Anubis i Askari [otwarty]

Tutaj zostają przeniesione zakończone retrospekcje.
Awatar użytkownika
Askari
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 34
Rejestracja: czw lut 22, 2018 12:56 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●●●o
Zręczność: ●●●●oo
Percepcja: ●ooooo
Płeć: Samiec
Wiek: 8 lat (dorosły)
Gatunek: Lew afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]

[/b]

sob mar 03, 2018 1:36 pm

Góry Pazurów, kilka tygodni przed pierwszymi wydarzeniami na forum.

Słońce wisiało wysoko na niebie, oświetlając okolicę swym ciepłym blaskiem i grzejąc przyjemnie grzbiet Askariego. Wydawać by się mogło, że samcowi nigdzie się nie śpieszy - najwyraźniej nie miał również zamiaru prędko wracać z powrotem na tereny Krwawych, które, jakby nie patrzyć, już od jakiegoś czasu były jego nowym domem. Choć nie można ukryć, iż odnosił wrażenie, że członkowie stada wciąż odnoszą się do niego z niejaką dozą nieufności. Lecz cóż - nie zaufanie było tym, na czym mu zależało. Dla niego liczyło się jedynie to, by Krwawi dotrzymali swej części ich małego układu - zapewniając Srebrnookiemu bezpieczny dom i pełen brzuch. Wypełnienie jego części nie stanowiło dlań problemów, wiązało się bowiem z zemstą za upokorzenie, jakiego doznał ze strony mających się za wielce honorowych lwów ze Złotego Brzasku.
Po jakiejś chwili marszu do uszu samca dotarł charakterystyczny szum wody, co jasnogrzywy czym prędzej postanowił sprawdzić. Niebawem dotarł do brzegu rzeki, przepływającej przez dolinę. Szedł przed jakiś moment wzdłuż koryta, uważnie łypiąc na boki i węsząc, w poszukiwaniu wszelkich oznak przebywania w pobliżu innych drapieżników. Wszystko wskazywało jednak na to, iż w miejscu tym nikt nie zadomowił się na stałe. Askari poniekąd żałował, iż znajduje się ono w niejakim oddaleniu od terenów Zmierzchu - w końcu tu z pewnością łatwiej o zwierzynę niż na ich nieurodzajnych ziemiach.
Samiec zatrzymał się nad brzegiem, opierając przednie łapy na pobliskim kamieniu i pochylając łeb nad taflą wody. Przez krótką chwilę miał niezmierną ochotę spróbować chwycić jedną z ryb przepływających co jakiś czas pod połyskującą powierzchnią. Nie był nawet głodny - po prostu przez kilka sekund pochwycenie jednego z wodnych zwierzątek tylko po to, by wyciągnąć go na brzeg i obserwując, jak zdycha wydało mu się odpowiednią rozrywką. Uśmiechnął się pod nosem na tę myśl, decydując się jednak na porzucenie tegoż pomysłu. Zamiast tego po prostu pochylił się nieco niżej, by wziąć kilka łyków chłodnej, orzeźwiającej wody.
Awatar użytkownika
Anubis
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 87
Rejestracja: ndz lut 18, 2018 10:17 am
Życie: 100/100
Siła: ●●●●●●
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●ooooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Data narodzin: 06 lip 2013
Gatunek: L.Berberyjski
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]
[color=#80BF00]Zielarz - Uczeń- [glow=green]30/75[/glow][/b][/color]

