Brzeg

Nieduży wodopój, który otoczony jest zielenią. Tutaj często można spotkać rożną zwierzynę.
Awatar użytkownika
Arjana
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 156
Rejestracja: ndz sty 28, 2018 2:58 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●ooo
Zręczność: ●●●●●o
Percepcja: ●●oooo
Płeć: Samica
Wiek: Dorosła
Data narodzin: 13 lut 2013
Gatunek: Lew
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]0/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]
[color=#FF8040]Rzemieślnik- uczeń- [glow=orange]30/75[/glow][/color]
[/b]

sob mar 10, 2018 8:40 pm

Warknąłem niezadowolona samowolka jaką Kaaivy sobie poczyniła i otrzymała to na co zasłużyło. Zostało wydanie polecenie i powinna była zostawić samca w spokoju. Bez kary się nie obejdzie po tej całej sytuacji. Nie miałam zamiary tolerować czegoś takiego. Do tego nataka, która rzuciła się na lwa. Potencjalna utrata członków stada nie była czymś co byłoby mi na rękę. W końcu każdy jest waży ale ...
-Powiedziałam STARCZY!- Ryknęłam głośno do tych bijących się osobników. Nie przyłączałam się w tym monecie do tego trzepania się po mordach, jeśli będzie zaraz trzeba dołączę ale to wszystko zaczynało mnie mocno denerwować.
Awatar użytkownika
Anubis
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 87
Rejestracja: ndz lut 18, 2018 10:17 am
Życie: 100/100
Siła: ●●●●●●
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●ooooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Data narodzin: 06 lip 2013
Gatunek: L.Berberyjski
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]
[color=#80BF00]Zielarz - Uczeń- [glow=green]30/75[/glow][/b][/color]

ndz mar 11, 2018 10:14 pm

Chciał tylko uwolnić ogon, a skoro Kaaivy padła nieprzytomna dopiął swego. Nie czując dłużej na ogonie uścisku zębów szarej zamierzał natychmiast cofnąć zadek w tył, kulejąc przy tym na ranną łapę, aż przykucnął kiedy Nataka ruszyła na niego z łapami, odchylając głowę w bok by ochronić ją barkiem przed atakami. Było do przewidzenia że siostrzyczka ruszy lwicy na ratunek, trochę późno orientując się że krewka natura szarej przysłoniła jej rozsądek.
Bardzo kusząca też była perspektywa złapania jednej z łap szamanki zębami skoro ta tak histerycznie nimi wymachuje, a musiał się oprzeć jeśli spotkanie nie ma skończyć się rzezią po której żadna ze stron niczego poza ranami nie zyska.
- Tobie też na uszył padło?- Rzucił parskając rozjuszony, aż kilka kropel śliny opuściło pysk Anubisa, w miarę możliwości wycofał się jeszcze bardziej oddalając od lwic, ale i brzegu rzeki, który w żadnym wypadku nie wydawał się bezpieczny. Cały czas głucho powarkiwał z obnażonymi kłami, starając się podzielić uwagę między otoczenie za sobą, a lwice przed. Wiele blizn szpecących mordę samca ginęło teraz w gniewnie pomarszczonej ciemnej skórze, oblizał górne siekacze prychając po raz kolejny. Aż tu nagle kąciki warg mrocznego uniosły się w dzikim uśmiechu, tylko on wiedział co było powodem tego "zadowolenia" i nie zamierzał zdradzać im tej tajemnicy.
Awatar użytkownika
Fatum
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 62
Rejestracja: pn lut 26, 2018 8:51 am
Życie: 100/100
Płeć: Samiec
Wiek: Nieśmiertelny
Gatunek: Przeznaczenie

śr mar 14, 2018 11:07 pm

Nataka smagnęła lewą łapą po policzku Anubisa, reszta zadrapań poszła w bark, kiedy się nim przysłonił. Lwu udało się cofnąć dostatecznie unikając kolejnych obrażeń. O ile Nataka posłucha się królowej i zaprzestanie kolejnego ataku.
Kaaivy była wciąż nieprzytomna.
Trawy zaszeleściły pojawiło się kilka (trzy sztuki) lwic z Krwawego Zmierzchu, które musiały usłyszeć jak Anubis zaryczał donośnie przed początkiem walki. Omiotły spojrzeniem całą sytuację, na ich pyskach odmalowywało się przerażanie choć skrzętnie próbowały je ukryć.
- Pani... -Odezwała się jedna z nich do Arjany - ...Czekamy na rozkazy. - Zerkając na intruza i przyjmując postawę bojową.

