Rzeka

Góry rozciągają się aż od Kilimandżaro po Dżunglę. Są niebezpieczne ale także fascynujące. Góry mają to do siebie, że są piękne ale równocześnie zabójcze. Jeden zły krok i można skończyć swój żywot. Swą nazwę wzięły od swojego kształtu, którzy przypomina z oddali pazury.
Awatar użytkownika
Azrael
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 11
Rejestracja: ndz kwie 01, 2018 5:29 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●ooo
Zręczność: ●●oooo
Percepcja: ●ooooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Data narodzin: 24 paź 2014
Gatunek: Lew
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Uczeń- [glow=red]0/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Uczeń- [glow=blue]0/75[/glow][/color]

[/b]

czw wrz 06, 2018 3:37 pm

Azrael nie miał nikogo na oku oprócz tamtego samca, ale same słowa swojego brata zniechęciło bo mógł mieć rację, że tamten miałby totalnie w nosie treningi dwóch wyrostków. W dodatku lwiczki miały o wiele lepiej bo mama nasza ich trenowała, a gorzej trenuje się niestety samców.
- Hmm dobrze, chodzmy więc w głąb innych terenów bo tu jest totalnie nudno - spojrzał się wzrokiem na mamę i dwójkę sióstr, które zachowują jak damulki totalne aż jego to odpycha ich zachowanie. Azra może był dziwny pod tym względem według nich ale woli być sobą niż udawać kogoś kim nie jest.
- Dobrze chodzmy w takim razie w stronę może laguny? słyszałem, że tam jest pięknie - wypowiedział słowa w dodatku dowiedziałem się o ciekawej rzeczy ale to powiem Ci jak będziemy sami. Po kilku skokach w przeciwną stronę zszedł z góry czekając na brata chcąc zniknąć za tym obiektem. Pokazał bratu drogę jeśli zejdzie z tych półek.
Awatar użytkownika
Askari
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 34
Rejestracja: czw lut 22, 2018 12:56 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●●●o
Zręczność: ●●●●oo
Percepcja: ●ooooo
Płeć: Samiec
Wiek: 8 lat (dorosły)
Gatunek: Lew afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]

[/b]

czw wrz 06, 2018 11:59 pm

Askari przez dłuższy czas kierował się śladem grupki lwic, niegdyś należących do jego stada. Dlaczego na to się zdecydował? To proste - po prostu wydawało mu się to na chwilę obecną najbardziej korzystną dla niego opcją. Pozostanie u boku Hazira i lojalnych mu lwów nijak nic by nie zmieniło. Wciąż pozostałby tym samym przybłędą pozostającym gdzieś na szarym końcu hierarchii stada, któremu zresztą nie wszyscy do końca ufają. Odejście w swoją stronę, by wieść dalsze życie jako samotnik wiązałoby się z codziennym trudem. Odnalezienie owej grupki lwic, które postanowiły opuścić dawne tereny zrodziłoby tylko same korzyści. Jakby nie patrzeć, potrzebowały lwa, który zapewniłby im bezpieczeństwo. Jak wiele mógł zyskać, jeżeli stałby się takowym?
Ślady przyprowadziły go aż tu, nad bystrą górską rzekę. Idąc wzdłuż jej koryta, wcale się nie dziwił, iż lwice wybrały sobie to miejsce. Było tak inne od nieurodzajnych terenów dawnego Zmierzchu. Całkiem przyjemna okolica. W dodatku w niejakim oddaleniu od terytorium Brzasku, co złotogrzywemu oczywiście było jak najbardziej na rękę.
Szedł tam, póki do jego uszu nie dotarły głosy, a przyniesiona wraz z wiatrem znajoma woń uderzyła w nozdrza. Uśmiechnąwszy się pod nosem skierował się w tę stronę, bynajmniej nie kryjąc przy tym swej obecności, tak więc Arjana i jej potomstwo z pewnością prędko go dostrzegli. Widząc ich wzrok uśmiechnął się szerzej, ukazując kły i podszedł bliżej, zatrzymując się w odległości kilku kroków. Nie mógł być w końcu pewien, jak zareagują na jego widok.
- Witajcie - rzucił krótko, lekko schrypniętym głosem.
Awatar użytkownika
Arjana
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 156
Rejestracja: ndz sty 28, 2018 2:58 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●ooo
Zręczność: ●●●●●o
Percepcja: ●●oooo
Płeć: Samica
Wiek: Dorosła
Data narodzin: 13 lut 2013
Gatunek: Lew
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]0/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]
[color=#FF8040]Rzemieślnik- uczeń- [glow=orange]30/75[/glow][/color]
[/b]

