Mane i Deme [zamknięty]

Tutaj zostają przeniesione zakończone retrospekcje.
Awatar użytkownika
Mane
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 84
Rejestracja: ndz lut 11, 2018 10:53 am
Życie: 100/100
Siła: ●●●●●o
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●●oooo
Płeć: Samiec
Wiek: 5 lat
Gatunek: lew
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]0/75[/glow][/color]

[/b]

śr paź 24, 2018 7:27 pm

Może jej kolejny atak zadał mi kolejne drobne rany i zadrapania… ale najważniejsze, że moja kontra wyszła. Przycisnąłem jej przednie łapy do posadzki swoimi, obciążyłem ją swoim ciężarem, ustabilizowałem swoją pozycję zadnimi łapami a przede wszystkim chwyciłem ją za kark mocnym chwytem zębów. I… i wyglądało na to, że tym sposobem w końcu zmusiłem ją do uspokojenia. Dyszałem ciężko od wysiłku… ale najważniejsze, że sytuacja zdawała się być opanowana i mogłem złapać chwilkę wytchnienia. Czułem, że lwica się pode mną szarpie, wije ale… ale jej ruchy nie robiły na mnie wrażenia. Byłem przekonany, że nad nią panuję… a przynajmniej do momentu, gdy ta szarpnęła się, jakoś odpychając na tyle, że byłem zmuszony dosłownie na sekundę puścić jej kark, zapewne go znowu raniąc… ale to niestety wystarczyło zwinnej lwicy na kontratak. Warknąłem wściekle, gdy chwyciła mnie za szyję. Bolało… w jakimś tam stopniu, ale jednak grzywa w dużym stopniu zmniejszyła nacisk, osłoniła tę delikatną część ciała a przede wszystkim praktycznie uniemożliwiała pewny chwyt. Zacząłem machać łbem, by zmusić ją do puszczenia grzywy a jednocześnie przednią łapą próbowałem ją zdzielić mocno w łeb lub pysk, mając nadzieję ją chociaż na chwilę zamroczyć. W dalszym ciągu przygniatałem ją do ziemi, uniemożliwiając wstanie i w dużym stopniu utrudniając wszelkie ruchy.
ObrazekMane
Awatar użytkownika
Deme
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 29
Rejestracja: pt paź 19, 2018 3:59 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●ooo
Zręczność: ●●●●●o
Percepcja: ●●oooo
Płeć: Samica
Wiek: 4,5 roku|dorosła
Data narodzin: 15 maja 2014
Gatunek: Lew
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]0/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]
[/b]

śr paź 24, 2018 8:20 pm

Odwróciłam się i chwyciłam szyję Manea. Nie był to chwyt którym możnaby zabić, kontrola jednak była. Gdy samiec zaczął się szarpać nie puszczałam. Czasami nawet jego silne ruchy były pomocne, zawsze było mnie mniej pod nim o te kilka centymetrów. Jeżeli jednak chciałabym w takim chwycie pozostać najpewniej długo bym nie wytrzymała. Postanowiłam pomóc sobie łapami. Najpierw objęłam go tą wyprostowaną łapą, potem drugą. Druga część ciała była wtedy bardziej narażona. Grzywa nie stanowiła większej przeszkody, pazury wbiły się tam gdzie mogły a główną rolę pełniły mięśnie. Nie byłam zbyt umięśniona, jednak każdy lew trochę siły w łapach miałam. Dopiero kiedy trzymałam się naprawdę mocno poprawiłam chwyt szczękami, powoli je zaciskając. Nie tak żeby zabić Manea a tak żeby go przestraszyć. Jeżeli miał trochę rozumu powinienbył odpuścić. Natomiast jeśli go nie miał i jakoś się wyswobodził(co było raczej mało podobne) to miałam spore kłopoty. Chociaż w zasadzie od początku nie byłam w lepszej sytuacji więc powinnam dać radę.
Awatar użytkownika
Mane
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 84
Rejestracja: ndz lut 11, 2018 10:53 am
Życie: 100/100
Siła: ●●●●●o
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●●oooo
Płeć: Samiec
Wiek: 5 lat
Gatunek: lew
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]0/75[/glow][/color]

[/b]