ndz mar 04, 2018 10:56 am

Wciąż trzymał się na uboczu unikając konfrontacji z jakąkolwiek grupą, dopiero niedawno zawitał w te okolice i jeszcze nie był pewny czy zostanie tu na tydzień, a może kraina skusi go na dłuższy pobyt? Dusza hazardzisty, typowa była dla każdego odważnego samotnika, zdążył się nie tylko o tym przekonać ale i porządnie nasiąknąć tym podejściem.
Zdawało mu się że w inny sposób nie mógłby zachować swojego ostrego jak pazur charakteru, na to by skapcanieć był stanowczo za młody, przemykanie w cieniu było dobre dla lampartów czy innej drobnicy.
Przyszedł nad wodopój niecałą chwilę temu, z przeciwnej strony i własnie zalegał pod akacją udając jeden z szarych kamieni, leżących w jej pobliżu. Ziemie niczyje- albo czyjeś tylko słabo oznaczone, były terenem spotkań autsajderów, samotnicy rzadko walczyli ze sobą, jedynie w skrajnych okolicznościach, takich jak brak pokarmu, albo gdy któryś z nich miał gorszy dzień.
Dla Anubisa był to jeden z tych, które swą szarością nie potrafiły wyróżnić się wśród innych niczym szczególnym, ach i to mogło być szczególnie frustrujące. Tak długo.... nie działo się absolutnie nic ciekawego.
Jedzenie, spanie, wędrówka. Ogarnęła go jakaś podła powoli zżerająca od środka rutyna, była jak pasożyty, potrzebował jakiegoś dobrego remedium.
Kolejna z much usiadła mu na pysku i otrząsnął się ocierając mordę wielką łapą tym samym zdradzając swoją obecność.
Awatar użytkownika
Askari
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 34
Rejestracja: czw lut 22, 2018 12:56 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●●●o
Zręczność: ●●●●oo
Percepcja: ●ooooo
Płeć: Samiec
Wiek: 8 lat (dorosły)
Gatunek: Lew afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]

[/b]

pn mar 05, 2018 10:33 am

Zaspokoiwszy pragnienie, Askari powoli podniósł łeb znad tafli wody, by następnie równie nieśpiesznie się wyprostować. Oblizał się zamaszyście kilka razy, by pozbyć się resztek ściekającej po sierści cieczy, a następnie, oparłszy się pewniej przednimi łapami o kamień, przystąpił do rozglądania się po okolicy.
Wtem jego uwagę przykuł jakiś dźwięk i dostrzeżony kątem oka ruch. Uszy samca drgnęły, po czym pokryta złocistą sierścią głowa zwróciła się w tamtym kierunku.
Gdyby Anubis akurat nie oganiał się od much, być może Askari wcale by go nie dostrzegł, bowiem z tej odległości, leżąc nieruchomo, całkiem skutecznie upodabniał się do leżących w okolicy kamieni. Jednakże gdy ów się poruszył, i srebrzyste ślepia dostrzegły znajome kształty, jasnogrzywy mógł mieć pewność, że ma do czynienia z innym lwem.
Z tej odległości trudno było dostrzec wszystkie szczegóły, które w dodatku skrywał rzucany przez akację cień, lecz Askari był niemalże pewien, iż nigdy wcześniej tego osobnika nie widział. Jednakże, korzystając z tego, iż prawdopodobnie na tę chwilę nie został jeszcze dostrzeżony, wyciągnął szyję, chcąc przyjrzeć mu się dokładniej. Nie pamiętał, by do któregokolwiek ze znanych mu stad należał spory, czarny samiec, także uznał, iż prawdopodobnie ma do czynienia z samotnikiem.
Poruszył nieznacznie ogonem, po czym wycofał się, schodząc z kamienia. Nie zastanawiał się chwilę, nim na nowo podjął swą wędrówkę wzdłuż koryta rzeki, znów maszerując nieśpiesznie. Co jakiś czas zerkał bacznie w stronę nieznajomego. Co prawda nie spodziewał się ataku z jego strony, lecz lata spędzone samotnie nauczyły go, by nikomu nie ufać. Kto wie, z kim miał do czynienia i jak czarny zareaguje, kiedy zorientuje się, że obcy samiec powoli, lecz nieuchronnie zbliża się w jego kierunku.
Awatar użytkownika
Anubis
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 87
Rejestracja: ndz lut 18, 2018 10:17 am
Życie: 100/100
Siła: ●●●●●●
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●ooooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Data narodzin: 06 lip 2013
Gatunek: L.Berberyjski
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]
[color=#80BF00]Zielarz - Uczeń- [glow=green]30/75[/glow][/b][/color]

