Strona 12 z 14

Re: Rzeka

: pt paź 12, 2018 10:19 am
autor: Askari
Zarechotał ponownie, słysząc pierwsze słowa młodzika. Brzmiało jak swego rodzaju wyzwanie, które gotów był podjąć. Swego czasu marzył o własnym oddziale wojowników, którzy budziliby strach w sercach wrogów. No cóż, dwa młode lwy do szkolenia to jeszcze daleko od ziszczenia tych marzeń, lecz zawsze jakiś początek.
Gdy samczyk opisywał Mattugura, przysłuchiwał mu się uważnie. Wszyscy opisywali go jako osobnika silnego i wyrośniętego, co było dość niepokojące. Askari nie należał do słabych, lecz odniósł wrażenie, że pozbycie się tego samca nie będzie tak łatwe, jak zwyczajne pobicie go i przepędzenie. Zastanowiły go słowa o braku grzywy i jasnych pasach na sierści. Samiec niewiele wiedział o tygrysach, więc na chwilę obecną nawet o nich nie pomyślał. A tym bardziej o istnieniu hybrydy tych dwóch gatunków. Dlatego też wzmiankę o pręgach potraktował raczej jako opisywanie zdobiących sierść nieznajomego malunków, a brak grzywy oznakę albo młodego wieku, albo problemów zdrowotnych. Niemniej, to wszystko brzmiało co najmniej intrygująco.
- Nie ufałbym mu - rzucił krótko do młodego samca. Ot tak, by wzbudzić przynajmniej cień nieufności względem tych dotychczasowego obrońcy.
Następnie przysiadł, odwracając łeb w stronę polujących lwic, którym to zaczął się przyglądać.

Re: Rzeka

: pt paź 12, 2018 11:51 am
autor: Arjana
Kiedy córki zajęły już wyznaczone miejsca, sama zajęłam się rozpoczęciem polowania. Normalnie taki cel to prościzna ale to młode lwiczki, które dopiero się uczą. Będąc wystarczająco blisko ruszyłam na zwierzynę. Te ruszyły od razu do ucieczki. Swoim atakiem chciałam zasugerować atak dorosłem tym samym przepłaszając młodszą sarnę w przeciwnym kierunku. Ta biegła w stronę krzewu ale widać było, że planuje powrót do swojej rodzicielki, którą w tym momencie goniłam i odganiałam do młodszej sarny. Ta średnio ratowała ją, w takich chwilach ważniejsze jest własne życie.

Re: Rzeka

: pt paź 12, 2018 1:10 pm
autor: Mordum
Nie wiedziałem co może chodzić mu po głowie. Zaskoczyłem się słysząc jego słowa.
-Dlaczego?- Zapytałem siadając obok niego i spoglądając pytająco. Ja i chyba reszta zdążyła się przyzwyczaić do Mattugura i tego, że co jakiś czas schodzi i wpada do nas. Nie chciałem jednak wyjść na jakiegoś dzieciaka tak przy innym. Starałem się zachować pełen profesjonalizm.. No nie wiem w czym i do czego miałoby to służyć ale pełna powaga. Lekko zastukałem ogonem o ziemie. Mnie osobiście nudziło obserwowanie polowania sióstr ale no widać Askari był tego ciekawy.

Re: Rzeka

: sob paź 13, 2018 10:04 pm
autor: Uhuru
Uhuru wzięła głęboki wdech i zza krzewów obserwowała niczego jeszcze nie świadome sarny. Czas oczekiwania na ruch matki zdawał się płynąć i płynąć...tak w nieskończoność. Napięcie i panika u młodej sięgały zenitu.
W końcu jednak akcja się rozpoczęła i Arjana rzuciła się w pogoń za dorosłą zwierzyną. Piegowata, zgodnie z planem, niemalże bezszelestnie "wyleciała" zza krzaków, tym samym odcinając sarence drogę ucieczki. W tamtej chwili nawet nie myślała o tym, czy robi wszystko dobrze - zdała się po prostu na instynkt. Planowo przecięła drogę ucieczki jednej ze zdobyczy, po czym rzuciła się w jej kierunku. Miała już czysty zamiar zabicia młodego osobnika. Pytanie tylko, czy udało jej się wskoczyć na młode? Jeśli tak, od razu przystąpiła do mordowania zwierzyny poprzez przegryzienie tętnicy. Nie byłoby to zbyt trudne, gdyż sarna jest dość nieduża.

Re: Rzeka

: ndz paź 14, 2018 1:55 pm
autor: Tola
Tola w pełnej krasie trwała bez najmniejszego ruchu w wyznaczonym przez matkę miejscu. Jej oddech mimo wcześniejszego podniecenia zaczął się normować, stabilizując napływającą w młodą lwicę adrenalinę. Głębokie wdechy i wydechy dodawały dramatyczności całej sytuacji. Czerwonooka wyłączyła wszystkie inne myśli zaprzątające jej głowę, w tym momencie liczyło się sprawne wykonie zadania i niezawiedzenie Arjany.
Gdy sarny ruszyły, a młodsza została odizolowana od wychowującej, z traw wyskoczyła smukła sylwetka Toji. Przecinając łapami powietrze gnała naprzód starając się odgonić młodego roślinożercę jak najdalej od samicy, która mogłaby ją uchronić. Lwiczka pędziła zwierzynę w miejsce gdzie czekała Uhuru. Wszystko szło zgodnie z planem aż do momentu wyskoczenia z zarośli piegowatej kotki. Rozpędzona Toja nie przewidziała zmiany kierunku biegu ofiary i pod wpływem prędkości lekko się ześlizgując, wyleciała z trasy pościgu na małą chwilę. Zaraz jednak postarała się odzyskać równowagę i nadgonić stracony czas. Mknęła za siostrą chcąc jej jak najszybciej pomóc.