śr paź 24, 2018 8:32 pm

Warknąłem, gdy zostałem chwycony za szyję i szarpałem się, próbując się uwolnić. Wciąż byłem na niej, przygniatałem ją do posadzki, leżąc na jej grzbiecie, więc jeśli odwróciła mocno łeb, mogła się we mnie wgryźć. Jednak skuteczne narzucenie łap… to już całkiem inna historia. Na to jej nie zamierzałem pozwolić. W końcu w dalszym ciągu ją przygniatałem, więc jedyne, co mogła objąć to ziemia, na której leżała.
- Mówiłem Ci spokój! – ryknąłem, szarpiąc łbem, próbując ją zmusić, by mnie puściła. Czułem, że jej kły przebijały się powoli przez grzywę… ale za słabo, by mnie mocno zranić. Szarpnąłem się kolejny raz i kolejny, mając nadzieję, że mnie w końcu puści a w jej pysku zostaną co najwyżej strzępki mojej grzywy. Podniosłem prawą łapę, niechcący przenosząc większą część ciężaru na lewą stronę, po czym zdzieliłem ją w pysk. A później jeszcze bardziej przesunąłem się na lewą stronę, próbując ją zmusić, by mnie puściła. Jeśli to nagle zrobiła… to mogłem z niej nawet zlecieć. Ale jeśliby się tak stało, to starałbym się przeturlać i ponownie stanąć na łapy w pozycji bojowej, przodem do niej.
ObrazekMane
Awatar użytkownika
Deme
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 29
Rejestracja: pt paź 19, 2018 3:59 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●ooo
Zręczność: ●●●●●o
Percepcja: ●●oooo
Płeć: Samica
Wiek: 4,5 roku|dorosła
Data narodzin: 15 maja 2014
Gatunek: Lew
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]0/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]
[/b]

śr paź 24, 2018 8:51 pm

Niestety łapy szybko z Manea zleciały, tak nienaturalna poza nie była łatwa do utrzymania. Podobnie jak i gardło samca. Wbiłam już kły w jego skórę jednak czułam że nie za długo zdołam go tak utrzymać. Czułam że jego łapy okładają mnie po pysku, zazwyczaj jednak nie trafiały w wrażliwe punkty. Może raz jego pazur zachaczył o moją wargę, nie było to moje największe zmartwienie.
Już chciałam go puścić gdy nagle Mane dziwnie przechylił się na bok odciągając przy tym moją głowę. To był odruch, bardzo korzystny odruch. Gdy wypuściłam szyję samca ten przewalił się na bok. Czując się niezwykle lekko błyskawicznie wstałam i wybiegłam z jaskini. Biegłam tak szybko jak mogłam, rytmicznie robiąc duże susy. Zauważyłam drzewo, dziwnie znajome. Nie oglądając się za siebie wskoczyłam na jego pień i wspięłam się na pierwszą gałąź jaką zobaczyłam. Zrobiłam kilka głębokich oddechów i dopiero zaczęłam się rozglądać za Manem.
Awatar użytkownika
Mane
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 84
Rejestracja: ndz lut 11, 2018 10:53 am
Życie: 100/100
Siła: ●●●●●o
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●●oooo
Płeć: Samiec
Wiek: 5 lat
Gatunek: lew
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]0/75[/glow][/color]

[/b]