Anubis -5hp
Obrazek
Awatar użytkownika
Uhuru
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 32
Rejestracja: wt lut 13, 2018 10:23 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●oooo
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●ooooo
Płeć: Samica
Wiek: Wyrostek
Data narodzin: 24 paź 2017
Gatunek: Lew Afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Uczeń- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Uczeń- [glow=blue]35/75[/glow][/color][/b]

czw mar 15, 2018 10:33 am

Mała Uhuru, znudzona już samotnym szwendaniem się po jałowych terenach Krwawego Zmierzchu, postanowiła zabawić się w polowanie - to, co lwiątka kochają najbardziej. Mając na uwadze wszelkie wskazówki swojej matki, udała się w stronę wodopoju, gdzie zazwyczaj przebywają spragnione zwierzęta. Nie zajęło jej dużo czasu wytropienie jakiegokolwiek stworzenia. Całkiem niedaleko docelowego miejsca podróży, lwiczka spostrzegła rannego wikłacza, który prawdopodobnie wypadł z gniazda. Mam cię! - pomyślała, przyjmując pozycję do skoku. Niewiele brakowało, by rzuciła się na bezbronnego ptaka i "polowanie" zostałoby zakończone sukcesem, lecz w tej samej chwili po okolicy rozległ się bardzo donośny lwi ryk. Ze strachu aż podskoczyła (z resztą, mały ptak podobnie) i w popłochu zaczęła uciekać, nie zdając sobie kompletnie sprawy z tego, że biegnie w przeciwnym kierunku - w stronę wodopoju. Tam właśnie rozgrywała się niebezpieczna potyczka, w której brała udział również jej matka.

Po kilku sekundach Uhuru znalazła się tuż przy centrum wydarzeń. Przerażona widokiem rozwścieczonej Arjany oraz kilku innych lwic, postanowiła nie wychodzić zza kamienia i tylko obserwować całą sytuację. Domyślała się tylko, że jej mama i lwice wokół bronią terenów przed wielkim, czarnogrzywym lwem, który w tej właśnie chwili unikał ciosów Nataki.
Awatar użytkownika
Mordum
Przywódca
Przywódca
Posty: 58
Rejestracja: czw mar 15, 2018 12:28 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●●●o
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●●oooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Data narodzin: 24 paź 2014
Gatunek: lew
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]
[/b]

czw mar 15, 2018 4:31 pm

Nie trudno było nawiać opiekunce, w końcu jak tutaj upilnować wszystkie młode, które chcą iść gdzie indziej. Szedł za siostrą, która wyczuł a wcześniej widział. Dla niego tez ryk, jaki usłyszał był czymś nowym co zachęciło aby zobaczyć kot to taki. Tak kręcąc się w wysokiej trawie zauważył ogon siostry. Przykucnął a następnie skoczył an nią. Nie za bardzo zdawał sobie sprawę z powagi sytuacji w jakiej były dorosłe lwice.
Awatar użytkownika
Nataka
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 53
Rejestracja: ndz lut 04, 2018 11:25 am
Życie: 100/100
Siła: ●●●●oo
Zręczność: ●●oooo
Percepcja: ●●●●oo
Płeć: Samica
Wiek: Dorosła
Gatunek: Lew afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]0/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]0/75[/glow][/color]
[color=#80BF00]Zielarz - uczeń - [glow=green]30/75[/glow][/color]
[/b]

