się pod jej drzewem, ostrząc sobie pazury o jego korę.
- Powiedz no mi, słonko - zagaiła - na co zwykle polujesz?

Re: Obrzeża

: pn paź 22, 2018 3:37 pm
autor: Wúmíng
Legła na gałęzi głuchym plaśnięciem.
- Jaja lub to co upolują mniejsi albo nie zjedzą więksi. - Nie potrafiła polować, za to wyśmienicie kradła. Najczęściej nocą gdy umaszczenie pozwalało całkowicie zlać się z otoczeniem. I nie uważała by było to hańbiące bo jeść coś trzeba, jako młodzik skupiła się bardziej na naukach szamańskich niż polowaniu i oto efekty. A później... później to było za późno. Zbyt dorosła i została wygnana przez zastępczą matkę.

Re: Obrzeża

: pn paź 22, 2018 3:49 pm
autor: Czarna
Czarna w odpowiedzi pokiwała jedynie głową.
- Hm. Ma to sens; oszczędzasz siły - przyznała - ale nie nazwałabym żadnej z tych rzeczy polowaniem.
Lampart obniżył cielsko, zapierając się łapami o ziemię, a po chwili wystrzelił w górę jak sprężyna, dwoma płynnymi susami wskakując na gałąź sąsiedniego drzewa. Położyła się tam, łapa na łapie, całość dopełniając czarnym łbem.
- Dostatek musi panować na tych ziemiach, skoro wyrosłaś na takie bydlę na jajkach i padlinie.

Re: Obrzeża

: pn paź 22, 2018 4:00 pm
autor: Wúmíng
- Najważniejsza jest skuteczność. - W puszczy jedzenia nie brakowało, teoretycznie bo stracić życie można było równie łatwo. Teraz pozostawała kwestia tego czy Czarnej nie przeszkadzałaby konkurencja ze strony szarej.
Przyglądała się w tym czasie swoim pazurkom.
- Ten lew, karzełek za którym poszłam- Zaczęła ni stad ni zowąd. - Miał zacną grzywę, taka puszysta i miękka. liczyłam, że coś go ubije. Wręcz prosił się w pierwszej chwili o śmierć. -Westchnęła. - Byłoby z tego miękkie posłanie.

Re: Obrzeża

: wt paź 23, 2018 8:51 am
autor: Czarna
- Łohohohohoł, Wuminku! - Zaśmiała się plaga. ~ Skąd w tobie tyleż agresji, hm?
Najwyraźniej każde słonko ma swoje ciemniejsze plamy. W tej chwili również Czarna wyciągnęła przed siebie łapę i obnażyła pazury, przyglądając się im leniwie.
- W tym jednym przypadku moje metody są nieco mniej krwawe - mlasnęła - no, ale kot uczy się całe życie, czyż nie?
Lampart zaśmiał się. To był jeden z tych nieprzyjemnych śmiechów. Sucz.

Re: Obrzeża

: wt paź 23, 2018 9:21 am
autor: Wúmíng
Zaszło nieporozumienie bo Wúmíng mówiła dosadnie, lew chciał popełnić niemal samobójstwo. Oczywiście niedobór odpowiednich słów zrobił swoje. Nie zamierzała jednak wyprowadzać jej z błędu. Oczywiście szarą nie obchodził do końca los lwa, ona jedynie na tym by skorzystała. A polazła za nim tylko dlatego, że mogła go czochrać po tej zacnej miękkości.
- Ja jestem najspokojniejszym okazem na świecie. - Tylko pyskującym, ale tego już nie dodała.

Re: Obrzeża

: wt paź 23, 2018 2:24 pm
autor: Czarna
- Jesteś jedną ze spokojniejszych istot jakie znam, to fakt.
Czarna zmrużyła nieco ślepiska i przygryzła wargi, przypatrując się tak kotce. Teatr absurdu trwał w najlepsze w rytm kołyszącego się ogona - a może to wcale nie był teatr? Masakra.
~ Ale wiesz co mówią: cicha woda brzegi rwie.

Re: Obrzeża

: sob paź 27, 2018 6:11 pm
autor: Wúmíng
- Do czasu, są granice. - Majtała ogonem na prawo i lewo, naśladując Czarna niczym lustrzane odbicie w tafli wody. Mimo iż dopiero co tu przyszła to już zaczęła się nudzić ta stagnacją. Porobiłaby coś. Dlatego wpadła na tak durny pomysł jak papugowanie lamparta w zachowaniu.