śr paź 24, 2018 9:00 pm

Z łatwością pozbyłem się łap lwicy z mojej szyi… i ciesząc się z tego, szarpałem się, próbując na podobnej zasadzie pozbyć się i jej kłów ze swojej grzywy. Uderzałem ją łapami, chcąc przyspieszyć ten proces i jeszcze bardziej się szarpałem, próbując się od niej odsuwać, zmusić ją, by mnie w końcu puściła. I… i w końcu mi się udało! Siłą rozpędu jednak zleciałem z niej, przytulając się… ale szybko wstając na równe łapy, by przypadkiem mnie nie zaatakowała. Uśmiechnąłem się złośliwie, gotując się do skoku… ale zamiast lwicy zobaczyłem tylko jej znikający w wyjściu ogon. Nie, tylko nie to! Rzuciłem się w pogoń, ale byłem jednak znacznie od niej wolniejszy, więc… więc nie miałem szans jej dogonić. Przebiegłem kilka kroków, po czym zatrzymałem się niedaleko drzewa, rozglądając się na boki, zastanawiając się, w którą stronę poszła. Kurczę, gdzieś musiała pójść!
RZUT: http://kostnica.eu/roll/5bd0c0d991783/
Już, już miałem iść w jakąś stronę… gdy nagle… nagle zerknąłem w górę… i… i dostrzegłem ją! Ale… ale jak ona tam weszła. Przygotowałem sobie jakieś liany i zerknąłem na nią wściekłym wzrokiem.
- Schodź! Schodź natychmiast! – ryknąłem na nią, pokazując jej kły – Schodź… i wracaj do jaskini! Lepiej mnie nie denerwuj! – ostrzegłem ją.
ObrazekMane
Awatar użytkownika
Deme
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 29
Rejestracja: pt paź 19, 2018 3:59 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●ooo
Zręczność: ●●●●●o
Percepcja: ●●oooo
Płeć: Samica
Wiek: 4,5 roku|dorosła
Data narodzin: 15 maja 2014
Gatunek: Lew
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]0/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]
[/b]

śr paź 24, 2018 9:40 pm

Gdy zauważyłam rozwścieczonego lwa tylko się uśmiechnęłam po raz pierwszy odkąd go zobaczyłam czułam się tak... Bezpiecznie? Sądząc po jego zderorientowanej minie z początkilu nawet nie zauważył że znajduję się nawet nie tak wiele nad nim. Dopiero szelest liści przy moim minimalnym ruchu sprawił że ten popatrzył w górę. A ja nie miałam zamiaru się chować. Po jego minie możnaby wywnioskować że nie ma zamiaru się wspinać. I dobrze.
- Ty to jednak jesteś dobry. Idiota... - kpiłam. Wspięłam się w miejsce w którym gałęzie się... rozgałęziały i położyłam się tam. Zaczęłam wylizywać rany.
Awatar użytkownika
Mane
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 84
Rejestracja: ndz lut 11, 2018 10:53 am
Życie: 100/100
Siła: ●●●●●o
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●●oooo
Płeć: Samiec
Wiek: 5 lat
Gatunek: lew
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]0/75[/glow][/color]

[/b]

śr paź 24, 2018 9:47 pm

W końcu dojrzałem lwicę, siedzącą na drzewie. I spiorunowałem ją wzrokiem. Nie, oczywiście nie zamierzałem się wspinać. Tak głupi nie byłem. Nie należałem do zwinnych, którzy umieli się po czymś takim poruszać. To było… no nienaturalne! Lwy tak nie robiły! Więc póki ci zadowoliłem się pokazywaniem jej kłów i grożeniem licząc na to, że sama zejdzie. Ale… ale chyba nie miała zamiaru.
- Zejdziesz w końcu czy nie! – warknąłem na nią, gdy się bezczelnie położyła – Jak nie chcesz… to nie! Idę sobie! – wydarłem się na nią… i skierowałem się prosto do swojej jaskini, mając jej dość. Ale… ale to oczywiście była zmyłka. Na szybko spróbowałem z lian przygotować jakąś pułapkę, jeśliby rzeczywiście skierowała się w stronę jaskini, po czym okrążyłem po dużym kole drzewo i zaczaiłem się przy ścieżce, za jakimś krzakiem podejrzewając, że zamiast iść do jaskini, zamiast iść w inną stronę, pójdzie w stronę przeciwną do jaskini… wprost na mnie. Zaczaiłem się z przygotowanymi lianami, czekając aż nadejdzie. Jeśli jednak skierowała się w przeciwną stronę, to wpadła w pułapkę a ja dobiegłem do niej, nim się uwolni. Jeśli jednak poszła gdzie indziej… to cóż, zwiała mi.
ObrazekMane
Awatar użytkownika
Deme
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 29
Rejestracja: pt paź 19, 2018 3:59 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●ooo
Zręczność: ●●●●●o
Percepcja: ●●oooo
Płeć: Samica
Wiek: 4,5 roku|dorosła
Data narodzin: 15 maja 2014
Gatunek: Lew
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]0/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]
[/b]