czw mar 15, 2018 8:20 pm

Nataka cofnęła się o kilka kroków, powarkując ostrzegawczo pod nosem. Machnęła zamaszyście ogonem i podeszła do siostry, przyglądając się jej z uwagą. Widząc krwawiący policzek zacisnęła zęby w złości i spojrzała tylko w stronę Anubisa z irytacją. Po chwili jednak - uśmiechnęła się szeroko widząc, w jakim stanie jest samiec. Rana na udzie prezentowała się naprawdę pięknie w swojej brzydocie. Chociaż z drugiej strony nie chodziło tu nawet o wygląd... Gojenie będzie potwornie męczące. Jeśli w ogóle się zdąży zagoić oczywiście.
Słysząc szelest w krzakach spojrzała w ich stronę, a gdy dostrzegła lwice - kiwnęła im tylko łbem, witając się.
-Ash'tar, moje drogie...-
Odparła jedynie z uśmiechem, spoglądając to na każdą z nich uwagą. Dopiero na sam koniec jej spojrzenie spoczęło na Arjanie. Jej wzrok był zacięty i w jakimś stopniu lekceważący... I miało to swój, według szamanki - bardzo oczywisty powód. Ale czas na rozmowę będzie później, teraz musiała zająć się siostrą, której ranę na policzku postanowiła wyczyścić językiem, ponieważ niczego innego nadającego się do przemycia nie miała. Zajęło jej to kilka sekund, a potem - sama postarała się unieść Ivy na barkach. Delikatny ból brzucha jeszcze jej trochę dokuczał, ale starała się to ignorować.
-Wynoś się stad.-
Warknęła tylko do Anubisa.
Obrazek
THEME GŁOS KARTA
Awatar użytkownika
Arjana
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 156
Rejestracja: ndz sty 28, 2018 2:58 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●ooo
Zręczność: ●●●●●o
Percepcja: ●●oooo
Płeć: Samica
Wiek: Dorosła
Data narodzin: 13 lut 2013
Gatunek: Lew
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]0/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]
[color=#FF8040]Rzemieślnik- uczeń- [glow=orange]30/75[/glow][/color]
[/b]

wt mar 20, 2018 7:41 am

Widząc lwice lekko machnęłam ogonem i lekko skinęłam im łbem na przywitanie. Lwice nie wykazywały jakieś wielkiej odwagi ale cóż, popracuje się nad tym jeszcze. Przelotnie spojrzałam na każdą, która tutaj była. Spojrzenie Nataki tez nie uszło mojej uwadze. Stałam pewnie i z duma. Spojrzałam na samca.
-Odejdź stąd zanim zmienię zdanie- Rzuciłam do niego stanowczo, cóż jakbym respektowała terytoria może inaczej by to się potoczyło. Tak czy siak nie widziałam potrzeby zabijania każdego na naszych ziemiach. Lepszym przykładem dla innych jest okazanie "łaski". Chcociaż i tak to wszystko potoczyło się z lekka nie tak jak powinno. Nad tymi wszystkimi aspektami również będzie trzeba popracować.
Awatar użytkownika
Anubis
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 87
Rejestracja: ndz lut 18, 2018 10:17 am
Życie: 100/100
Siła: ●●●●●●
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●ooooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Data narodzin: 06 lip 2013
Gatunek: L.Berberyjski
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]
[color=#80BF00]Zielarz - Uczeń- [glow=green]30/75[/glow][/b][/color]

wt mar 20, 2018 10:44 pm

No i świetnie, zleciało się ich więcej, tylko że w odsieczy nie było chociaż jednego, nawet anemicznego samca. Zmierzył dyskretnie wzrokiem trzęsące się jak osiki na wietrze lwice. Typowe pionki, ciekawe czy dość lojalne by ginąc za swoja Panią?
Miał zamiar wrócić uwagę ku Arjanie i Natace, ale szmer opodal pobojowiska zaalarmował uszy czarnego i zerknął w ich stronę.
Lwiątka, oblizał wargi i krwawiący z policzków jakby delektował się smakiem własnej posoki, tylko on sam wiedział co teraz chodzi mu po mrocznym łbie. Same lwice i młode, interesujący fakt, który odnotował w pamięci.
Odwrócił od młodych spojrzenie unosząc brwi niby to znudzony, tak, jakby te w ogóle go nie obchodziły.
- Byłbym już daleko stąd gdybyście nie postanowiły postawić na swoim.- Zakpił sobie z nich wycofując się, poraniony ogon starał się utrzymać nad ziemią, przypadkowy dotyk traw czy gałązek byłby teraz dość nieprzyjemny. Większość ciężaru spoczywała na zdrowej łapie, więc gdy wykonywał krok kulał obciążając tę zranioną najkrócej jak się dało.
- No i może żadna z was nie byłaby nieprzytomna. - Zaśmiał się ewidentnie pijąc do faktu iż z pewnością i bez jego pomocy któraś uległaby wypadkowi potykając sie o własne łapy, albo wpadając na pień drzewa. Osobiście te myśli bawiły go, nie mniej od faktu, że po takim łomocie rana na mordce Kaaivy jest niczym przy groźbie wstrząśnienia mózgu.
- Do zobaczenia zatem.- Rzucił dając niejasno do rozumienia pannom że może ma zamiar je nękać w dalszej lub bliższej przyszłości.
I wreszcie zmora ulotniła się im z wizji, a potem pewnie też i z ich terytorium, rzucając przed zniknięciem drapieżne spojrzenie zlęknionej trójce popychadeł, być może za rubinowym wzrokiem kolosa kryło się zaproszenie?
U boku silnego samca nie musiałby drżeć ze strachu, tak jak teraz.

