Rzeka

[Tola]

Była zadowolona wspólnym sukcesem. Nie ważne, że siostra może wolałaby sama wziąć wszystkie zaszczyty, Toli na nich specjalnie nie zależy, bo czym są słowa. Ważniejsze są inne sprawy, a siebie za ideał nie uważa.
Wraz z Arjaną i Uhuru chwyciła sarnę i udała się w wyznaczoną stronę spokojnym krokiem. Dostrzegając kolejnego obcego lwa, którego wcale nie kojarzyła zdecydowała się stać tuż obok matki, która dla czerwonookiej wydawała się najbezpieczniejszym punktem w pobliżu, dodatkowo była pewna iż matka dla dobra dzieci zrobi w razie konieczności wszystko. Przyglądała się więc temu wszystkiemu z zainteresowaniem.

[Arjana]

Bardzo dobrze się spisałyście, cieszę się, że nauki nie idą w las- To była pochwała co obu córek. Owszem byłam z nich zadowolona i dumna. Bedą w przyszłości świetnymi łowczyniami i o to tez tutaj chodziło. Doświadczenie zdobywane poprzez praktykę. Będąc jednak bliżej dostrzegłam Askariego i... Anubisa. Zdziwił mnie widok tego drugiego.
-Czego tutaj szukasz?- Zapytałam się czarnogrzywego stojąc wyprostowana i z uwaga przyglądając się przybyszowi. Może gdyby nie Askari, to bym nie zwróciła na niego a tym momencie takiej uwagi.

[Mordum]

Nie wtrącałem się w rozmowę dorosłych ale stałem tam gdzie wcześniej. Tylko nasłuchiwałem i obserwowałem grupa to zawsze jakąś przewaga w razie konfliktu. Lekko machnąłem ogonem. nie odzywałem się tylko. Trochę to co usłyszałem sprawiło, że w pasiastego faktycznie zacząłem powątpiewać. nie znałem go aż tak dobrze w przeciwieństwie do Askariego. może ma racje w tym wszystkim?