Przez cały czas obserwowałam lwa z dość dużą uwagą. Nie wykazywał agresji. Może stałam się nazbyt przewrażliwiona? Nie uciekło mojej uwadze to jak Uhuru nadal z dystansem ale chciał zbliżyć się do samca. Ten wydawał się chętny do zabawy z młodym. Nie tracąc z niego spojrzenia wysłuchałam tej jego propozycji. Wydawała się dobra, do tego miałby kto zając się młodymi. Z drugiej strony mamy protekcje Mattugura. Ciężka sprawa. Przydałby się samiec, który były tutaj zanim a czarny nie bardzo kwapił się do tego. Woli być na uboczu i obserwować. Tylko nie miałam pewności, że jakby ktoś nas zaatakował ten zdołałby się o tym dowiedzieć na czas i zareagować odpowiednio szybko. Sam obecność w grupie samca, od razu trochę minimalizuje niebezpieczeństwa. Tylko czy będziemy musieli wtedy szybciej gdzieś poszukać schronienie?
Wzięłam głębszy wdech. Trochę przy tym rozluźniłam się i wystąpiłam z kilka kroków w stronę samca. nie an tyle aby w razie czego przeszkadzać w ich zabawie.
-To co mówisz jest prawdą. Moim synom przydałaby się samcza łapa i trening , ja nie jestem w stenie w pełni im zapewnić odpowiedniego przeszkolenia- Nie widziałam w takim przyrzynaniu się niczego złego.
-Jesteśmy tutaj jednak pod częściowa ochrona potężnego samca, Mattugura, który może nie być przychylny temu pomysłowi- Machnęłam mocniej ogonem-Do jego pojawienia się, nie widzę problemu abyś został. Wieczorem porozmawiamy na osobności co dalej- Mogłam na razie zgodzić się na tyle. Wieczorem możemy pomyśleć co z Mattem. Ten samiec wydał mi się całkiem w porządku ale obawiałam się, że obecność Askari źle odbierze.
Rzeka
- Arjana
- Zagubiony
- Posty: 156
- Rejestracja: ndz sty 28, 2018 2:58 pm
- Życie: 100/100
- Siła: ●●●ooo
- Zręczność: ●●●●●o
- Percepcja: ●●oooo
- Płeć: Samica
- Wiek: Dorosła
- Data narodzin: 13 lut 2013
- Gatunek: Lew
- Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]0/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]
[color=#FF8040]Rzemieślnik- uczeń- [glow=orange]30/75[/glow][/color]
[/b]
- Uhuru
- Zagubiony
- Posty: 32
- Rejestracja: wt lut 13, 2018 10:23 pm
- Życie: 100/100
- Siła: ●●oooo
- Zręczność: ●●●ooo
- Percepcja: ●ooooo
- Płeć: Samica
- Wiek: Wyrostek
- Data narodzin: 24 paź 2017
- Gatunek: Lew Afrykański
- Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Uczeń- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Uczeń- [glow=blue]35/75[/glow][/color][/b]
Gdy usłyszała, jak Askari wypowiada jej imię, zrobiło się jej tak dziwnie ciepło, tak miło. W końcu jest ktoś kto nas zna, ktoś nieobcy! - uśmiechnęła się w duchu. Oczywiście, nie wypuściła drugim uchem informacji o planowanym sojuszu lwa z ich matką. Słuchała bardzo uważnie i analizowała, co tu się właściwie świeci. Wyszło na to, że ich niewielka grupka będąca pod protektoratem czarnego Mattugura, może mieć drugiego samca, który na dodatek terenowałby jej braci. Przez chwilę aż poczuła się zazdrosna, że nie będzie uczył młodych lwic, a tylko Azraela i Morduma.
Kiedy sytuacja się nieco rozluźniła, szturchnęła Tolę w łapę na znak, że chcę jej coś szepnąć na ucho.
