Sekhmet [otwarty]

Tutaj zostają przeniesione zakończone retrospekcje.
Awatar użytkownika
Fatum
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 62
Rejestracja: pn lut 26, 2018 8:51 am
Życie: 100/100
Płeć: Samiec
Wiek: Nieśmiertelny
Gatunek: Przeznaczenie

pn lut 26, 2018 10:02 am

Kontynuacja wątku http://ardhi.forumpolish.com/t41-koryto-rzeki#1821
Lwica triumfowała nad tobą gdy udało ci się zachwiać twoją pewność siebie. Uśmiechnęła się kpiąco i nakazała ci czekać przy granicy terenów. Uprzedzając iż za nieposłuszeństwo i panoszenie się po terenie zgarną cię strażnicy a wtedy zostaniesz potraktowany jak szpieg. Konsekwencje nie byłyby przyjemne.
Czekanie nie należało do przyjemnych, wydawać by się mogło, że czas niemiłosiernie się dłużył. Po zdającej się trwać wieczności powróciła lwica, która z tobą rozmawiała w towarzystwie dorosłego samca. Lew, który był władca zgodził się ciebie przyjąć do stada jeśli by ci na tym zależało. Warunek był jeden, miałeś się do czegoś przydać. Polowania i opieka nad młodymi należała do lwic, samcom przypadało obrona ziem i zapewnienie bezpieczeństwa członkom stada. W tym celu miałeś przejść szkolenie pod okiem starszego strażnika.
Dni zdawały się płynąć a ciebie wciąż dręczyły pytania pozostawione bez odpowiedzi.
Miałeś wolne południe, twoja warta zaczynała się na wieczór, mogłeś ten czas spożytkować jak chciałeś.
Na jednym z kamieni wygrzewała się kremowa lwica, chłonąć ciepłe promienie słońca.
Obrazek
Awatar użytkownika
Sekhmet
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 14
Rejestracja: sob sty 27, 2018 4:49 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●●●o
Zręczność: ●●●●oo
Percepcja: ●●oooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Data narodzin: 07 paź 2013
Gatunek: Lew Afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color][/b]

pn lut 26, 2018 10:29 pm

Sekhmet nie wspominał miło momentu, w którym został ponownie przyjęty do tego stada. Bardzo długo czekał na przybycie władcy i przez chwilę myślał nawet o tym, by zrezygnować. Chęć odbudowania tego stada okazała się jednak mocniejsza i zdeterminowany zgodził się na wszystkie warunki ówczesnego króla. Ostatecznie rudy został przyjęty i rozpoczął wypełnianie swoich stadnych obowiązków z pokorą. Wiedział, że tylko w ten sposób będzie się piął w górę - nawet jeżeli z założenia powinien być wysoko postawionym członkiem stada.

Tego dnia dzień nie zapowiadał się jakoś inaczej. Lew miał wolne do wieczora, więc szwendał się trochę po okolicach. Podczas tego zwykłego spaceru ujrzał lwicę, która leżała na kamieniu. Nie miał lepszego zajęcia na tę chwilę, więc postanowił do niej podejść. Zawsze lepsze to, niż kontynuacja nudnego wałęsania się po terenach Złotego Brzasku.
- Hakata - mruknął podchodząc do lwicy od frontu, po czym usiadł obok niej - Wygodnie Ci tak? - zagadnął. Nie chciał być bardzo nachalny, ale nie miał innego pomysłu na rozpoczęcie rozmowy z lwicą, a pominięcie jej i odejście absolutnie nie wchodziło w grę. Lew miał już dosyć trzymania się na uboczu i tej ciągłej nudy, która temu towarzyszyła.
- Jestem Sekhmet - dodał po krótkiej chwili.
Obrazek "Rodzina może zastąpić cały świat, ale cały świat nie zastąpi Rodziny" ☼ Głos ☼ ☼ Theme ☼☼ Karta Postaci ☼
Awatar użytkownika
Fatum
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 62
Rejestracja: pn lut 26, 2018 8:51 am
Życie: 100/100
Płeć: Samiec
Wiek: Nieśmiertelny
Gatunek: Przeznaczenie