pt wrz 07, 2018 11:41 am

Czekałam na odpowiedź drugiej córki i nie uszło mojej uwadze oburzenie Uhuru.
-Spokój i cierpliwość też jest ważne moja droga damo- Dodałam lekko szczerząc w uśmiechu swoje kiełki. Wiedziałem, że obie dobrze słuchają ale muszę je męczyć tak jak męczyła mnie tymi rzeczami moja matka.
Mieszkałyśmy tutaj już pewien czas i nie spodziewałam się aby ktokolwiek ruszył za nami w drogę. Tym bardziej zaskoczyło mnie to, że usłyszałam znajomy mi głos. Wstałam i spojrzałam w stronę, z której dochodził. Moje zaskoczenie było dość duże. Nie przyszło by mi do głowy, że ktokolwiek ruszy za nami, a tym bardziej, że będzie to samiec. Lekko zastrzygłam uchem, nie wiedząc jakie ten może mieć zamiary.
-Nie spodziewałam się, że cie zobaczę Askari- Samiec raczej trzymał się ana uboczu stada. Może to dobrze? Może dzięki temu nie przesiąkł jeszcze tym zepsuciem jakie tam panowało.
-Co cie sprowadza do nas?- Zapytałam się go ze spokojem w głosie.
Awatar użytkownika
Mordum
Przywódca
Przywódca
Posty: 58
Rejestracja: czw mar 15, 2018 12:28 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●●●o
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●●oooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Data narodzin: 24 paź 2014
Gatunek: lew
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]
[/b]

pt wrz 07, 2018 1:24 pm

-Nudno? Czemu?- Mnie się te tereny podobały i z chęcią zagłębiłbym się w ich głąb.
-Laguna? Ale to daleko!- niemalże krzyknąłem ale szybko się ugryzłem w język. Tego by brakowało aby mam i siostry to usłyszały.
-Zajmie nam to kilak dni, mam i siostry an pewno zorientują się, że gdzieś znikliśmy i będą się martwić- Byłem ciekawy tej laguny. nigdy tam nie byłem tylko to kupę drogi stąd. Podbiegłem do brata iw tedy pojawił się Askari.
-Ty, patrz- Szturchnąłem braka- wujek!- Dodałem i ruszyłem do Askariego. Urodziliśmy się gdzie indziej, będąc częścią stada. Askari już w nim był i dla mnie był jak wujek, jak każdy z samczyków, które były w stadzie. Może mój entuzjazm był zbyt duży ale nie widziałem go jakiś czas no i jest szansa, ze może on ans czegoś nauczy! Mimo dystansu jego i matki ja od razu do niego podbiegłem i skoczyłem. Nie byłem już malutkim lwiątkiem, które może tylko podgryzać kostki. Jestem wielkości prawie dorosłego ale po budowie jednak było widać, że jeszcze trochę mi brakuje do młodzieńca.
Awatar użytkownika
Uhuru
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 32
Rejestracja: wt lut 13, 2018 10:23 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●oooo
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●ooooo
Płeć: Samica
Wiek: Wyrostek
Data narodzin: 24 paź 2017
Gatunek: Lew Afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Uczeń- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Uczeń- [glow=blue]35/75[/glow][/color][/b]