- Ej, szkoda że nie będzie trenował nas - wyszeptała. Askari wyglądał jej na kogoś, kto bardzo dobrze zna się na wszystkim - ma duży bagaż doświadczeń. Oczywiście, w żadnym wypadku nie wątpiła w umiejętności Arjany, ale miło byłoby ją zaskoczyć dodatkowymi umiejętnościami walki, które mogłaby nabyć dzięki lwu. Bardzo popierała ten sojusz.
Kiedy sytuacja się nieco rozluźniła, szturchnęła Tolę w łapę na znak, że chcę jej coś szepnąć na ucho.
- Ej, szkoda że nie będzie trenował nas - wyszeptała. Askari wyglądał jej na kogoś, kto bardzo dobrze zna się na wszystkim - ma duży bagaż doświadczeń. Oczywiście, w żadnym wypadku nie wątpiła w umiejętności Arjany, ale miło byłoby ją zaskoczyć dodatkowymi umiejętnościami walki, które mogłaby nabyć dzięki lwu. Bardzo popierała ten sojusz.
- Askari
- Zagubiony
- Posty: 34
- Rejestracja: czw lut 22, 2018 12:56 pm
- Życie: 100/100
- Siła: ●●●●●o
- Zręczność: ●●●●oo
- Percepcja: ●ooooo
- Płeć: Samiec
- Wiek: 8 lat (dorosły)
- Gatunek: Lew afrykański
- Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]
[/b]
Spokojnie wysłuchał słów samicy. Nie uszło jego uwagi, że ta przygląda mu się uważnie. I nie miał jej tego za złe. W końcu nadal nie mogła być pewna co do jego intencji, nieprawdaż? Niemniej, jej słowa wzbudziły w nim mieszane uczucia. Z jednej strony, Arjana była gotowa przystać na jego propozycję. Lecz z drugiej, pojawiła się komplikacja - drugi samiec. Askari nie liczył na to, iż ten ucieszy się na jego widok. Wręcz przeciwnie, w jego oczach najpewniej stanie się nie tylko intruzem, lecz i potencjalnym rywalem. Trzeba jednak przyznać, że wieść o obecności innego lwa w pobliżu zaskoczyła jasnogrzywego. Nie wyczuł żadnych znaczeń zapachowych, świadczących o tym, iż ten teren należy do innego kotowatego. Na jego miejscu bez wahania oznaczyłby teren, by odstraszyć potencjalnych intruzów.
- Rozumiem - mruknął po chwili. - Przyznam, że nie spodziewałem się tego. Nie wyczułem żadnego samca w pobliżu - dorzucił, rozglądając się przy tym wokół, jakby spodziewał się ujrzeć kogoś wyłaniającego się z traw. - W takim razie musimy to przemyśleć.
Nie wiedział, jak silny jest samiec, i czy zwyczajne wyzwanie go na pojedynek i przepędzenie wchodziło w grę. Jeśli nie... No cóż, będzie musiał wymyślić coś bardziej złożonego. Nie miał bowiem zamiaru rezygnować ze swojego planu.
Zerknął na Uhuru, gdy usłyszał jej słowa. Zastanowił się nad tym przez chwilę. Z jednej strony, umiejętność walki przydaje się i samicom, choćby w przypadku spotkania z innym drapieżnikiem. Z drugiej jednak, lwice zazwyczaj walczyły inaczej, niż samce, nie opierając się jedynie na swej sile. Powinien to przemyśleć.
- Rozumiem - mruknął po chwili. - Przyznam, że nie spodziewałem się tego. Nie wyczułem żadnego samca w pobliżu - dorzucił, rozglądając się przy tym wokół, jakby spodziewał się ujrzeć kogoś wyłaniającego się z traw. - W takim razie musimy to przemyśleć.
Nie wiedział, jak silny jest samiec, i czy zwyczajne wyzwanie go na pojedynek i przepędzenie wchodziło w grę. Jeśli nie... No cóż, będzie musiał wymyślić coś bardziej złożonego. Nie miał bowiem zamiaru rezygnować ze swojego planu.