czw paź 25, 2018 7:00 am

Czy on naprawdę myślał że te kły mnie przekonają? Że te groźby coś dla mnie znaczą? Był głupszy niż myślałam. Mylił się. Dziwny lew. Jego stwierdzenie że idzie sobie bo ma focha.
- No to sobie idź. Nie będę tęsknić. - wylizałam się dokładnie i gdybym przed chwilą nie była porwana może i po prostu zeszłabym z tego drzewa coś sobie upolować. Wiedziałam jednak że jeżeli tylko zejdę na ziemie powrócę do niewoli. A tego bym raczej nie chciała.
Drzewo na którym odpoczywałam było duże i silne. To dobrze bo spadnięcie prosto w łapy Manea raczej nie skończyłoby się tak jakbym chciała. W tamtym momencie byłam spokojna, zagłębienie w miejscu rozejścia się gałęzi było bezpiecznie i raczej ciężko by było z niego spaść. Naturalnie jako lew nie przepadałam za wylegiwaniem się w ten sposób niczym lampart. To była jednak sytuacja wyjątkowa.
Awatar użytkownika
Mane
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 84
Rejestracja: ndz lut 11, 2018 10:53 am
Życie: 100/100
Siła: ●●●●●o
Zręczność: ●●●ooo
Percepcja: ●●oooo
Płeć: Samiec
Wiek: 5 lat
Gatunek: lew
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]30/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]0/75[/glow][/color]

[/b]

czw paź 25, 2018 8:56 am

Byłem pewien, że kilka gróźb, trochę ryków, warczenia i pokazywania kłów wystarczy, by ją na tyle przerazić, by mi się podporządkowała. I szczerze się zawiodłem, gdy nie okazało się to być skuteczne. Spiorunowałem ją wzrokiem… i po prostu sobie poszedłem. Zastawiłem pułapkę w okolicy jaskini… i zaczaiłem się w kierunku przeciwnym do jaskini, bo wydawało mi się to oczywiste, że lwica wybierze jeden z nich. A później… cóż, skoro nie przychodziła, to zacząłem wylizywać liczne rany, które miałem. Wszystko mnie swędziało, piekło, nawet bolało. Liczne zadrapania zaczynały o sobie dbać. To… to nie była lwica! To była istna kosiarka, machająca ostrzami na lewo i prawo! Tak, nie przedstawiła mi się… ale imię Kosiarka to niej zdecydowanie pasowało! I cóż… czekałem na nią. Wcześniej czy później musi zejść z drzewa. A wtedy… wtedy ponownie trafi w moje łapki!
ObrazekMane
Awatar użytkownika
Deme
Zagubiony
Zagubiony
Posty: 29
Rejestracja: pt paź 19, 2018 3:59 pm
Życie: 100/100
Siła: ●●●ooo
Zręczność: ●●●●●o
Percepcja: ●●oooo
Płeć: Samica
Wiek: 4,5 roku|dorosła
Data narodzin: 15 maja 2014
Gatunek: Lew
Rozwój Postaci: [b]
[color=#BF0040]Wojaczka- Czeladnik- [glow=red]0/75[/glow][/color]
[color=#4080FF]Łowca- Czeladnik- [glow=blue]30/75[/glow][/color]
[/b]

pt paź 26, 2018 8:06 am

Starannie wylizałam wszystkie rany. No może prawie wszystkie. Te najbardziej dokuczliwe znajdowały się na karku. A chyba żaden lew nie jest w stanie wylizać sobie tego miejsca za głową.
Lekko wychyliłam głowę aby sprawdzić czy Mane już sobie poszedł. Ten jednak siedział sobie pod drzewem i na spokojnie wylizywał rany, które były znacznie liczniejsze niż te moje. Trudno się dziwić.
Postanowiłam że jeżeli i tak sobie posiedzię to może się zdrzemnę. Oczywiście będę przy tym bardzo czujna. Myślałam że na liściach będzie się lepiej spało, jednak każda próba ich zerwania kończyła się małymi zadrapaniami na poduszkach moich łap. Raz nawet prawie spadłam. Musiałam się więc zadowolić dosyć twardym posłaniem. Mimo ze spałam cały czas byłam czujna.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zakończone Wydarzenia”