pt wrz 07, 2018 2:11 pm

- To przede wszystkim! - odpowiedziała na uwagę lwicy szczerząc przy tym ząbki. Uśmiech i uznanie matki rekompensowały Piegowatej wszystkie niesprawiedliwości tego świata. Lwica była dla niej zdecydowanie najważniejsza.
Zanim jej siostra odpowiedziała na podchwytliwe pytanie Arjany, Uhuru kątem oka dojrzała kolejną postać, która spokojnym krokiem się do nich zbliżała. Po chwili zdała sobie sprawę, że jest to dorosły lew, którego notabene skądś kojarzy. Jak się okazało, Arjana również go zna. On chyba należał do Zmierzchu... - powiedziała sobie w myślach mierząc lwa zaciekawionym spojrzeniem.
Askari? Więc to on. Wrócił - pomyślała, gdy jej matka wypowiedziała na głos jego imię. Nie pamiętała go zbyt dobrze, ale wiedziała, że samiec o takim imieniu należał kiedyś do ich ugrupowania. Cały czas wpatrywała się w jego dwukolorową grzywę oraz liczne, mało widoczne blizny na całym ciele. W końcu skuliła lekko uszy. Jej reakcja zupełnie różniła się od reakcji jej brata, który od razu pobiegł do lwa.
Awatar użytkownika
Askari
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 34
Rejestracja: czw lut 22, 2018 12:56 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●●●o
Zręczność: ●●●●oo
Percepcja: ●ooooo
Płeć: Samiec
Wiek: 8 lat (dorosły)
Gatunek: Lew afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]

[/b]

pt wrz 07, 2018 6:31 pm

Obrzucił krótkim, lecz uważnym spojrzeniem najpierw samicę, a potem jej młode. Wydawało się, że zmiana terenów im służy. Temu bynajmniej wcale się nie dziwił - uprzednie terytorium zajmowane przez Krwawych pozostawało wiele do życzenie pod względem zwierzyny, zwłaszcza teraz, w trakcie suszy. Tutaj, nieopodal rzeki było większe prawdopodobieństwo na napotkanie roślinożerców, udających się w te strony, by ukoić pragnienie. Niemniej, woda zwabia również drapieżników.
A także włóczęgów, którzy oczywiście stanowili dużo od tych ostatnich dużo większe zagrożenie.
Słysząc pytanie samicy uśmiechnął się nieco szerzej i zaczął przechadzać się wokół, rozglądając dookoła, jakby chłonąc wzrokiem widoki.
- Całkiem przyjemne miejsce. Wody pod dostatkiem. Z pewnością wabi ona sporo zwierzyny. W dodatku nietrudno znaleźć tu jakąś kryjówkę - zaczął nieco pokrętnie, jakby analizując dokładnie cały ten teren. Zaraz jednak zaprzestał krążenia w kółko i znów spojrzał na samicę. - Całkiem przyjemna okolica, by zatrzymać się na dłużej. A jestem tu z podobnego powody, co wy - po prostu uznałem, że czas wynieść się z tych pustkowi, na których chyba tylko padlinożercy nie zdychają z głodu. Podróżowałem dłuższy czas, aż natrafiłem na wasz trop.
Jakby nie patrzeć była to prawda - Askari nie czuł żadnego przywiązania do tej kupy piachu i kamieni, jaką stanowiły byłe tereny Krwawych. Nie widział w opuszczeniu dawnego terytorium również zdrady - wszak przysięgał przed władcą Krwawego Zmierzchu. A teraz, gdy nie istniało już stado, nie było również przywódcy, toteż samo przyrzeczenie traciło swą ważność. No cóż, pojęcie lojalności w mniemaniu Srebrnookiego już dawno zostało całkowicie wypaczone.
- Właściwie, przybywam tu z propozycją... Współpracy - oznajmił spokojnie. Najwyraźniej chciał coś jeszcze dodać, lecz jedno z lwiątek mu w tym przeszkodziło. Trzeba przyznać, iż reakcja samczyka mocno do zdziwiła - w końcu nigdy nie był szczególnie blisko z młodymi Arjany. Być może młodzikowi aż tak brakowało obecności samca? A może po prostu jest wyjątkowo nieostrożny, dodał w myślach. Niemniej, jasnogrzywy odskoczył do tyłu, lądując na lekko ugiętych łapach i szelmowskim uśmiechem zachęcając Morduma do zabawy. Jakby nie patrzeć, walka na niby to najlepszy sposób nauki, zresztą matka lwiątek z pewnością doceni fakt, iż zdecydował spędzić czas z jej młodymi. Zerknął jeszcze krótko na siostrę samczyka, która w przeciwieństwie do niego postanowiła utrzymywać dystans.
Awatar użytkownika
Tola
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 23
Rejestracja: wt lip 10, 2018 8:27 pm
Życie: 100/100
Siła: ●ooooo
Zręczność: ●ooooo
Percepcja: ●ooooo
Płeć: Samica
Wiek: Wyrostek
Data narodzin: 24 paź 2017
Gatunek: Lew
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Uczeń- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Uczeń- [glow=blue]35/75[/glow][/color]