ndz mar 04, 2018 5:51 pm

- Alcar strażniku. - Odpowiedziała lwica z naciskiem na słowo przywitania stadnego. Wiedziała, że ten osobnik jest nowy i dobrze byłoby wyuczyć go zasad tu panujących a przynajmniej, żeby znał podstawy.
- Bardzo lubię słońce, Sekhmecie. Jak ciepłe promienie ogrzewają me ciało, jak wiatr muska delikatnie mą sierść. Brakowało mi go ostatnimi czasy. - Odparła jasnofutra przyglądając ci się uważnie. W ostatnich dniach ciężko było o słońce, pora deszczowa mocno dała się we znaki tego roku. - Mnie zwą Nana. Skończyłeś już swój patrol? - Zapytała uprzejmie chcąc tym samym podtrzymać rozpoczętą rozmowę. Od razu rzucało się w oczy łagodne i miłe usposobienie lwicy, która była gdzieś w twoim wieku.
Obrazek
Awatar użytkownika
Sekhmet
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 14
Rejestracja: sob sty 27, 2018 4:49 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●●●o
Zręczność: ●●●●oo
Percepcja: ●●oooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Data narodzin: 07 paź 2013
Gatunek: Lew Afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color][/b]

ndz mar 04, 2018 9:18 pm

Usłyszawszy mocniej zaakcentowane przywitanie stadne, Sekhmet wywrócił niezauważalnie oczami, przy czym cały czas starał się lekko uśmiechać. Jakoś trudno mu było przyswoić "to nowe hasełko".
- Ano, słońca nigdy za wiele - odpowiedział krótko obserwując przy tym okolicę. Mimo, że w tej chwili świeciło słońce, rudego ani na chwilę nie opuszczało uczucie, że pogoda w ułamku sekundy może zmienić się diametralnie. Podobnie jak lwica starał się cieszyć każdym promykiem, ale nie chciał żyć nadzieją - nawet w tak błahych sprawach.
Gdy lwica wypowiedziała swoje imię, zielonooki posłał jej szczery uśmiech. Dawno nie słyszałem tak prostego, a za razem pięknego imienia.
- Niestety, jeszcze nawet nie zacząłem. Moja warta rozpoczyna się pod wieczór - odparł na zadane przez nią pytanie - Właściwie...od jak dawna jesteś członkinią Złotego Brzasku? - dodał po krótkiej chwili. Tuż po zadaniu tego pytania wstał i lekko się otrzepał. Pysk lwa przybrał bardziej zaciekawiony wyraz.
Obrazek "Rodzina może zastąpić cały świat, ale cały świat nie zastąpi Rodziny" ☼ Głos ☼ ☼ Theme ☼☼ Karta Postaci ☼
Awatar użytkownika
Fatum
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 62
Rejestracja: pn lut 26, 2018 8:51 am
Życie: 100/100
Płeć: Samiec
Wiek: Nieśmiertelny
Gatunek: Przeznaczenie

pt mar 09, 2018 6:11 pm

- Schlebiają mi twoje słowa Sekhmecie. - Powiedziała lwica, odwracając od niego wzrok jakby się speszyła tym komplementem.
- Więc możemy razem cieszyć się dobrą pogodą.- Jego kolejne pytanie wprawiło ją w zadumę.
- Dołączyłam na krótko przed pojawieniem się dwóch samców i zmianą nazwy stada. - Spojrzała na lwa uważnie swoimi złotymi ślepiami.
Obrazek
Awatar użytkownika
Sekhmet
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 14
Rejestracja: sob sty 27, 2018 4:49 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●●●o
Zręczność: ●●●●oo
Percepcja: ●●oooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Data narodzin: 07 paź 2013
Gatunek: Lew Afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color][/b]