ZT
Awatar użytkownika
Arjana
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 156
Rejestracja: ndz sty 28, 2018 2:58 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●ooo
Zręczność: ●●●●●o
Percepcja: ●●oooo
Płeć: Samica
Wiek: Dorosła
Data narodzin: 13 lut 2013
Gatunek: Lew
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]0/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]
[color=#FF8040]Rzemieślnik- uczeń- [glow=orange]30/75[/glow][/color]
[/b]

śr mar 21, 2018 12:40 pm

Obserwowałam samca w spokoju. Nie widziałam potrzeby aby odpowiadać mu cokolwiek. Wszystko potoczyć by sie mogło inaczej jakby kilka rzeczy inaczej poszło. Faktem również jest, że czarna byłaby przytomna i cała jakby posłuchała rozkazu a nie robiła to co uznała sama sobie za słuszne. Machnęłam dynamiczniej ogonem, a kiedy samiec odszedł spojrzałam znowu na przybyłe lwice.
-Zabierzcie ją do legowisk- Powiedziałem stanowczo, nie obchodziło mnie jak to zrobią. Maja takie polecenie i t maja zrobić.
-W całości- Dodałam aby to było jasne, nie potrzeba nam tego aby ta miała jeszcze więcej niepotrzebnych uszkodzeń. O obecności młodych nie wiedziała, nie usłyszałam ich jeszcze ani tez nie wyczułam. podeszłam do Nataki.
-W legowiskach porozmawiamy- Po tych słowach ruszyłam w ów stronę. Nie ma co marnować czasu a i tak znajomość, która mogłaby być całkiem spoko pewnie będzie dość ciężką. Trudno czasem trzeba podejmować trudne decyzje.
Awatar użytkownika
Kaaivy
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 11
Rejestracja: czw lut 15, 2018 9:43 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●●●o
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●●oooo
Płeć: Samica
Wiek: Dorosła
Gatunek: Lew afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]0/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]

[/b]

czw mar 22, 2018 9:35 pm

Lwica poczuła, jak stopniowo powraca jej świadomość - choć musiała minąć chwila, nim jej umysł stał się klarowny i trzeźwy. Pierwszym, na co zwróciła uwagę było pieczenie na pysku. To uczucie prędko sprowadziło ją na ziemię, bowiem niemalże natychmiast przypomniała sobie, co właściwie zaszło. Przeklęła siarczyście - był to pierwszy sygnał, który mógł oznajmić Krwistym, że powróciła do "żywych". Otworzyła ślepia i natychmiast poderwała się na wszystkie łapy, napinając mięśnie i zaciskając kły, jakby powstrzymując w ten sposób narastający w niej gniew. Dupek zwiał. Tym razem miał szczęście - niech świętuje póki może. Drugi raz może się nie udać.
Kaaivy uniosła łapę i przejechała nią po szramach, po czym spojrzała lekceważąco na zakrwawione opuszki.
- Pfe, lepiej to odkazić. Cholera wie jakie choróbska przenoszą takie ścierwa. - rzuciła z teatralną odrazą, najwyraźniej niezbyt zainteresowana nowym towarzystwem. Odeszła parę kroków od zbiorowiska, by nachylić się nad taflą wody i przemyć łapą swój polik. Mimo, że jej słowa miały raczej ironiczny wydźwięk... nigdy nie zaszkodzi na wszelki wypadek pozbyć się potencjalnej zarazy, którą owa wsza mogła jej zaaplikować. A co.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wodopój”