Zerknął na Uhuru, gdy usłyszał jej słowa. Zastanowił się nad tym przez chwilę. Z jednej strony, umiejętność walki przydaje się i samicom, choćby w przypadku spotkania z innym drapieżnikiem. Z drugiej jednak, lwice zazwyczaj walczyły inaczej, niż samce, nie opierając się jedynie na swej sile. Powinien to przemyśleć.
- Mordum
- Przywódca
- Posty: 58
- Rejestracja: czw mar 15, 2018 12:28 pm
- Życie: 100/100
- Siła: ●●●●●o
- Zręczność: ●●●ooo
- Percepcja: ●●oooo
- Płeć: Samiec
- Wiek: Dorosły
- Data narodzin: 24 paź 2014
- Gatunek: lew
- Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]
[/b]
Chciałem wziąć udział w zabawie w walkę, Askari był ku temu chętny przynajmniej do czasu kiedy usłyszałem słowa matki. Lekko speszyły mnie. Miała racje, że za bardzo się ucieszyłem. Wynikało to jednak z faktu, że najzwyczajniej nie ma tutaj drugiego i to tak wyszło. Położyłem uszy po sobie ale skoro matka potem już nic nie mówiła i w pewnym sensie zgodziła się na obecność Askariego to mnie ucieszyło. Położyłam łapy an ziemi lekko unosząc kuper. Wymierzałem w samca, miałem problem z typowo samczym stylem i moje próby mogą wydawać się kiepskie. Sam mogłem trenować tylko siłę ciosów i takie rzeczy ale walki jako takiej nie.
- Arjana
- Zagubiony
- Posty: 156
- Rejestracja: ndz sty 28, 2018 2:58 pm
- Życie: 100/100
- Siła: ●●●ooo
- Zręczność: ●●●●●o
- Percepcja: ●●oooo
- Płeć: Samica
- Wiek: Dorosła
- Data narodzin: 13 lut 2013
- Gatunek: Lew
- Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]0/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]
[color=#FF8040]Rzemieślnik- uczeń- [glow=orange]30/75[/glow][/color]
[/b]
-Nie narzekaj Uhuru- Powiedziałam do córki, każdy am swoje role. Lwice nawet jak walczą to inaczej niż samce, mają mniej siły.
Podeszłam do Askariego.
-Obdarzyłam się nuta zaufania, nie zepsuj tego- Rzekłam lekko pacnęłam go ogonem w bok- Chodźcie- Skierowałam te słowa do Toli i Uhuru. Chciałam oddalić nie niedaleko aby młódki mogły upolować coś prostego, jakiegoś królika czy coś. Najpierw go osłabię a one będą musiały sprawę dokończyć.
Podeszłam do Askariego.
-Obdarzyłam się nuta zaufania, nie zepsuj tego- Rzekłam lekko pacnęłam go ogonem w bok- Chodźcie- Skierowałam te słowa do Toli i Uhuru. Chciałam oddalić nie niedaleko aby młódki mogły upolować coś prostego, jakiegoś królika czy coś. Najpierw go osłabię a one będą musiały sprawę dokończyć.
- Tola
- Zagubiony
- Posty: 23
- Rejestracja: wt lip 10, 2018 8:27 pm
- Życie: 100/100
- Siła: ●ooooo
- Zręczność: ●ooooo
- Percepcja: ●ooooo
- Płeć: Samica
- Wiek: Wyrostek
- Data narodzin: 24 paź 2017
- Gatunek: Lew
- Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Uczeń- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Uczeń- [glow=blue]35/75[/glow][/color]
[/b]
Nie wiedziała czy powinna na pewno odstąpić z defensywy jak siostra, bo mimo wszystko mała nie ufała nawet dawnym znajomym matki. Nigdy nic nie wiadomo, przecież może knuć jakiś spisek i zaatakować Arjanę gdy ta nie będzie się niczego spodziewała. Tola warknęła w stronę dorosłego słysząc siostrę. Ona się aż tak nie podekscytowywała jego osobą, a właściwie był jej obojętny.