[/b]

pt wrz 07, 2018 8:25 pm

Uspokoiła się słysząc odpowiedź matki. Uśmiechnęła się więc do Uhuru, bo w końcu udało się im osiągnąć wspólnie ten sukces. Pochwała nieco ją zawstydziła, Toja nigdy ich nie oczekiwała w porównaniu do siostry bardziej wolała zganienia, bo dzięki nim mogła się doskonalić i rozwijać. Tylko w ten sposób potrafiła się uczyć, no może jeszcze dodając obserwacje samej matki i próby jej naśladowania.
Na kolejne pytanie lekko ją zatkało. Nie miała pojęcia co powiedzieć, bo zbyt się rozproszyła. Coś jej nie grało. Zaraz jednak wszystko się wyjaśniło. Zmysły Toji się nie pomyliły, ktoś się pojawił. W porównaniu do reszty ona wcale nie kojarzyła tego samca, więc tak jak siostra przyjęła defensywną postawę. Odpowiedź dla matki może poczekać.
Awatar użytkownika
Arjana
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 156
Rejestracja: ndz sty 28, 2018 2:58 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●ooo
Zręczność: ●●●●●o
Percepcja: ●●oooo
Płeć: Samica
Wiek: Dorosła
Data narodzin: 13 lut 2013
Gatunek: Lew
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]0/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]
[color=#FF8040]Rzemieślnik- uczeń- [glow=orange]30/75[/glow][/color]
[/b]

sob wrz 08, 2018 8:35 pm

Obserwowałam samca z uwaga. Byliśmy w stadzie temu nie czułam od niego zagrożenia, jednak nie lekceważyłam go. Kto wie co mu teraz może uderzyć do głowy. Dobrze jest jednak spotkać kogoś znajomego po takim czasie.
-Tak ładna okolica, na razie jesteśmy tutaj a później chce przenieś się w inne bardziej bezpieczne miejsce- To nie było złe ale wolałbym znaleźć jakieś jaskini czy legowiska, które byłby bardziej bezpieczne i niej otwarte. Aby dawały schronienie jednak przed wiatrem i deszczem.
No i wtedy Mordum zrobił swoje.
-Mordum!-Warknęłam na niego i lekko zmarszczyłam pysk. Nie powinien zachowywać się tak lekkomyślnie. Rozumiałam, że brakuje mu pewnie towarzystwa samca a nie tylko samic ale powinien być ostrożniejszy. Askari an szczęście nie odebrał tego negatywnie. Wręcz przeciwnie wyglądał tak jakby nie miał nic przeciwko i nawet chciał zachęcał młodego do dalszej zabawy.
-Współpraca powiadasz...- Uniosłem lekko jedną brew- Słucham- niech przedstawił to co ma na myśli.
Awatar użytkownika
Uhuru
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 32
Rejestracja: wt lut 13, 2018 10:23 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●oooo
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●ooooo
Płeć: Samica
Wiek: Wyrostek
Data narodzin: 24 paź 2017
Gatunek: Lew Afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Uczeń- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Uczeń- [glow=blue]35/75[/glow][/color][/b]