sob mar 10, 2018 11:13 pm

Na wypowiedziane przez Nanę słowa tylko się uśmiechnął. Ciepły głos, jakim wypowiadała się kremowa lwica sprawiał, że Sekhmet przez chwilę czuł się mniej osamotniony niż zwykle. Poza tym...lubił towarzystwo pięknych dam. Ostatnią, miłą przedstawicielką płci pięknej z jaką miał do czynienia, była Freya, lecz i ona po krótkim czasie okazała się być kimś zupełnie innym. Lew zamyślił się na krótką chwilę, przy czym spojrzał w niebo - jego wzrok przykuły czarne chmury, które próbowały odebrać im przyjemność czerpaną z promieni słonecznych. Szkoda - pomyślał znów spoglądając na Nanę.
- Mam nadzieję, że ta chwila będzie trwała jak najdłużej - odpowiedział. Miał tu na myśli zarówno słońce, jak i możliwość spędzania czasu z nią.
Gdy Nana opisała mu po krótce okoliczności swojego dołączenia do Złotego Brzasku, rudy postawił uszy na znak zwiększonego zainteresowania.
- Dwóch samców - powtórzył za nią pod nosem - Nie miałem okazji ich bliżej poznać - dodał niemalże od razu.
Obrazek "Rodzina może zastąpić cały świat, ale cały świat nie zastąpi Rodziny" ☼ Głos ☼ ☼ Theme ☼☼ Karta Postaci ☼
Awatar użytkownika
Fatum
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 62
Rejestracja: pn lut 26, 2018 8:51 am
Życie: 100/100
Płeć: Samiec
Wiek: Nieśmiertelny
Gatunek: Przeznaczenie

czw mar 29, 2018 6:30 pm

Wydawać by się mogło jakby pogodne oblicze Nany nigdy nie ustępowało. Nawet jeśli nadciągały ciemne chmury, które mogły popsuć ten dzień.
-Bracia bliźniacy, którzy okazali się być nieoficjalnymi potomkami królewskimi. Także według naszego starego kodeksu przypisywało im prawo do tronu. - Przeciągnęła się machnąwszy delikatnie końcówką ogona.
- Wprowadzili wiele zmian, wydaje się że nawet na lepsze. Konflikt z krwawymi bardzo osłabił stado. W sumie nie wiem czy można ich czas nazwać rządami, to był krótki okres. Bardziej jak rewolucja.
Obrazek
Awatar użytkownika
Sekhmet
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 14
Rejestracja: sob sty 27, 2018 4:49 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●●●o
Zręczność: ●●●●oo
Percepcja: ●●oooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Data narodzin: 07 paź 2013
Gatunek: Lew Afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color][/b]

pt mar 30, 2018 11:23 pm

Rudogrzywy nieznacznie posmutniał, gdy tylko słońce schowało się za chmurami. Podejrzewał, że wraz z opadami deszczu, będą musieli się schować, a już zdążył sobie zaplanować rozmowę z lwicą i nie chciał jej przerywać. Na szczęście jego obawy póki co się nie sprawdzały, a mina Nany ponownie wprowadziła go w pogodniejszy nastrój.
Wysłuchał krótkiej opowieści o władcach Złotego Brzasku. Niespecjalnie podobało mu się to, co działo się w stadzie podczas jego nieobecności, ale w tym momencie wszystko, co wypowiedziała Nana wydawało się być kolorową bajką ze szczęśliwym zakończeniem. Sekhmet postrzegał ją jako piękną, skromną i bardzo ułożoną lwicę - idealną kandydatkę na partnerkę. Po chwili jednak zszedł na ziemię, gdyż kremowa zwyczajnie przestała opowiadać. Lekko zmieszany otrząsnął swoją grzywę i postanowił jej odpowiedzieć.
- Więzy krwi to nie wszystko - odpowiedział dość lakonicznie - Jak dla mnie, byli zupełnie obcy - dodał. W porę ugryzł się w język, bo chciał wypalić, że już cieszy się, że Rashid został królem. Nie byłoby to nic przyjemnego, a i nie chciał wyciągać na wierzch swoich uprzedzeń do Złoziemców i ich potomków.
- Nie powiem, zmiany może i były dobre...ale utracili tron. To świadczy o tym, że nie byli wystarczająco silni, by móc rządzić. Lwia Ziemia za panowania Mufasy...- westchnął mrużąc ślepia -... Nie chciałbym teraz psioczyć coś w stylu "kiedyś było lepiej", bo na dobrą sprawę, nie mam zielonego pojęcia jak to wyglądało w praktyce. Wiem to tylko z opowieści ojca, któremu z kolei opowiadał dziadek. W każdym razie, lata temu to królestwo było potęgą - odpowiedział spoglądając jej w oczy.
- Mam nadzieję, że Rashid przywróci temu Królestwu świetność - dopowiedział już zdecydowanie ciszej odwracając głowę w innym kierunku. Trochę w to nie wierzył, ale Nana nie musi przecież tego wiedzieć.
Obrazek "Rodzina może zastąpić cały świat, ale cały świat nie zastąpi Rodziny" ☼ Głos ☼ ☼ Theme ☼☼ Karta Postaci ☼
Awatar użytkownika
Fatum
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 62
Rejestracja: pn lut 26, 2018 8:51 am
Życie: 100/100
Płeć: Samiec
Wiek: Nieśmiertelny
Gatunek: Przeznaczenie