- Dobrze matko... - powiedziała i spokojnie ruszyła z miejsca rzucając Askariemu spojrzenie pełne braku zaufania i wątpliwości. W każdym razie nie miała zamiaru podważać autorytetu rodzicielki.
- Dobrze matko... - powiedziała i spokojnie ruszyła z miejsca rzucając Askariemu spojrzenie pełne braku zaufania i wątpliwości. W każdym razie nie miała zamiaru podważać autorytetu rodzicielki.
- Uhuru
- Zagubiony
- Posty: 32
- Rejestracja: wt lut 13, 2018 10:23 pm
- Życie: 100/100
- Siła: ●●oooo
- Zręczność: ●●●ooo
- Percepcja: ●ooooo
- Płeć: Samica
- Wiek: Wyrostek
- Data narodzin: 24 paź 2017
- Gatunek: Lew Afrykański
- Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Uczeń- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Uczeń- [glow=blue]35/75[/glow][/color][/b]
Uhuru, gdy tylko usłyszała skarcenie Arjany, od razu przybrała poważniejszy wyraz pyska. Nie spodziewała się takiej reakcji z jej strony. Ba, nawet nie spodziewała się, że słyszał to ktokolwiek poza Tolą. Starała się mówić szeptem.
- Przepraszam, matko - wydusiła po krótkiej chwili, spuszczając przy tym łeb.
Obserwowała zachowanie siostry i matki. Tola, w przeciwieństwie do niej samej, zachowywała ogromny dystans względem samca. Uhuru trochę odpuściła, jednakże skoro siostra tak robi...może ona też powinna? Póki co nie chciała się wychylać. Już zwrócono jej uwagę.
Gdy dorosła lwica wydała polecenie udania się wraz z nią, Piegowata tylko skinęła głową i ruszyła za nią. Zerknęła tylko do tyłu na Askariego, tylko że ta, przeciwnie niż jej siostra, obdarzyła go zwykłym spojrzeniem. Bez jakiejkolwiek nieufności, bez radości. Po prostu, było to spojrzenie ciekawości.
- Przepraszam, matko - wydusiła po krótkiej chwili, spuszczając przy tym łeb.
Obserwowała zachowanie siostry i matki. Tola, w przeciwieństwie do niej samej, zachowywała ogromny dystans względem samca. Uhuru trochę odpuściła, jednakże skoro siostra tak robi...może ona też powinna? Póki co nie chciała się wychylać. Już zwrócono jej uwagę.
Gdy dorosła lwica wydała polecenie udania się wraz z nią, Piegowata tylko skinęła głową i ruszyła za nią. Zerknęła tylko do tyłu na Askariego, tylko że ta, przeciwnie niż jej siostra, obdarzyła go zwykłym spojrzeniem. Bez jakiejkolwiek nieufności, bez radości. Po prostu, było to spojrzenie ciekawości.
- Arjana
- Zagubiony
- Posty: 156
- Rejestracja: ndz sty 28, 2018 2:58 pm
- Życie: 100/100
- Siła: ●●●ooo
- Zręczność: ●●●●●o
- Percepcja: ●●oooo
- Płeć: Samica
- Wiek: Dorosła
- Data narodzin: 13 lut 2013
- Gatunek: Lew
- Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]0/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]
[color=#FF8040]Rzemieślnik- uczeń- [glow=orange]30/75[/glow][/color]
[/b]
Kiedy oddaliliśmy się trochę od reszty zatrzymałam się i lekko zastrzygłam uchem. Tutaj zwierzyna jest trochę inna niż na sawannach. Taktyki polowań są podobne ale jednak trzeba coś przechwycić. Coś co młódki będą w stanie upolować, po wcześniejszym osłabieniu. W oddali zauważyłam sarnę, bez samca w okolicy i z młodym. nie aż tak młodym ale jednak nie dorosłym osobnikiem. to będzie nasz cel.