Re: Rzeka

: wt paź 16, 2018 10:28 am
autor: Askari
Oczywiście, spodziewał się, że młody zacznie zadawać pytania. Lwy w jego wieku zazwyczaj są ciekawskie. Nie wiedzą również jeszcze wielu rzeczy, co czyni ich narzucenie im swojego zdania łatwiejszym. Zwłaszcza, jeśli w ich oczach jest się poniekąd autorytetem. Na chwilę obecną Askari nie do końca miał plan. Wiedział jednak, że nieznany samiec jest przeszkodą. Z całą pewnością nie spodoba mu się obecność innego osobnika płci męskiej w okolicy, zwłaszcza w pobliżu interesującej go samicy. Prędzej, czy później dojdzie do konfrontacji. A sam Askari nie lubił przeszkód, ani komplikacji. Być może zasianie ziarenka nieufności w młodych poskutkuje tak, jak miał miał nadzieję, że poskutkuje i wprowadzi niepewność.
Parsknął krótko w odpowiedzi na pytanie Murduma.
- Matka nie uczyła was, żeby nie ufać obcym lwom? - zapytał, po czym powoli pokręcił łbem, potrząsając przy tym jasną grzywą. - Wiele z nich jest w stanie skrzywdzić młode niebędące ich dziećmi, które w ich oczach są tylko zwyczajną przeszkodą. Zwłaszcza samczyki - dorzucił, starając się ubrać swe myśli w jak najprostsze słowa, by młodzik dokładnie wszystko zrozumiał. - Nie wiadomo, co sprawia, że wam pomaga - być może po prostu chce się dobrać do waszej matki, dodał w myślach. - Dlatego na twoim miejscu bym mu nie ufał.

Re: Rzeka

: pt paź 19, 2018 9:58 am
autor: Mordum
-No tak uczyła ale jesteśmy już tutaj spory czas i jakoś przywykłem do niego- Do tego jakoś nigdy nie wykazał względem mnie jakieś agresji. Zacząłem jednak bardziej nad tym wszystkim myśleć. Mattugur nigdy nie wpadał do nas na długo czy coś. Może coś w tym jest? Trudno było mi to do końca określić.
-Rozumiem wujku, będę musiał to przemyśleć- Dodałam i lekko zastukałem ogonem o ziemię- Muszę więcej ćwiczyć- Nie tylko aby móc się obronić ale w razie kłopotów móc się jakoś zrównać.

Re: Rzeka

: sob paź 20, 2018 9:59 pm
autor: Arjana
Matka nie była w stanie pomóc swojemu potomstwu. Ja jej w tym skutecznie przeszkadzając dając jej do zrozumienia, że ona lub młode. Dla większości roślinożerców jest to dość prosty wybór. W tym czasie córki goniły młode, które starało się za wszelka cenę uniknąć śmierci. W monecie kiedy oddaliło się od Toli na chwile poczuło ulgę. Nie spodziewało się jednak ataku kolejnej lwicy. Szybko skręciło ale samo o mało co nie wywróciło się. To spowodowało, że młode zwolniło sprawiając, że lwice dorwały je.

Re: Rzeka

: ndz paź 21, 2018 9:05 pm
autor: Anubis
W górach łatwo było stracić trop, skaliste podłoże nie sprzyjało pozostawianiu śladów, nawet tak ciężkiego osobnika jakim był paskowany, wracał kilka razy do tego samego miejsca próbując kilku różnych kierunków, właśnie podjął trzecią próbę.
Zatrzymał się na skraju drzew, a powodem tego postoju były widok uganiających się za zdobyczą młodych lwic.
Stał dobrych dwadzieścia, może trzydzieści metrów od nich, podobieństwo było znaczące, uśmiechnął się i rozejrzał po okolicy.

Re: Rzeka

: pn paź 22, 2018 3:11 pm
autor: Askari
Skwitował słowa Murduma krótkim skinięciem łba, dając mu do zrozumienia, że się zgadza. I na chwilę obecną uznał konwersację z młodym samcem za zakończoną. Nie wiedział, co jeszcze dodać. Owszem, chętnie zająłby się jego szkoleniem, lecz obietnice muszę zaczekać - przynajmniej do czasu, aż nie rozmówi się na poważnie z Arjaną i nie zdecyduje, co robić dalej.
Siedzenie w miejscu i obserwowanie polujących samic szybko mu się znudziło, toteż wkrótce wstał. Przeciągnął się, rozprostowując kończyny, a następnie ruszył na powolny obchód okolicznych terenów. Nie miał zamiaru zbliżać się do lwic i przeszkadzać w polowaniu. Zamiast tego skupił się na rozejrzeniu się po okolicy, by lepiej ją poznać. Ruszył więc nieśpiesznie wzdłuż rzeki, rozglądając się dookoła, czasami przystając, by czemuś dokładniej się przyjrzeć, czy coś obwąchać.