pn mar 05, 2018 8:28 pm

Poruszył się i zyskał uwagę przybysza, w dalszym ciągu jednak spoglądał tym samym znużonym wzrokiem przed siebie nie zdradzając ani krzty jakiegoś zainteresowania otaczającym go światem. O tej porze z pewnością odpoczywałby po patrolu i miał jakieś podstawy do zmęczenia, przywilejem samotników bez własnego skrawka ziemi było obijanie się, przywilejem, który równie dobrze można było określić udręką dla kogoś kto nie znał terminu 'wakacje'. Ziewnął przepastnie, spać z nudów? Mentor przewraca się pewnie w swoim kurhanie widząc jak stoczył się jeden z jego lepszych uczniów.
Szpiegującego Askariego spostrzegł dopiero, gdy zjawił się spacerowym krokiem nad brzegiem. Zastrzygł uchem nie odrywając już od sylwetki samca świdrującego spojrzenia. Nawet nie drgnął mu wąs, przynajmniej gdy ten nie przekroczył niewidzialnej linii zwanej "zewnętrznym kręgiem bezpieczeństwa", terminem tym określano wśród wojowników jego stada odległość, którą zrywający się do ataku przeciwnik może pokonać w kilka sekund. Zebrał niechętnie cielsko z ziemi do siadu, suche liście i trawy wplątały mu się w grzywę na piersi, gardzieli, kilka nawet bezczelnie przysiadły mu na łbie, nadając Anubisowi trochę sfatygowany wygląd.
- Wiesz że Cie widać?- Mruknął uszczypliwie z lekką chrypką w głosie.
Awatar użytkownika
Askari
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 34
Rejestracja: czw lut 22, 2018 12:56 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●●●o
Zręczność: ●●●●oo
Percepcja: ●ooooo
Płeć: Samiec
Wiek: 8 lat (dorosły)
Gatunek: Lew afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]

[/b]

wt mar 06, 2018 7:38 pm

Prawdą było, iż złotogrzywy nawet nie krył swej obecności. W jego naturze nie leżało ukrywanie się po zaroślach, choć czasami oczywiście czynił to, gdy nie miał innego wyjścia. Tym razem jednak nie widział takiej konieczności. Czyżby czuł się zbyt pewnie? Możliwe. Być może miał przekonać się o swym błędzie już niebawem.
Mimo wszystko nie stracił jednak czujności. Co chwilę zerkał w stronę leżącego samca, chcąc upewnić się, jakie ten ma zamiary, by w razie czego nie dać się mu zaskoczyć. Dlatego też nie uszedł jego uwadze moment, w którym został dostrzeżony. Lew spodziewał się, że prędzej, czy później do tego dojdzie - wszak nie dbał o ukrycie swej obecności, a jasnozłote ubarwienie, choć stanowiłoby idealny kamuflaż na sawannie bądź złocistych, pustynnych piskach tu, w otoczeniu porastającej obficie brzeg rzeki zieleni nie spełniało tejże funkcji. Nieznajomy samiec od tej pory ani na chwilę nie odwrócił od niego wzroku, lecz Askari nie zmienił zdania. Wciąż uparcie parł do przodu, ukradkiem jedynie obserwując Anubisa, by być pewnym, co ów zamierza. Jak na razie zachowanie nieznajomego nie wróżyło niebezpieczeństwa. Podniesienie się do siadu było naturalną decyzją, którą wszakże podjąłby każdy rozsądny lew, dostrzegając zbliżającego się ku niemu innego samca o nieznanych zamiarach.
Przystanął dopiero wówczas, gdy usłyszał padające z pyska czarnego słowa. Uniósł nieco pysk, kierując go w stronę nieznajomego.
- Być może dlatego, iż nie próbowałem się ukryć? - odparł podobnym tonem, wykrzywiając przy tym pysk w czymś na kształt krzywego półuśmiechu.
Awatar użytkownika
Anubis
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 87
Rejestracja: ndz lut 18, 2018 10:17 am
Życie: 100/100
Siła: ●●●●●●
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●ooooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Data narodzin: 06 lip 2013
Gatunek: L.Berberyjski
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]
[color=#80BF00]Zielarz - Uczeń- [glow=green]30/75[/glow][/b][/color]