-Widzicie ich?- Zapytałam spoglądając na córki. Stałyśmy na szczęście pod wiatr i potencjalne ofiary nie mogły nas wyczuć jeszcze.
-Według was, która z nich będzie celem i jak według was powinniśmy cel upolować- Podobne pytanie zadałam im wcześniej ale to była czysta teoria. Teraz mogły zaobserwować cel, otoczenie i odpowiednio dobrać do tego strategię. Była to polana miała kilka większych krzaków i kilka drzewa.
-Widzicie ich?- Zapytałam spoglądając na córki. Stałyśmy na szczęście pod wiatr i potencjalne ofiary nie mogły nas wyczuć jeszcze.
-Według was, która z nich będzie celem i jak według was powinniśmy cel upolować- Podobne pytanie zadałam im wcześniej ale to była czysta teoria. Teraz mogły zaobserwować cel, otoczenie i odpowiednio dobrać do tego strategię. Była to polana miała kilka większych krzaków i kilka drzewa.
- Tola
- Zagubiony
- Posty: 23
- Rejestracja: wt lip 10, 2018 8:27 pm
- Życie: 100/100
- Siła: ●ooooo
- Zręczność: ●ooooo
- Percepcja: ●ooooo
- Płeć: Samica
- Wiek: Wyrostek
- Data narodzin: 24 paź 2017
- Gatunek: Lew
- Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Uczeń- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Uczeń- [glow=blue]35/75[/glow][/color]
[/b]
// bosze wywaliło mnie i zjadło prawie gotowego posta!
Tola spokojnie poruszała się tuż za matką, krok w krok, by przy odrobinie zaciekawienia otoczeniem nie odłączyć się od lwic. Ogon młódki delikatnie powiewał na wietrze z towarzystwem lekkich drgań wywoływanych przez właścicielkę. Nadal nie potrafiła zrozumieć decyzji Arjany odnośnie samca imieniem Askari, lecz przestała już tym aż tak zaprzątać sobie głowę i skupiła na dzisiejszej przyczynie spaceru.
Gdy rodzicielka się odezwała, ślepia Toli natychmiast przeczesały otoczenie i zarejerstrowały obecność kopytnej rodzinki. W oczach młódki można było dostrzec iskierkę zainteresowania, podekscytowania wraz z niewielką nutą niecierpliwości. Kiwnęła matce na znak, że widzi roślinożerców.
Pytanie które zaraz się pojawiło zasiało dozę niepewności w umyśle lwiczki, ale mimo to czerwonooka zdecydowała się swoim zdaniem na temat celu podzielić. Oblizała przed tym wargi. Nie zamierzała tym razem dawać siostrze pole do popisu, więc cicho wyszeptała w stronę opiekunki.
- Na tą mniejszą. Jest łatwiejszym celem do upolowania. Poza tym jeśli zabiłybyśmy matkę to młode samo by nie przeżyło, natomiast samica niedługo będzie mogła zajść w ciążę. Nie warto porywać się na coś większego jeżeli nie jest się pewnym swoich sił. - czyżby w serduszku Toli była odrobina dobroci? Na to wyglądało. Chociaż dużą rolę w takich sytuacjach odgrywa pewnie młody wiek.
Tola spokojnie poruszała się tuż za matką, krok w krok, by przy odrobinie zaciekawienia otoczeniem nie odłączyć się od lwic. Ogon młódki delikatnie powiewał na wietrze z towarzystwem lekkich drgań wywoływanych przez właścicielkę. Nadal nie potrafiła zrozumieć decyzji Arjany odnośnie samca imieniem Askari, lecz przestała już tym aż tak zaprzątać sobie głowę i skupiła na dzisiejszej przyczynie spaceru.