ndz wrz 09, 2018 6:18 pm

Młoda lwica, widząc reakcję brata, dosłownie "wywaliła oczy na wierzch". Co on najlepszego wyprawia? Oliwy do ognia dolała reakcja Arjany, gdy ta zwróciła uwagę na Morduma. Uhuru nie wiedziała co się dzieje, toteż wyszła zza matki i po prostu przyjęła pozycję obronną. Kiedy jednak Askari okazał się odwzajemniać chęć do zabawy, Piegowata momentalnie opuściła i odetchnęła z ulgą. Naprawdę nie miała ochoty na jakiekolwiek sceny przemocy w tej chwili. No, chyba że chodziło o praktyczną naukę polowania.
Powoli zaczęła podchodzić do lwa. Lekko się do niego uśmiechnęła, zachowując jednak nieufność w spojrzeniu i w sposobie poruszania się.
- Pamięta mnie...pan? - wydusiła w końcu. Postanowiła zachować dystans.
Awatar użytkownika
Askari
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 34
Rejestracja: czw lut 22, 2018 12:56 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●●●o
Zręczność: ●●●●oo
Percepcja: ●ooooo
Płeć: Samiec
Wiek: 8 lat (dorosły)
Gatunek: Lew afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]

[/b]

ndz wrz 09, 2018 10:10 pm

Samiec zerkał co jakiś czas to na Arjanę, to na jej młode, wciąż skupiając się najbardziej na młodym samczyku, czekając na jego reakcję. Nie zmienił również pozycji, wciąż gotowy do ewentualnego odskoczenia od młodzika, bądź też wręcz przeciwnie - skoczenia ku niemu i pacnięcia go nie za mocno łapą w ramach zabawy. Jakby nie patrzeć, z Morduma i jego brata mógłby uczynić prawdziwych wojowników, gdyby ich matka zaufała mu na tyle, by powierzyć mu ich trening. Lecz na to jeszcze przyjdzie pora - a przynajmniej miał taką nadzieję. Należało zacząć do prostej zabawy i żartobliwych przepychanek, by wzbudzić zaufanie zarówno lwiątek, jak i samicy.
Jego uwadze nie uszło również, że córki Arjany zachowywały wobec niego bardziej zdystansowaną postawę. Jakby nie patrzeć, było to dużo rozsądniejsze zachowanie wobec, jakby nie patrzeć, obcego im, dorosłego samca. Powody jego przybycia mogły być różne - mógł na przykład zostać wysłanych przez popleczników Hazira, by ukarać Arjanę. Bądź też, kierowany pierwotnym instynktem mógł pojawić się jedynie ponieważ widział w samicy swą potencjalną partnerkę, co jak wiadomo skończyłoby się tragicznie dla jej poprzedniego miotu.
Nie zmieniając pozycji, ani nie pozbywając się owego uśmieszku z pyska, odpowiedział lwicy.
- Otóż to bardzo prosta propozycja. Pozwolisz mi tu zostać i podzielisz ze mną waszą zwierzyną, a w zamian ja będę chronić was przed intruzami - oznajmił krótko i zwięźle. Co prawda jego plany wybiegały znacznie dalej, niż tylko zapewnienie sobie pełnego brzucha, lecz na chwilę obecną samica nie musiała o tym wiedzieć. Wszystko w swoim czasie. - Oczywiście, nie muszę chyba wspominać, jak obecność samca może zbawiennie wpłynąć na przyszłość twoich synów. Oraz, mogę cię zapewnić, iż w razie potrzeby doskonale wiem jak utrudnić innym lwom znalezienie kryjówki - dodał, uśmiechając się porozumiewawczo. Przez ostatnie słowa nie miał jedynie na myśli intruzów. Starał się bowiem zasiać w umyśle Arjany niepewność - kto w końcu wiedział, ile lwów pozostało tam, na pustkowiach i ile byłoby gotowych zemścić się na samicy za upadek dawnych Krwawych?
- Same korzyści za całkiem niedużą cenę, nieprawdaż? - zapytał cicho.
Następnie jego uwagę zwróciła Uhuru. Odwrócił się w stronę samiczki, obdarzając ją innym uśmiechem, tym razem łagodniejszym.
- Oczywiście... Uhuru - oznajmił łagodnie. Choć trzeba przyznać, iż przypomnienie sobie imienia młodej trochę potrwało. Mimo wszystko wówczas, jeszcze w stadzie, nie spędzał z dziećmi samicy dużo czasu. Teraz powinien to nadrobić, jeśli chce wzbudzić zaufanie ich matki.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Góry Pazurów”