śr mar 07, 2018 12:20 pm

Postawny i pewny siebie złoto-grzywy samiec, pierwsze dwa wnioski nasunęły się niemalże same. niezaprzeczalnie istotnym faktem było to, że miał przed sobą samca, gdyby była to lwica, z pewnością wykazałby w swej postawie więcej ignorancji.
Askari zatrzymał się, zatem czarny wstał z ziemi, bo kto to widział rozmawiać z obcym płaszcząc zad na ziemi, odpowiedz przybysza wywołała na jego pysk uśmiech, czy wyczuł w niej nutkę tego samego utworu który zaczął? Otrząsnął się z śmieci natury krótko śmiejąc.
- Być może. - Chociaż pewien był w sporej mierze że własnie to miał na celu. - Więc jest jakiś konkretny powód dla którego zaskarbiłem sobie twoją uwagę? Czy to tylko ciekawość? - Zbliżył się już do czyjegoś terytorium? Jasny lew jest na patrolu? A może to jakiś samotnik, albo wypędzony z stada samiec? Nie, nie wyglądał na takiego co to porażkę w najbliższej przeszłości miał za sobą.
- Tanatos. - Spodobało mu się to imię i postanowił je wykorzystać jako przykrywkę.
Awatar użytkownika
Askari
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 34
Rejestracja: czw lut 22, 2018 12:56 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●●●o
Zręczność: ●●●●oo
Percepcja: ●ooooo
Płeć: Samiec
Wiek: 8 lat (dorosły)
Gatunek: Lew afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]

[/b]

pt mar 09, 2018 10:56 am

Teraz, gdy znajdował się stosunkowo blisko czarnego, mógł się mu lepiej przyjrzeć. Askari nawet nie drgnął, gdy drugi lew podniósł się z ziemi - ponownie uznał to bowiem za zachowanie naturalne i w pełni uzasadnione. Srebrzyste oczy prześlizgnęły się po sylwetce drugiego samca jakby od niechcenia, by wreszcie zatrzymać się na jego obliczu. Zdecydowanie nigdy wcześniej go nie spotkał, a brak jakichkolwiek znamion mogących świadczyć o przynależności do stada utwierdzał go w przekonaniu, że ma do czynienia z samotnym lwem.
Odpowiedź złocistego wydawać by się mogło, rozbawiła jego rozmówcę. Ów najpierw uniósł jeden łuk brwiowy w geście zaciekawienia, po czym grymas na pysku rozciągnął się w szerszy, wciąż nieco krzywy uśmiech. Jednakże uśmiechy Askariego miały to do siebie, że rzadko obejmowały ślepia, które i w tym przypadku nie zmieniły wyrazu, pozostając tak samo chłodne i puste.
- Przypadek - odrzekł po chwili w odpowiedzi na pytanie czarnego. - Zwykły przypadek i owszem, odrobina ciekawości.
Ciekawość stanowiła znaczny element osobowości jasnookiego, który ten wysoko sobie cenił. W końcu to przez nią po tych wszystkich latach wciąż pragnął podejmować nowe wyzwania i zdobywać wiedzę, którą później mógł wykorzystać na swą korzyść.
- Askari - przedstawił się krótko w odpowiedzi. W przeciwieństwie do swego rozmówcy nie wahał się przed zdradzeniem swego prawdziwego miana.
Awatar użytkownika
Anubis
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 87
Rejestracja: ndz lut 18, 2018 10:17 am
Życie: 100/100
Siła: ●●●●●●
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●ooooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Data narodzin: 06 lip 2013
Gatunek: L.Berberyjski
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]
[color=#80BF00]Zielarz - Uczeń- [glow=green]30/75[/glow][/b][/color]

pt mar 09, 2018 12:37 pm

Oczy były zwierciadłem duszy, tak mawiał mu szaman i nauczyciel sztuk mistycznych, jedna z tych bliższych czarnemu osób w stadzie. Dłuższe patrzenie w oczy oznaczało wyzwanie dla wielu gatunków zwierząt, a zerwanie kontaktu pomiędzy nimi sugerowało strach, uległość, albo może ich właściciel miał coś ukrycia?
Zerwał z premedytacją to niematerialne połączenie miedzy ich ślepiami by dać podłoże na zaszczepienie pytania w łbie Askariego.
Był skłonny uwierzyć jasnemu na słowo, przecież nie każdy na kogo natykał się na sawannie musiał przecież go śledzić, nie był paranoikiem, ani nie uważał siebie za centrum świata, nawet przy tak wysokiej samoocenie znał umiar.
Tylko szczypta tej ciekawości? Niech mu będzie, dzień jeszcze młody i spore szanse były na to że coś w tym kierunku ulegnie zmianie.
- Odwaga i głupota popycha lwa ku pierwszym stopniom piekła, z jakim lwem przyszło dziś mi się spotkać Askari?- Była to drobna sugestia by opowiedział o sobie więcej. Podniósł łapę i zrobił krok w bok, dając do zrozumienia że ma zamiar udać się na spacer, wolał spożyty niedawno posiłek zamienić w mięśnie, zwisające u brzucha sadło z pewnością nie dodałoby mu groźnego wyglądu.
Awatar użytkownika
Askari
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 34
Rejestracja: czw lut 22, 2018 12:56 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●●●o
Zręczność: ●●●●oo
Percepcja: ●ooooo
Płeć: Samiec
Wiek: 8 lat (dorosły)
Gatunek: Lew afrykański
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]