Gdy rodzicielka się odezwała, ślepia Toli natychmiast przeczesały otoczenie i zarejerstrowały obecność kopytnej rodzinki. W oczach młódki można było dostrzec iskierkę zainteresowania, podekscytowania wraz z niewielką nutą niecierpliwości. Kiwnęła matce na znak, że widzi roślinożerców.
Pytanie które zaraz się pojawiło zasiało dozę niepewności w umyśle lwiczki, ale mimo to czerwonooka zdecydowała się swoim zdaniem na temat celu podzielić. Oblizała przed tym wargi. Nie zamierzała tym razem dawać siostrze pole do popisu, więc cicho wyszeptała w stronę opiekunki.
- Na tą mniejszą. Jest łatwiejszym celem do upolowania. Poza tym jeśli zabiłybyśmy matkę to młode samo by nie przeżyło, natomiast samica niedługo będzie mogła zajść w ciążę. Nie warto porywać się na coś większego jeżeli nie jest się pewnym swoich sił. - czyżby w serduszku Toli była odrobina dobroci? Na to wyglądało. Chociaż dużą rolę w takich sytuacjach odgrywa pewnie młody wiek.
- Askari
- Zagubiony
- Posty: 34
- Rejestracja: czw lut 22, 2018 12:56 pm
- Życie: 100/100
- Siła: ●●●●●o
- Zręczność: ●●●●oo
- Percepcja: ●ooooo
- Płeć: Samiec
- Wiek: 8 lat (dorosły)
- Gatunek: Lew afrykański
- Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]
[/b]
Nie skomentował nijak słów samicy, odprowadził ją tylko wzrokiem z lekkim uśmiechem. Samica obdarzyła go zaufaniem na tyle, by pozwolić mu zostać przynajmniej na jakiś czas, a to już coś znaczyło. Nie był pewien, jak dalej potoczą się sprawy, lecz wiedział, że pozwoli mu to rozejrzeć się nieco po okolicy i odrobinę bardziej poznać teren, co może się okazać przydatne w przyszłości. Jeszcze nie był pewien, jak poradzi sobie z problemem, który przed nim nagle wyrósł. Liczył na to, że późniejsza rozmowa z Arjaną podsunie mu kilka pomysłów.
Nieufność Toli nie uszła jego uwadze, lecz na razie się tym nie przejmował. To naturalne, że młode obawiają się nieznajomych, zwłaszcza kiedy były nimi dorosłe lwy. Natomiast Uhuru wydawała już pozbyć się resztek nieufności.
Widząc, jak młody samczyk szykuje się do skoku, sam na powrót przybrał podobną pozycję, uśmiechając się krzywo. Nie odskoczył jednak, pozwalając lewkowi nie tylko go dopaść, lecz i przez chwilę pogryźć. Przynajmniej przez chwilę, póki nie podjął próby zrzucenia go z siebie gwałtownym szarpnięciem a później, jeśli mu się powiodło, pacnięcia go swą wielką łapą. Oczywiście nie za mocno i bez wysuwania pazurów. Na chwilę obecną w końcu była to bardziej zabawa, niż trening.
Nieufność Toli nie uszła jego uwadze, lecz na razie się tym nie przejmował. To naturalne, że młode obawiają się nieznajomych, zwłaszcza kiedy były nimi dorosłe lwy. Natomiast Uhuru wydawała już pozbyć się resztek nieufności.
Widząc, jak młody samczyk szykuje się do skoku, sam na powrót przybrał podobną pozycję, uśmiechając się krzywo. Nie odskoczył jednak, pozwalając lewkowi nie tylko go dopaść, lecz i przez chwilę pogryźć. Przynajmniej przez chwilę, póki nie podjął próby zrzucenia go z siebie gwałtownym szarpnięciem a później, jeśli mu się powiodło, pacnięcia go swą wielką łapą. Oczywiście nie za mocno i bez wysuwania pazurów. Na chwilę obecną w końcu była to bardziej zabawa, niż trening.