sob mar 31, 2018 7:02 pm

- Tron od zawsze dziedziczyli potomkowie z linii władców. Głęboko zakorzeniona tradycja. - Wysłuchała co Sekhmet ma do powiedzenia w tej sprawie. Wydawało jej się jakby w jego głosie tliło się dużo żalu. Westchnęła cicho i podniosła lekko podbródek lwa by spojrzeć mu w oczy.
- Przeszłość powinniśmy pamiętać by unikać tych samych błędów. Nie można w niej jednak się zatracać. Liczy się to co jest tu i teraz. - Puściła go wracając do swojej poprzedniej pozycji. Machnęła przy tym końcówką ogona.
- Bracia tronu nie utracili, przekazali go Rashidowi a sami odsunęli się w cień. Możliwe, że nie mieli sił by to ciągnąć a może przyczyny były całkiem inne? Nie powinniśmy oceniać nie znając dokładnie motywacji, którą się kierowali. Choć pozostawili po sobie dobre strony i takimi ich stado zapamiętało.
Obrazek
Awatar użytkownika
Sekhmet
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 14
Rejestracja: sob sty 27, 2018 4:49 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●●●o
Zręczność: ●●●●oo
Percepcja: ●●oooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Data narodzin: 07 paź 2013
Gatunek: Lew Afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color][/b]

pt kwie 13, 2018 10:22 am

- Kto, jak kto, ale ja wiem o tym bardzo dobrze - mrugnął do niej, uśmiechając się szeroko - Nie mniej jednak, trzeba przyznać, że byli oni zupełnie obcy. Przybyli tutaj i, jak gdyby nigdy nic, domagali się tronu. Tutaj popieram Rashida, bo on urodził się na tej ziemi, wychował się w duchu tutejszych tradycji i zwyczajów. Ich łączyło z tą ziemią tylko to, że jakimś dziwnym, pomylonym zbiegiem okoliczności stali się dziećmi Kiary. Królowej Kiary - skwitował, przy czym duży nacisk położył na słowo "królowej". Odkąd tylko usłyszał o tym, że jego ciotka ma dzieci z jakimś "czarno-białym menelem" i te dzieci objęły władzę na Lwiej Ziemi, wyśmiewał to na lewo i prawo. "Tak strasznie kochała króla Kovu, jej miłość była tak silna, tak ogromna...". Były momenty, którymi bardzo gardził rodziną królewską. Cały czas miał do nich żal o to, że Kion i Tiifu zginęli, a oni nie poczynili żadnego kroku w kierunku pomszczenia ich. Sekhmet, poprzez powrót do domu, miał to zmienić.
Lew zszedł w tym momencie z obłoków i dostrzegł żal w oczach kremowej lwicy. Zdawało mu się również, że słyszał go w jej głosie, ale przez zbytnie zamyślenie nie zwrócił na to uwagi.
- Co się stało? Powiedziałem coś nie tak? - spytał, zaskoczony posmutnieniem rozmówczyni.
Na resztę słów lwicy nie odpowiedział. Może i nie zrobili niczego złego, ale specjalnie dobrych rzeczy to oni też nie dokonali. Ot, zmienili nazwę stada i przywitanie. Z tego, co słyszałem, mieli w planach odcięcie się od Krwawego Zmierzchu, ale tego nie zrobili. Przykre - dopowiedział sobie w myślach. Widząc minę Nany, nie chciał już w żaden sposób komentować braci. W tej chwili chciał tylko wiedzieć, dlaczego nastrój kremowej zmienił się tak diametralnie?
Obrazek "Rodzina może zastąpić cały świat, ale cały świat nie zastąpi Rodziny" ☼ Głos ☼ ☼ Theme ☼☼ Karta Postaci ☼
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zakończone Wydarzenia”