[/b]

ndz mar 18, 2018 9:31 am

Tymczasem Srebrnooki uważnie obserwował czarnego. Nic nie wskazywało co prawda na to, by z jego strony coś mu groziło, lecz lata życia nauczyły samca, że zbytnia ufność i pewność często prowadzić może do zguby. Nagłe zerwanie kontaktu wzrokowego wzbudziło w złocistym wątpliwości, owszem. Czyżby czarnogrzywy coś ukrywał?
Złocisty zaśmiał się krótko, słysząc odpowiedź Tanatosa. Było w tym wiele racji. Odwagę i głupotę często dzieliła niezwykle cienka granica, którą bardzo łatwo było przekroczyć. A to nierzadko skończyć się mogło tragicznie.
Zrozumiał też delikatną sugestię, iż rozmówca chętnie dowiedziałby się o nim czegoś więcej. Askari uśmiechnął się lekko pod nosem.
Skinął łbem, przytakując słowom rozmówcy.
- Jedno i drugie zazwyczaj dzieli jedynie cienka, często niezauważalna granica. Niewiele brakuje, by odwaga stała się głupotą - odparł, uśmiechnąwszy się przy tym krzywo. Widząc, że drugi samiec ma ochotę się przejść, sam nie czekał zbyt długo i ruszył z miejsca, kontynuując swój marsz wzdłuż brzegu rzeki nieśpiesznie, odwracając łeb i czekając na Tanatosa. - Sądzę, że to zależy jakim stanie się w oczach innych - odparł na jego słowa. Nie zamierzał zdradzać o sobie zbyt wiele przypadkowo spotkanemu osobnikowi. - To, co dla innych jest odwagą, dla drugich może stać się głupotą. Pozostawię to więc twemu osądowi.
Awatar użytkownika
Anubis
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 87
Rejestracja: ndz lut 18, 2018 10:17 am
Życie: 100/100
Siła: ●●●●●●
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●ooooo
Płeć: Samiec
Wiek: Dorosły
Data narodzin: 06 lip 2013
Gatunek: L.Berberyjski
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]
[color=#80BF00]Zielarz - Uczeń- [glow=green]30/75[/glow][/b][/color]

pn mar 19, 2018 11:56 pm

Nie pojedyńcze "coś" a całą masę sekretów, w dodatku nie wyglądało na to by skory był dziś do dzielenia się nimi.
W chwili w której zdecydował zacząć rozmowę postanowił dać o sobie fałszywe wrażenie, sprawić poczucie pozornego bezpieczeństwa, może nawet pozyska sympatię nowo poznanego towarzysza rozmowy? Kilka znajomości wszakże może w przyszłości okazać się całkiem przydatnymi aktywami. Zbadać tylko musiał czy ma przed sobą osobnika, z którego będzie jakiś pożytek.
- W istocie. - Uśmieszek na mordzie czarnego dalej krzywił bruzdy. Zabawne było w tym wszystkim to, że głupiec nigdy nie zdawał sobie sprawy z swojej głupoty, aż do chwili gdy musiał za nią zapłacić, a i nawet wtedy często bywało tak, że nie wyciągnął z błędu pożytecznych wniosków. Taka, tam luźna myśl.
- Wydaje mi się Panie Askari, że tylko opinia ważnych dla nas osób w tej kwestii ma tak naprawdę jakieś znaczenie. - Posłał mu krótkie hipnotyzujące spojrzenie nie odpowiadając na ukryte pytanie.
W księdze Anubisa pod imieniem Askariego wciąż widniał solidny neutralny znak zapytania.
- Więc, długo jesteś rezydentem tej okolicy? Sam przybyłem raptem kilka dni temu i ciekaw jestem czy warto mi tu zabawić na dłużej.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zakończone Wydarzenia”